Do Bośni i z powrotem. Zespół Gościszowianie z Gościszowa zasłużeni dla kultury ludowej

Ostatnia aktualizacja: 08.07.2021 09:00
Przodkowie członków zespołu Gościszowianie znaleźli się w Bośni w ostatniej dekadzie XIX stulecia, po długiej wędrówce z północnych rubieży Austro-Węgier. Docierano tam na własny koszt wozami, piechotą, a po części, jeśli kogoś było na to stać, to także koleją.
Audio
  • Zespół Gościszowianie z Gościszowa z Nagrodą im. Oskara Kolberga (Dwójka/Źródła)
Zespół Gościszowianie
Zespół GościszowianieFoto: Ignacy Dumin mat.pras.

Do dziś mieszkańcy wsi żywo wspominają pierwotne miejsca pochodzenia swych rodzin. Wymieniane są miejscowości: Trześń koło Tarnobrzega, Włodzimierz Wołyński, Grybów… Na obszarze położonym nieopodal Prnjavora stworzyli zwartą społeczność osiedlając się w niedaleko od siebie położonych wsiach: Novi i Stary Martinac, Gumjera, Rakovac, Kunova… Z Bośni wrócili jednak do Polski pod koniec drugiej wojny światowej. Osiedlili się głównie na terenie powiatu bolesławieckiego na Dolnym Śląsku. W Gościszowie zamieszkali prawie wszyscy z Nowego Martyńca. Dzięki zachowaniu wspólnoty mogli dość szybko zaadaptować się do nowych warunków i zacząć budowanie nowej rzeczywistości.

W archiwalnym nagraniu o swoich doświadczeniach i wspomnieniach mówiły najstarsze członkinie zespołu, reemigrantki z Bośni, Michalina Ładocha i Aleksandra Łaniocha. 

- W 1946 roku przywieziono nas tu na teren Bolesławca, jako cały Nowy Martyniec przesiedlono do Gościszowa. Urodziłam się w Dragowiczach, serbskiej wsi, i rodzice tam się urodzili. Dziadkowie przywędrowali z Galicji pod koniec XIX wieku. Zajmowali się karczowaniem lasu, budowali sobie domy, lepianki, z drzewa robili buty, skarpety z wełny - opowiadała Michalina Ładocha.

- Moja mama mi opowiadała, że jak dziadkowi karczowali te lasy, ogromne buki, to z drzewa robiono chałupy. W nieckach był ogromne żmije, trzeba się było pilnować. Mój tata zginął w czasie wojny, a ja się urodziłam w sam pogrzeb. Po przyjeździe do Polski zostało nas siedmioro, mama jakoś sobie dawała radę - wspominała z kolei Aleksandra Łaniocha, jedna z założycielek zespołu Gościszowianie z Gościszowa.

Zespół skupia reemigrantów z terenów dzisiejszej Bośni i Hercegowiny i ich potomków, dziś to ponad 20 osób. Powstał na Dolnym Śląsku w 1982 roku, większość jego członków urodziła się w Nowym Martyńcu, a do Polski przybyła po drugiej wojnie światowej. Jego pomysłodawczynią była Franciszka Misiewicz, obecną kierowniczką jest Iwona Omiatacz. Michalina Ładocha i Aleksandra Łaniocha to cenne źródło repertuaru Gościszowian. 

- Pieśni pięknie śpiewali. Pomagali sobie we wszystkich pracach gospodarskich - wspominały śpiewaczki życie swoich przodków jeszcze na terenach dzisiejszej Bośni i Hercegowiny. - Z opowiadań wiem, że jak Polacy przyjechali do Bośni, to mawiano że przyjechali Galicjanie i zasmrodzili im kraj, Polacy nie za bardzo byli lubiani, ale potem żałowano, że wyjeżdżają. Nauczyli Serbów robót, prac, oszczędności, umieli robić wozy, koła, a Serbowie nie umieli nic. Byli nierobotne ludzie, rakije tyko pili - wspominały śpiewaczki. Z tego co wiedzą, dziś rodzinne strony Nowego Martyńca zarosły i nie są odwiedzane. 

46. Nagroda im. Oskara Kolberga przyznana została Gościszowianom w szczególnym roku dwóch jubileuszowych dat: 75. rocznicy przyjazdu na Dolny Śląsk Polaków z byłej Jugosławii i 40. – zainicjowania pracy Zespołu.

***

Tytuł audycji: Źródła

Prowadziła: Magdalena Tejchma

Data emisji: 8.07.2021

Godzina emisji: 15.15