Opowieści i śpiewy warte słuchania

Ostatnia aktualizacja: 17.12.2025 13:00
W audycji słuchamy opowieści o adwencie śpiewaczki Zofii Kucharczykowej oraz pieśni adwentowych w wykonaniu Stanisława Fijałkowskiego oraz Ignacego i Zofii Kołsutów czyli nagrania z albumu „Jest drabina do nieba. Część trzecia. Rok nabożny”, która przygotował i wydał w 2023 roku Remigiusz Mazur-Hanaj w wydawnictwie In Crudo.
Kapliczka w śniegu
Kapliczka w śnieguFoto: Polona

>>> Posłuchaj audycji Źródła

Warto tych śpiewów słuchać, chociaż nie jest to muzyka, do słuchania której świat stara się nas przyzwyczaić, warto ją uwewnętrznić, w jakiś sposób nauczyć się jej, tak sam o płycie „Jest drabina do nieba” pisał jej autor, Remigiusz Mazur-Hanaj. To trzecia część serii „Jest drabina do nieba” według pomysłu i wykonania Remka Mazura-Hanaja i jego wydawnictwa In Crudo. Oprócz pieśni pogrzebowych, wielkopostnych znalazły się na niej także pieśni do świętych czy inne z tzw. roku kościelnego.


Zofia Kucharczyk - jak przeżywano adwent w Gałkach Rusinowskich? 

W audycji wysłuchaliśmy także archiwalnej rozmowy Anny Szewczuk z nieodżałowaną śpiewaczką i gawędziarką Zofią Kucharczyk. 

- Moja babcia to tak mówieła, że une to taki post trzymały! „Nie to co Wy, uobżartuchy – mówieła – wszystko zeżreta i nie patrzyta. A przecież Pan Bóg pościł”! My to po kryjomu to i tam zjedli. Ale jak babcia zobacyły, to się darły na nas! – wspominała Zofia Kucharczyk.

Miliłby sie ten, kto uważa, że adwent był czasem bezproduktywnego oczekiwania na Boże Narodzenie. Pani Zosia mówiła, że roboty było mnóstwo: przędzenie kądzieli, nie zawsze łatwe, bo często była ona bardzo splątana i ostra. Należało ją uporządkować przed pracą, a starsze gospodynie zlecały to młodszym dziewczynom. Zdarzało się, że prządka traciła czucie w palcach od długiego przędzenia. W tym regionie przędza była przede wszystkim lniania: „To lyn był, ze lnu! Każdy miał lyn. Beło zdrowe to to. Ale jakie ciężkie beło, to pojęcia nie ma! I cały Adwent się przędło. W październiku to już się latało z kądzielamy. Przeciez mam tu jeszcze gdzieś te kądziel... My, takie dziewcyny lataly, takie koleżanki i prządały my. Były tylko lampy naftowe. Z tymi kądzielami się szło do ludzi. Raz się poszło do jednego, raz do drugiego”, wspominała śpiewaczka.

Samo przędzenie to nie jedyna praca konieczna do wykonania w gospodarstwie w przedzimowym czasie. Więcej - w audycji!


W audycji także:

  • nowe nagrania duńskiej grupy Basco - album „Three Times Into Something Wild” 

***

Tytuł audycji: Źródła 

Prowadził: Kuba Borysiak

Data emisji: 17.12.2025

Godzina emisji: 12.00