Polski "Prime Time" na festiwalu Sundance

Ostatnia aktualizacja: 28.12.2020 10:00
- Ten świat trochę potrzebuje rewolucjonistów i chcieliśmy, jako twórcy filmu, kogoś takiego sobie wyobrazić - mówił w "Poranku Dwójki" Jakub Piątek, reżyser filmu "Prime Time".
Bartosz Bielenia na planie filmu Prime Time
Bartosz Bielenia na planie filmu "Prime Time"Foto: Tomek Kaczor/Nest Film

Posłuchaj
05:51 PR2_AAC 2020_12_28-08-39-08_poranek_dwojki_28.12_Jakub_Piatek.mp3 Jakub Piątek o swoim debiutanckim filmie "Prime Time" (Poranek Dwójki)

Pełnometrażowy, fabularny debiut Jakuba Piątka - "Prime Time" - będzie miał swoją światową premierę na Sundance Film Festival. To największy i najważniejszy przegląd kina niezależnego w Stanach Zjednoczonych. Rozpoczynali na nim swoją karierę m.in. Quentin Tarantino czy Jim Jarmusch. "Prime Time" znalazł się wśród 10 filmów zakwalifikowanych do konkursu "World Cinema Dramatic Competition". 


aha1200.jpg
Jak kręci się w Polsce niezależne filmy?

- Zupełnie się tego nie spodziewaliśmy, bo wysłaliśmy tam film w wersji bardzo roboczej. Właściwie to była pierwsza wersja, którą dało się oglądać. Zrobiliśmy to bardziej pro forma, niż na cokolwiek liczyliśmy. Jest to pierwszy festiwal, na który zgłosiliśmy film - mówił Jakub Piątek.

Studio telewizji i zakładnicy

"Prime Time" to film, który dzieje się w ograniczonej przestrzeni w ciągu kilku godzin. Akcja rozgrywa się w sylwestra 1999 roku. W studiu ogólnopolskiej telewizji trwają przygotowania do telekonkursu, który ma prowadzić znana i lubiana prezenterka telewizyjna (w tej roli Magdalena Popławska). Nagle w tę przestrzeń wchodzi młody chłopak Sebastian (Bartosz Bielenia), który ma ze sobą broń i chce wejść na wizję w prime time, bo ma do przekazania jakąś bardzo ważną wiadomość. Bierze dwoje zakładników: prezenterkę i ochroniarza (Andrzej Kłak). Ich życie pozostanie w rękach chłopaka, dopóki stacja nie spełni jego żądania i nie pozwoli mu wejść na wizję podczas największej oglądalności.

- Mieliśmy szczęście, że wokół filmu zebrało się wielu konsultantów. Magda Popławska spotykała się z gwiazdami telewizji tamtych lat, mieliśmy jako konsultanta emerytowanego mediatora policyjnego. To bardzo pomogło aktorom - mówił reżyser Jakub Piątek.


pan tt 1200 pf.jpg
Na festiwalu OFF Camera 2020. "My się kina nie boimy!"

"Marzę o powrocie do kina"

Festiwal odbędzie się wirtualnie od 28 stycznia do 3 lutego 2021. Jakie będą dalsze losy filmu? - Ja marzę o powrocie do kina. Także jako widz. Bardzo mi tego brakuje. Mam nadzieję, że uda nam się tak klasycznie tę dystrybucję rozegrać. Zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja i czy kina w ogóle będą otwarte. Początkowo planowaliśmy wejść do kin na jesieni. Ale oczywiście teraz marzy mi się, żeby ten film szybciej niż później wprowadzać do kin - wyznał Jakub Piątek.

Czytaj także:

W konkursie World Cinema Dramatic Competition znalazło się dziewięć innych filmów ze świata: "The Dog Who Wouldn’t Be Quiet" Any Katz z Argentyny, amerykańsko-hiszpańska "El Planeta" Amalii Ulman, "Fire in the Mountains" Ajitpala Singha z Indii, "Hive" Blerty Basholli z Kosowa, "Human Factors" Ronny’ego Trockera, "Luzzu" Alexa Camilleriego z Malty, "One for the Road" Baza Poonpiriya z Tajlandii, "The Pink Cloud" Iuli Gerbase z Brazylii, "Pleasure" Ninji Thyberg ze Szwecji.  

***

Rozmawiała: Agata Gwizdała

Gość: Jakub Piątek (reżyser)

Data emisji: 28.12.2020

Godzina emisji: 8.30

Materiał wyemitowano w audycji Poranek Dwójki.


Zobacz więcej na temat: Dwójka FILM film polski
Czytaj także

Tomasz Kot: poznałem zachodni styl pracy nad filmem

Ostatnia aktualizacja: 18.06.2018 18:10
Ogromna liczba powtórzeń scen i wiele dni zdjęciowych - to styl pracy reżysera "Zimnej  wojny" Pawła Pawlikowskiego. - Miałem dwa pytania: jak to jest z taką ilością dubli i jak to jest, kiedy jest odpowiedni czas i budżet. To były stricte zachodnie warunki pracy - tak Tomasz Kot mówił o pracy nad nagrodzonym w Cannes filmem.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Ondyna". Tomasz Śliwiński: to film o pewnym rodzaju coming-outu

Ostatnia aktualizacja: 13.03.2020 18:10
- Pomysł na ten film powstał po rozmowie z jedną z osób cierpiących na "klątwę Ondyny". Ona mówiła, że nikt o tym nie wie. Wraca wcześniej z każdej imprezy i kładzie się spać razem z matką, która pilnuje całego sprzętu. Zaczęliśmy więc myśleć, jak wygląda życie takiej osoby - mówił Tomasz Śliwiński, współautor filmu "Ondyna", który opowiada o rzadkiej chorobie.
rozwiń zwiń