Inka - bohaterka z oddziału Łupaszki

Ostatnia aktualizacja: 04.09.2013 11:55
- Bardzo pragnęła, by po wyroku śmierci ktoś bliski dowiedział się, że zachowała się, jak trzeba - mówił historyk Piotr Szubarczyk, który wziął udział w Dwójkowej dyskusji o Danucie Siedzikównie, sanitariuszce 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej.
Audio
  • Audycja Hanny Marii Gizy - "Inka - bohaterka z oddziału Łupaszki". (PR, 4.09.2014)
Danuta Siedzikówna
Danuta SiedzikównaFoto: PAP/Jacek Bednarczyk

Strzelało do niej kilku z odległości trzech kroków. Żaden nie trafił. Niespełna 18-letnią Danutę Siedzikównę , ps. Inka, zabił strzałem w głowę dowódca plutonu egzekucyjnego z Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Na krótko przed śmiercią w grypsie, jaki nadała do sióstr Mikołajewskich, pisała: "powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". - To najlepiej pokazuje format rodziny, z której się wywodziła, i klimat, w jakim się wychowywała - zwracał uwagę, goszczący w audycji Hanny Marii Gizy, dr Piotr Szubarczyk , publicysta historyczny, który jako pierwszy pisał o Ince.

Rodzice Danuty Siedzikówny pochodzili z rodzin drobnoszlacheckich z Podlasia. Jej tata, Wacław w okresie zaborów był represjonowany za działalność patriotyczną. W wieku 19 lat trafił na Sybir. Cudem wrócił w 1926 roku. Niestety nie na długo. W 1940 roku ponownie został wywieziony na Wschód, tym razem przez NKWD, w ramach pierwszej wielkiej wywózki mieszkańców Kresów. Mama Eugenia zginęła 3 lata później zamęczona przez gestapo. Tuż przed śmiercią prosiła córki, by się nie mściły. Inka mimo wszystko poszła walczyć.

>>Zdradzeni przez sowietów: wspomnienia żołnierki wyklętej<<

Do 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, dowodzonej przez mjr. Zygmunta Szendzielarza, ps. Łupaszko, wstąpiła w roku 1945. - Nasza brygada operowała w terenie, na którym było dużo partyzantki radzieckiej i litewskiej - opowiadała Lidia Lwow-Eberle , pierwsza kobieta w oddziale Łupaszki. - Inka pracowała wówczas w Hajnówce, w nadleśnictwie. Była wysoka, dobrze zbudowana, wyglądała na starszą. Łupaszko przydzielił ją do plutonu Żelaznego. Jego żołnierze mówili, że jest bardzo dobrą sanitariuszką. Brała udział w walkach - wspominała w rozmowie z Hanną Marią Gizą.

W tym samym roku Inka po raz pierwszy trafiła w ręce funkcjonariuszy białostockiego Urzędu Bezpieczeństwa. Podczas transportu do więzienia była prowadzona na powrozie. Z konwoju została uwolniona przez patrol wileńskiej AK Stanisława Wołoncieja "Konusa". Po tym wydarzeniu nowe życie i nową tożsamość proponuje jej ojciec chrzestny, który umiejscawia ją w Miłomłynie pod Ostródą. - Ona z tego rezygnuje - opowiadał Piotr Szubarczyk. - Ta dziewczynka siedemnastoletnia dokonuje świadomego wyboru, opuszcza Miłomłyn i dołączyła do Brygady, ponieważ uznaje, że jest sanitariuszką i musi służyć, bo taka jest jej rola...

W dyskusji o Danucie Siedzikównie w audycji "Rozmowy po zmroku" opowiadali Lidia Lwow-Eberle, dr. Tomasz Łabuszewski, dr. Piotr Niwiński i dr. Piotr Szubarczyk.

Audycję przygotowała Hanna Maria Giza.

Danuta
Danuta Siedzikówna/Wikipedia/Creative Commons 3.0
''
Zobacz więcej na temat: II wojna światowa
Czytaj także

"Ta katastrofa była zamachem". "Nie, to był wypadek"

Ostatnia aktualizacja: 05.07.2013 18:00
70 lat temu w katastrofie lotniczej zginął premier polskiego rządu na emigracji i Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych gen. Władysław Sikorski. W Dwójkowej dyskusji spotkali się badacze prezentujący dwie skrajne hipotezy wyjaśniające przyczyny wydarzeń na Gibraltarze.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Łączka na Powązkach - tajemnice kwatery ofiar komunizmu

Ostatnia aktualizacja: 09.08.2013 19:30
- W połowie lat 50. obszar Kwatery Ł został przysypany warstwą ziemi i gruzu. To raz na zawsze miało wyeliminować możliwość odnalezienia grobu pomordowanych - mówił w Dwójce prof. Krzysztof Szwagrzyk, kierownik grupy ekshumacyjnej na warszawskich Powązkach.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wyścig atomowy: całe szczęście Niemcy poszły w złym kierunku

Ostatnia aktualizacja: 25.08.2013 18:00
- Jak Truman powiedział Stalinowi, że ma nową broń, czyli bombę atomową, to Stalin się tym nie przejął, bo po pierwsze wiedział, po drugie w ZSRR też trwały już prace - opowiadał w Dwójce prof. Eryk Infeld.
rozwiń zwiń