Muzyka, która wyzwala emocje. Podsumowanie 11. edycji Enter Enea Festival

Ostatnia aktualizacja: 16.08.2021 09:00
Zakończył się Enter Enea Festival. Wydarzenie skupiło dziewięć koncertów i wykonań muzyki z całego świata. – Jak co roku, wszystko było fantastycznie i profesjonalnie przygotowane. Enea Festival to ekipa ludzi całkowicie oddanych sprawie – mówił Mariusz Owczarek, który relacjonował wydarzenia znad Jeziora Strzeszyńskiego. Festiwal podsumował także Leszek Możdżer, dyrektor artystyczny.  
Plakat wydarzenia
Plakat wydarzeniaFoto: Mat. prasowe

– Dni festiwalu mijają zdecydowanie za szybko. Ilość informacji, które trzeba sobie przyswoić przez ten czas, jest tak pokaźna, że integracja z materiałem, którego się doznaje, trwa kilka dni. To ładunki na różnych poziomach. Trawić je musi psychika, intelekt i warstwy emocjonalne. Za sobą mamy dziewięć koncertów. Każdego dnia festiwalu można było wysłuchać trzech. Każdy z nich opierał się o inny materiał i repertuar. Jednak wszystkie zostały wykonane na sto procent. Artyści wchodzili gotowi, by zagrać znakomite sety. Czasami można było odnieść wrażenie, że pod koniec koncertu niektórzy z nich dosłownie wymiękali i nie byli w stanie przyjąć takiego ładunku informacji, które były ważne i życiodajne. Festiwal uważam za nadzwyczaj udany. Mimo że rozpoczął się w piątek trzynastego, to zakończył się w niedzielę bardzo dobrze – podsumował Leszek Możdżer, dyrektor artystyczny Enter Enea Festival. 

Posłuchaj
18:58 PR2_MPLS 2021_08_16-08-34-13_enter_enea_podsum.mp3 Leszek Możdżer podsumowuje Enter Enea Festival

07:27 Relacja i rozmowa z Martą Wajdzik i Pawłem Tomaszewskim w piątkowej audycji Wybieram Dwójkę prowadzonej przez Jakuba Jamrozka.mp3 Relacja i rozmowa z Martą Wajdzik i Pawłem Tomaszewskim w audycji "Wybieram Dwójkę" prowadzonej przez Jakuba Jamrozka

 

Enter Enea Festival

enter enea festival 1200x660.png
11. Enter Enea Festival

– Każdy dzień festiwalu zaczynał się niespiesznym wprowadzeniem publiczności. Potem następowała przemyślana zmiana nastroju, emocji i dynamiki kolejnych koncertów. Tę tendencję można było zaobserwować codziennie – zauważył Mariusz Owczarek.

– Staramy się budować uzasadnienie kolejności koncertów. Zaczęliśmy od muzyki klasycznej, czyli wprowadziliśmy publiczność w podstawowy schemat jej pojmowania. To muzyka tonalna, chromatyczna, dwunastotonowa z połączeniami dominantowotonicznymi. Dominanta symbolizuje napięcie. Tonika, rozprężenie. To jest to, co w muzyce dzieje się najmocniej. Podróżujemy w niej od napięcia do odprężenia, czyli robimy wdech i wydech. Ustaliliśmy sobie też pewną tradycję i paradygmat. Młoda artystka, Marta Wajdzik, na fali wschodzącej kariery pokazała, że ma coś do zdobycia. Klamrą okazał się Michał Urbaniak, który już zdobył wszystko, co mógł. Poza tym chcieliśmy przekazać, że wszystko, co można zdobyć, jest iluzją, a najcenniejsze dokonania znajdują się wewnątrz nas. Słowa wsparcia od Michała Urbaniaka, które młodzi artyści usłyszeli ze sceny, były kolosalnym doświadczeniem. Kochamy go i chcemy, żeby był z nami jak najdłużej. Zrobiliśmy wszystko, by czuł się jak najlepiej – powiedział Leszek Możdżer. 

