Polskie Radio na Kresach – historia sklejana z fragmentów

Ostatnia aktualizacja: 29.11.2013 10:00
– Ponad 90 procent archiwów radiowych uległo zniszczeniu podczas okupacji niemieckiej. Odtwarzamy historię Polskiego Radia z tego, co pozostało – mówił w Dwójce Ryszard Miazek, uczestnik sesji naukowej "Polskie Radio na Kresach II Rzeczpospolitej".
Audio
  • Uczestnicy naukowej konferencji historycznej "Polskie Radio na Kresach II Rzeczpospolitej" opowiadają o historii i znaczeniu przedwojennego radia (Notatnik Dwójki)
(zdj. ilustracyjne)
(zdj. ilustracyjne)Foto: Archiwum PR

Z okazji 85. rocznicy uruchomienia rozgłośni w Wilnie, 80. rocznicy nadania pierwszej audycji "Wesoła Lwowska Fala" oraz 75. rocznicy uruchomienia Polskiego Radia w Baranowiczach Polskie Radio zorganizowało naukową sesję historyczną. Rozgłośnie Polskiego Radia w Wilnie, we Lwowie i w Baranowiczach zapewniały sygnał radiowy na terenach, na których mieszały się różnorodne kultury, religie i obyczaje.

>>>Zobacz filmy z konferencji "Polskie Radio na Kresach II Rzeczpospolitej"<<<

Ryszard Miazek, autor książki "Przeminęło z radiem. Opowieść o Zygmuncie Chamcu - założycielu i pierwszym dyrektorze Polskiego", mówił, że odkrywanie i badanie historii Polskiego Radia w okresie dwudziestolecia międzywojennego jest bardzo trudne. - Ponad 90% archiwów uległo zniszczeniu w okresie okupacji. To świadczy o braku przezorności kierownictwa ówczesnego Polskiego Radia, które przecież pochodziło z kół wojskowych. Wydaje się, że te zbiory można było ochronić, wywieźć i zabezpieczyć - powiedział.

- Najwięcej wiemy z relacji ludzi, opowiadań, historii, pamiętników oraz z prasy - mówił Ryszard Miazek. - Widać jednak, że radio było na uboczu ówczesnych zainteresowań medialnych. Królem mediów była prasa, która widziała w Polskim Radiu konkurenta. Na szczęście istniała wielonakładowa prasa radiowa, i ona jest dziś dla nas najważniejszym źródłem informacji. Dzięki niej i tym fragmentom, jakie pozostały, musimy sobie wyobrazić, jakie były intencje twórców radiowych, jak zachowywali się ludzie radia, jakie były ich postawy społeczne. Tak właśnie sklejamy naszą radiową historię - dodał.

Waldemar Listowski, dyrektor Archiwum Polskiego Radia, opowiadał o odzyskiwaniu nagrań z przedwojennych nośników. - To, co ocalało, znajduje się w postaci czasami trudnej do odtworzenia - powiedział. - Wcześniej na szczęście niektóre z nagrań udało się przegrać na taśmę magnetyczną, która jest trochę lepszym nośnikiem do przechowywania nagrań. Na konferencji zaś zaprezentowaliśmy właśnie fragment audycji Wesołej Lwowskiej Fali, przegrany dziś z miękkiej i elastycznej płyty decelitowej. Udało się ją doskonale odczytać, widać, że ten nośnik zachowuje swoje właściwości. Natomiast to, co uległo zniszczeniu, połamaniu, jest już nieodwracalnie stracone - mówił.

Sławomir Rogowski, dziennikarz, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, przypomniał o roli Polskiego Radia na Kresach II Rzeczpospolitej. - Rozgłośnia lwowska była wielokulturowa - opowiadał. - Musiała taka być. Lwów w 67 procentach zamieszkiwali Polacy, ale byli tam jeszcze Żydzi, Ukraińcy, Czesi, różnie rozumiani Rusini, a także tzw. tutejsi i tamtejsi, ludzie bez konkretnej identyfikacji państwowej. Pomysł na tę rozgłośnię polegał więc na tym, by budować pewną wspólnotę. Misją radia było łączyć, a nie dzielić - dodał.

Audycję prowadziła Aleksandra Łapkiewicz.

Zobacz więcej na temat: Kresy Polskie Radio
Czytaj także

Opowieści z Laudy

Ostatnia aktualizacja: 14.11.2013 22:40
W tym tygodniu w cyklu "Zapiski ze współczesności" po raz kolejny sięgniemy do archiwów białostockiego Instytutu Pamięci Narodowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Polskie Radio na Kresach to fundament współczesnego radia

Ostatnia aktualizacja: 21.11.2013 12:06
W siedzibie Polskiego Radia trwa konferencja "Polskie Radio na Kresach II Rzeczpospolitej".
rozwiń zwiń