Latynoamerykańskie bolero według Marcina Maseckiego

Ostatnia aktualizacja: 03.10.2025 12:56
"Jest więcej Maseckiego, więcej płaczącej wierzby i więcej Maseckiego" - tak o swojej najnowszej płycie "Bolero y Masecki" mówi Marcin Masecki. Pianista i kompozytor sięga po latynoamerykańskie motywy i poddaje je fuzji swojej muzycznej wrażliwości.
Jest więcej Maseckiego, więcej płaczącej wierzby i więcej Maseckiego - tak o swojej najnowszej płycie Bolero y Masecki mówi Marcin Masecki
"Jest więcej Maseckiego, więcej płaczącej wierzby i więcej Maseckiego" - tak o swojej najnowszej płycie "Bolero y Masecki" mówi Marcin MaseckiFoto: Cezary Piwowarski / Polskie Radio

Marcin Masecki to pianista, kompozytor, aranżer, dyrygent, kurator i pedagog. Regularnie występuje na żywo, a jego działalność obejmuje szerokie spektrum stylistyczne. Teraz prezentuje nowy album zatytułowany "Bolero y Masecki". O swojej płycie i działaniach z nią związanych opowiedział w "Poranku Dwójki". 

>>> Posłuchaj rozmowy w audycji "Poranek Dwójki"

Publiczność Marcina Maseckiego 

- Przełom dla mnie z publicznością nastąpił siedem lat temu, gdy zaczęliśmy grać z jazz-bandem oraz gdy napisałem muzykę do filmu "Zimna wojna" Pawlikowskiego. To były dwa wydarzenia, które spowodowały, że zauważyłem większy odbiór - powiedział w Dwójce. - Zresztą z tym projektem "Marcin Masecki & Boleros" graliśmy na festiwalach muzycznych latem. Zauważyłem, że było tam mnóstwo ludzi, którzy nas nie znali, ale zaczęli odkrywać. Czułem to - dodał. 

"Bolero y Masecki"

Album "Bolero y Masecki" stanowi kolejny etap podróży artysty po muzyce Ameryki Łacińskiej. To opowieść zawierającą bolera i inne utwory z tamtego regionu świata. Skąd taki kierunek w życiu Marcina Maseckiego?

- Pierwsze siedem lat życia spędziłem w Kolumbii, gdzie moi rodzice emigrowali gdy miałem sześć miesięcy. To bardzo długa historia, która zakończyła się tym, że wróciliśmy przez różne kraje do Polski. To wydarzenie było we mnie zagaszone przez długi czas, ale wróciło. Druga część tej opowieści jest taka, że moi dziadkowie poznali się podczas II wojny światowej w Buenos Aires. Każde z nim trafiło tam z innego powodu, ale to właśnie było miejsce ich spotkania - opowiadał Marcin Masecki.

- Trzeci powód jest taki, że moja żona pochodzi z Argentyny. Te elementy złożyły się na raz trzy lata temu, gdy nagrywałem wariacje Jana Sebastiana Bacha. Zostały nam trzy minuty taśmy i spadła na mnie z nieba piosenka. Zarejestrowałem ją. Od tamtej pory przyglądałem się moim korzeniom, historii rodzinnej i tożsamości. Wcześniej nie dotykałem tego wątku w działaniach, ale teraz przyszła kolej i na nie - zaznaczył w rozmowie. 

***

Tytuł audycji: Poranek Dwójki

Prowadzenie: Roch Siciński

Goście: Marcin Masecki

Data emisji: 3.10.2025

Godz. emisji: 8.30


Czytaj także

Marcin Masecki: moja babcia uczyła mnie pianistyki klasycznej

Ostatnia aktualizacja: 12.05.2025 12:10
Marcin Masecki to pianista, kompozytor, aranżer, dyrygent, kurator i pedagog. Jego działalność obejmuje szerokie spektrum stylistyczne, a wirtuozowskie łączenie gatunków oraz łamanie granic między sztuką wysoką a rozrywkową to znaki rozpoznawcze. 
rozwiń zwiń