Posłuchaj
11:01 Relacja i rozmowa z Michałem Urbaniakiem w sobotnim Poranku Dwójki prowadzonym przez Piotra Kędziorka.mp3 Relacja i rozmowa z Michałem Urbaniakiem w "Poranku Dwójki" prowadzonym przez Piotra Kędziorka

UrbSymphony z perspektywy

– 27 stycznia 1995 roku miało miejsce pierwsze wykonanie UrbSymphony. Tym razem, po latach graliśmy je z miłości do Michała Urbaniaka. Wyniosłem z tego koncertu jedną informację: powodem grania musi być miłość. Może brzmi to banalnie, ale poczułem to na własnej skórze. Przekonałem się, jaką moc ma muzyka grana z miłości. Chodziło nam głównie o to, by razem zagrać i spędzić czas na scenie. W latach dziewięćdziesiątych, gdy grałem ten program po raz pierwszy z Michałem, nie wiedziałem, o co chodzi. Byłem kompletnie nieświadomym, dwudziestokilkuletnim muzykiem i miałem w głowie zupełnie inne rzeczy. Nie zdawałem sobie sprawy, w czym biorę udział, o co chodzi i jaka jest rola tej orkiestry. Dopiero dziś, po wielu doświadczeniach i latach na scenie zaczynam rozumieć. Czasami w graniu nie chodzi o muzykę, tylko o miłość, odrzucenie współzawodnictwa, bycie ze sobą i pomoc. Dlatego muzyka jest tak pięknym i ważnym językiem. Cieszę się, że ten koncert się odbył, a publiczność odczuła te wartości – podkreślił muzyk. 

UrbSymphony Compilation / Michał Urbaniak

Adam Palma

– Dzień drugi festiwalu otworzył koncert Adama Palmy. Adam na co dzień mieszka w Anglii. Jest muzykiem rozpoznawalnym za granicą i wysoko notowanym w wielu czasopismach branżowych. W Polsce dopiero ludzie zaczynają go poznawać. Uważam, że Adam przetrwa wszystkie warunki, a owoce jego pracy zawsze będą słodkie. Jego twórczość jest lekka i beztroska. Ma za zadanie oderwać nas wszystkich od ziemi i doprowadzić do tego, by kąciki ust nam się lekko uniosły. Wszystko to udało się Adamowi w stu procentach – usłyszeliśmy. 

Życzenie op. 74 nr 1 (Maiden's wish) - Chopin 'Adam Palma meets Chopin’ / Adam Palma

Andrei Kondakov Trio

– Ten koncert miał się zdarzyć już rok temu. Niestety zawirowania sprawiły, że Andrei Kondakov nie przyjechał do Polski. Tym razem chłopcy jednak przylecieli i zagrali fantastyczny koncert. Andrei jest bardzo płodnym artystą, który nieustannie mnie zaskakuje. Za każdym razem, gdy się widzimy, wyciąga z teczki nowy repertuar. To ręcznie pisane nuty, niezbyt zgrabnym charakterem pisma. Czasami te zapisy wręcz się rozpadają, ale dzięki temu czuć w nich jego rękę. Gdy człowiek zacznie wczytywać się w ten zapis, okazuje się, że zawarte zostało w nim piękno i świetny pomysł. Każda kompozycja Andreja oparta jest na idei. To bardzo fajny kompozytor, któremu czasem trochę zazdroszczę łatwości komponowania – powiedział Leszek Możdżer. 

Old Photos / Andrei Kondakov Trio

Omri Mor

– To był zupełnie inny koncert i poważne granie. Pianista izraelski w świetnym składzie swojego trio. To był jeden z najmocniejszych koncertów pianistycznych, jakie w ogóle widziałem w życiu i pianistyka na światowym poziomie. Ten młody człowiek, już teraz dysponuje własnym brzmieniem i charakterystycznym frazowaniem. Czuć, że ma potencjał, mimo że dopiero zaczyna stawiać fundamenty pod swoje przyszłe wypowiedzi. To, co z niego bije, jest tak mocne, głębokie i przejmujące, że daje do myślenia i porusza na najgłębszym poziomie. Omri Mor niesamowicie inspiruje. Bardzo rozszerzył też język harmoniczny, poprzez stosowanie harmonijnych skali, które wymykają się poza europejską temperację stroju. My gramy w matematycznie równo wystrojonym dwunastonowym systemie. Tam zachowały się odległości między dźwiękami, oparte na innych zasadach. Pomimo tego, że muzyk kładzie swoje dłonie na nowoczesnej klawiaturze, poprzez świadomość i umiejętny dobór dźwięków, udaje mu się przenieść nas w świat tamtych dalekich współbrzmień. Izraelici mają bardzo zaawansowaną muzykę, również pod względem matematycznym. Podczas koncertu można było się sporo nauczyć – podkreślił dyrektor festiwalu. 

