Pospieszalscy - muzykowanie na kontrze do rodziców

Ostatnia aktualizacja: 12.12.2018 11:36
- Rodzice, plastycy, architekci widzieli nas raczej gdzieś na rusztowaniach, jak malujemy polichromie albo przy sztalugach olejnych czy desce kreślarskiej - mówił w Dwójce Jan Pospieszalski, dziennikarz, publicysta i muzyk.
Audio
  • Jan Pospieszalski o tradycji muzykowania w swojej rodzinie i o koncercie "Pospieszalscy - wierszem" (Poranek Dwójki)

Tymoteusz Bies 1200.jpg
Tymoteusz Bies: sukces nie jest najważniejszy

Jak opowiadał Jan Pospieszalski, życie potoczyło się inaczej, niż to sobie wymarzyli jego rodzice. - Zapuściliśmy długie włosy, przynieśliśmy do domu gitary, bębny i zaczęliśmy łomotać na instrumentach. To był szok. Tata potrafił przekuć jednak porażkę w sukces. Powiedział "OK, ale idziecie do szkoły muzycznej". Do tych gitar dodaliśmy więc pasaże, gamy i długie godziny ślęczenia przy instrumentach - wspominał gość Dwójki.

18 grudnia w warszawskim Teatrze Capitol odbędzie się koncert "Pospieszalscy - wierszem". Na scenie wystąpi 15-osobowa orkiestra stworzoną przez dwa pokolenia artystów z rodziny Pospieszalskich. Wykonają oni wiersze Norwida, Baczyńskiego, Leśmiana, Stachury, Ewy Szelburg-Zarębiny i ks. Twardowskiego w zróżnicowanych aranżacjach - od klasycznych orkiestracji, do mocnych, rockowych brzmień. Będą też jazzowe improwizacje, ludowe mazurki i transowe szaleństwo.

Dlaczego Jan Pospieszalski i czworo jego rodzeństwa wybrało w młodości instrumenty smyczkowe? Jak wyglądało kolędowanie w domu Pospieszalskich? Czy dziś często udaje im się spotykać w pełnym gronie? O tym w nagraniu audycji.

***

Prowadził: Paweł Siwek

Gość: Jan Pospieszalski (dziennikarz, publicysta, muzyk)

Data emisji: 12.12.2018

Godzina emisji: 9.30

Materiał został wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki".

pg/jp

Czytaj także

Marcin Świetlicki: zadziorny jestem i nie mija mi to z wiekiem

Ostatnia aktualizacja: 18.07.2017 17:30
– Taki mam charakter, ale to nie bierze się z jakiegoś defektu. To czasy powodują tę zadziorność, a ponieważ czasy robią się coraz gorsze, wiersze są coraz zadziorniejsze – mówił poeta.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ewa Lipska: w poezji ogromnie boję się banału

Ostatnia aktualizacja: 18.09.2017 14:45
- Jak wiadomo uwodzi nas krajobraz, który czasem jest zwykłym kiczem, ale mimo to nas zachwyca. Mam lęk, żeby nie przenieść tego kiczu do wiersza - mówiła w Dwójce wybitna poetka, z którą spotkaliśmy się z okazji zbliżającej się premiery jej tomu pt. "Pamięć operacyjna".
rozwiń zwiń