Wnuczka, córka i siostra malarzy ze słynnego artystycznego rodu Kossaków od dzieciństwa nie tylko pisała wiersze, ale także rysowała. Zachowało się sporo jej prac plastycznych z różnych okresów życia. Jak wspominał Zygmunt Nowakowski, odwiedzający krakowską Kossakówkę, Lilka wychowywała się wśród kolorów. Dzięki temu "umiała użyć koloru, umiała o nim pisać, nazwać kolorem emocje".
Posłuchaj audycji na podcasty.polskieradio.pl >>>
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska zaczynała malować jeszcze jako mała dziewczynka. Swoje emocjonalne stany oddawała także w akwarelach. Jednak później, kiedy dorastała, a życie przynosiło jej różne bolesne doświadczenia, zaczęła wypowiadać się poetycko. Pisała też dramaty. – Bardzo długo te dwa talenty – poetycki i malarski – biegły równolegle. Wydaje się, że Lilka ani jakoś specjalnie nie wywyższała, ani nie umniejszała żadnego z nich – mówiła w Dwójce Małgorzata Czyńska, autorka wydanej właśnie opowieści biograficznej o Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej "Zgiełk serca".
Czytaj też:
Utalentowana pisarka, zdolna malarka
Talentu, zarówno poetyckiego, jak i malarskiego, Lilka nie traktowała też jako zabawy. Do obu zdolności podchodziła poważnie i oba rozwijała z równą starannością. - Nie chciała zostać taką sobie, domorosłą poetką, która pisze do szuflady. Kiedy zdecydowała się na debiut i wydała pierwszy tom, czyli Niebieskie migdały, to była próba konfrontacji z rzeczywistością. Mierzyła się z niepochlebną krytyką, która spotykała ją przez długie lata, a jednak nie zniechęcało jej to do wydawania własnych wierszy - podkreśliła biografka.
- I z malarstwem też tak było - dodała Małgorzata Czyńska. - Wiemy, że przez jakiś czas studiowała w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych jako wolna słuchaczka, że przyjaźniła się ze swoimi rówieśnikami malarzami, że była ceniona przez Leona Chwistka i nawet wystawiana na wystawie, której on kuratorował. Te jej próby malarskie były też bardzo dalekie od tego, co reprezentowali mężczyźni z rodziny Kossaków. Beata Obertyńska pisze, że może gdyby Lilka nie zarzuciła malowania, mogłaby się rozwinąć jako bardzo charakterystyczna ilustratorka epoki.
Malarstwo w poezji Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej
Mimo że w pewnym momencie swojego życia Maria Pawlikowska-Jasnorzewska porzuciła pędzel i sztalugi na rzecz poezji, to właśnie malarstwo przekłada się na jej teksty. - Wspaniały wiersz "Barwy", czy wiele innych jej utworów, wskazuje na znajomość tematu. Ona wie, jak mieszać kolory, wie, czym jest światłocień, ma wyczucie bryły i koloru - tłumaczyła Małgorzata Czyńska.
Małgorzata Czyńska ze swoją książką pt. "Zgiełk serca"
***
Tytuł audycji: Z jedwabiu i mgły – Rok Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej
Prowadzenie: Dorota Gacek
Gość: Małgorzata Czyńska (dziennikarka, biografka, autorka opowieści biograficznej o Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej "Zgiełk serca")
Data emisji: 7.05.2025
Godz. emisji: 22.30
am/pg/k