Musical Melting Pot-Omri Mor Meshes Arabic Style with Jazz / Israel

Marcin Pater Trio

– Każdy instrument jest ciekawy, jeśli znajdzie się w rękach mistrza, który równocześnie jest też człowiekiem łagodnym, nierozpychającym się energetycznie i dźwiękowo. Trio to bardzo wrażliwi, fajni, młodzi ludzie, reprezentanci nowoczesnej szkoły grania. Kompozycje, które wykonywaliśmy, są bardzo skomplikowane rytmicznie. Muszę przyznać, że w kilku miejscach oszukiwałem, żeby się złapać. Momentami nie wiedziałem, o co chodzi, ale ponieważ uprawiam muzykę improwizowaną, te trudne momenty udało mi się przetrwać z godnością – powiedział z uśmiechem. 

Marcin Pater Trio feat. Jakub Mizeracki - Rush / Marcin Peter

Kapela ze Wsi Warszawa

– Prawda jest gorzka. Dlatego, że jej zobaczenie powoduje rozpad dotychczasowych przekonań. To ta część, która jest najtrudniejsza do zaakceptowania. Gdy widzimy prawdę, musimy pożegnać się z tym, co widzieliśmy do tej pory. To, co graliśmy, nie było groźne. Mogę powiedzieć, że z członkami zespołu mamy takie same korby. Rozmawiamy na te same tematy, o rezonansach, meridianach rodowych i innych sprawach, którymi muzycy zajmują się przed wyjściem na scenę. Gdy wejdzie się na pewien pułap głębokich rozmów, mimo że nie wypowiada się ich na głos, są one słyszalne również na scenie. Jesteśmy wychowywani w materializmie, który trzyma nas w przeszłości. Prawda jest taka, że każdy z nas może mieć wpływ na kreowanie przyszłości. Nasz umysł łączy się z sercem. Jeśli ktoś ma dobry pomysł i sobie go dokładnie wyobrazi, to inni o tym wiedzą, mimo że nie został on wypowiedziany na głos. Na poziomie wibracyjnym fali, wie tym cały świat – mówił. 

To You Kasiunia / Warsaw Village Band

Wyjątkowe na zakończenie

– To było międzynarodowe spotkanie i legendarne nazwiska, takie jak Marilyn Mazur. Co tu dużo mówić, to trzy kobiety i dwóch panów, którzy muszą się wykazać dużą siłą, by zrównoważyć poziom tej silnej emisji pań. To było zakończenie festiwalu w jak najlepszym stylu. Z pewnością już teraz możemy zaprosić na przyszłą edycję. Tym razem dwunastą. Dwunastka to dla mnie dobra liczba. Nie przepadam za systemem dziesiętnym. System dwunastkowy, w którym skonstruowana jest muzyka, jest o wiele wygodniejszy, Mam nadzieję, że będziemy mogli spotkać się za rok. Życzę wszystkim radości i pozytywnego naenergetyzowania – podsumował Leszek Możdżer. 

11. edycja Enter Enea Festival odbyła się w dniach 13–15 sierpnia w wyjątkowej scenerii Jeziora Strzeszyńskiego.

***

Tytuł audycji: Poranek Dwójki

Prowadzący: Paweł Siwek

Autor materiału: Mariusz Owczarek

Gość: Leszek Możdżer (dyrektor artystyczny Enter Enea Festival)

Data emisji: 16.08.2021

Godzina emisji: 8.30

Czytaj także

Leszek Możdżer o Enter Enea Festival: czeka nas wirtuozowskie granie

Ostatnia aktualizacja: 06.08.2021 10:52
- Na Enter Enea Festival będzie dużo różnych muzycznych smaków, kolorów i atmosfera wokół Jeziora Strzeszyńskiego - potęga natury i pokój płynący z drzew, śpiew ptaków, to wszystko, co nam daje siłę. Natura i kultura nie są w konflikcie - mówił o zbliżającym się festiwalu (13-15 sierpnia) jego dyrektor artystyczny Leszek Możdżer.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Enter Enea Festival za nami. "Graliśmy z miłości"

Ostatnia aktualizacja: 16.08.2021 11:25
- To były intensywne trzy dni i nadzwyczajny festiwal: dziewięć koncertów, a każdy z innym repertuarem, każdy zagrany na sto procent. Festiwal minął szybko, ale potem długo trwa integracja z materiałem, którego doznaliśmy - mówił w Dwójce pianista i dyrektor artystyczny Enter Enea Festiwal Leszek Możdżer.
rozwiń zwiń