"Western" Pucciniego prosto z Wiednia!

Ostatnia aktualizacja: 03.10.2013 23:00
"Dziewczyna ze złotego Zachodu" to opera nie tak popularna, jak choćby "Madame Butterfly", lecz przez znawców uznawana za niekwestionowane arcydzieło Pucciniego w dziedzinie formy oraz instrumentacji. Na sobotnią transmisję zaprasza Aleksander Laskowski.
Enrico Caruso, Emmy Destinn i Pasquale Amato w 3 akcie Dziewczyny ze złotego Zachodu. Premiera w Metropolitan Opera w 1910 roku
Enrico Caruso, Emmy Destinn i Pasquale Amato w 3 akcie "Dziewczyny ze złotego Zachodu". Premiera w Metropolitan Opera w 1910 roku

Napisana w 1910 roku dla Metropolitan Opera, "Dziewczyna ze Złotego Zachodu" to kolejna po "Madame Butterfly" wyprawa w egzotyczny i ekscytujący zakątek ówczesnego świata. Puccini po raz kolejny oparł zresztą swoje dzieło na sztuce Amerykanina Davida Belasco.

Opera rozgrywa się w miasteczku poszukiwaczy złota i opowiada o zakazanej miłości lokalnej piękności o imieniu Minnie do groźnego rewolwerowca Dona Johnsona. Dziewczyna łamie dla ukochanego swoje zasady, a nawet ryzykuje małżeństwo z szeryfem Jackiem Rancem. Johnson zostaje ostatecznie schwytany, ale miłość Minnie tak wzrusza poszukiwaczy złota, że puszczają młodą parę wolno, by mogła rozpocząć nowe życie w Kalifornii.

Transmisja z Wiedeńskiej Opery Państwowej rozpocznie się w sobotę (5 października) o godzinie 20.00.

Warto zwrócić uwagę na znakomitą obsadę, w której, obok Niny Stemme i Jonasa Kaufmanna, pojawia się polski bas-baryton Tomasz Konieczny.

Program:

Giacomo Puccini Dziewczyna ze złotego Zachodu - opera w trzech aktach

Wyk. Nina Stemme - sopran, Jonas Kaufmann - tenor, Tomasz Konieczny - baryton; Chór i orkiestra Wiedeńskiej Opery Państwowej, dyr. Franz Welser-Möst

mm

Zobacz więcej na temat: Ameryka Giacomo Puccini opera
Czytaj także

Zakochana modliszka

Ostatnia aktualizacja: 17.04.2011 14:00
Operę "Turandot" - największe dzieło Giacomo Pucciniego - można odczytywać jako niezgodę na łatwe przydzielanie ról w miłosnym związku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Diabły Pendereckiego chodziły za mną 30 lat"

Ostatnia aktualizacja: 28.09.2013 18:00
- Penderecki otarł się o faszyzm i żył w komunizmie. Inkwizycja nie pali dziś ludzi na stosach, ale ten utwór jest aktualny jako akt oskarżenia przeciw totalitaryzmom i autorytarnej władzy - mówił w Dwójce Keith Warner, reżyser nowej wersji "Diabłów z Loudun" w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej.
rozwiń zwiń