Wygrali Nową Tradycję. Co robią teraz?

Ostatnia aktualizacja: 10.05.2022 17:00
W "Źródłach" przypomnienie trojga laureatów Festiwalu Folkowego „Nowa Tradycja”. „Tołhaje” to laureat II nagrody z roku 2001 (nie było wówczas Grand Prix), zespół z Bieszczad.
Audio
Marcin Drabik i Kacper Malisz, skrzypkowie Zawieruchy.
Marcin Drabik i Kacper Malisz, skrzypkowie Zawieruchy.Foto: Wojciech Kusiński

Zespół tworzyli i wciąż tworzą Damian Kurasz-Gitara, Tomasz Duda-saksofon, Janusz Demkowicz- gitara basowa, Piotr Rychlec-akordeon, Maciej Cierliński-lira korbowa, Łukasz Moskal-perkusja oraz Maria Jurczyszyn- śpiew. Skład zespołu zmienił się tylko trochę przez te dwadzieścia lat. Muzycy wciąż grają, koncertują, wydają płyty, z których najważniejsze to „Tołhaje”, „Stereokarpaty”, „Wataha” –muzyka do serialu i „Mama Warhola” z muzyką ukraińską inspirowaną nagraniami matki słynnego malarza, która była Bojkinią. Zaskakują świeżością muzyczną, ale i nienabożnym korzystaniem ze źródeł muzyki tradycyjnej Bojków z Bieszczad, bo stamtąd w większości pochodzą. Maria Jurczyszyn w krótkiej rozmowie powie o swoich Bojkowskich korzeniach.

CZYTAJ: 


Tołhaje, czyli muzyczni zbójnicy z Bieszczad Tołhaje, czyli muzyczni zbójnicy z Bieszczad

O źródłach muzycznych Tołhajów i jej własnych, bojkowskich, w audycji opowiadała Maria Jurczyszyn. - Bojkowskie, ale mogło tam jeszcze być połączenie z Łemkami, bo to była okolica Cisnej, pogranicze bojkowsko-łemkowskie - opowiadała artystka - ale babcia ponoć miała mówić po bojkowsku, a liczy się tradycja, którą nam przekazano.

Przyznała, że nie do końca potrafi mówić tak płynnie i dźwięcznie jak jej babcia, ale podoba jej się ten język, i to właśnie w nim śpiewa i pielęgnuje tradycje rodzinne, choć nie było to dla niej zawsze takie oczywiste. - Wszystko zawdzięczam rodzicom, bo oni zwracali uwagę na te pieśni, zawsze prosili, żeby je śpiewać przy wspólnym stole świątecznym, szczególnie wigilijnym, gdzie babcia się dołączała i śpiewała kolędy. To zasługa rodziców, bo oni zwracali na to uwagę. Bywały momenty, że my się buntowaliśmy, nie chcieliśmy, nam się wydawało to takie stare, niepotrzebne, ale dzisiaj im za to dziękuję, bo wydaje mi się że to jest skarb - wspominała Maria Jurczyszyn.

Romskie Grand Prix

Kolejną bohaterką audycji była Agata Siemaszko, laureatka Grand Prix Festiwalu w roku 2011, wraz z gitarzystą Kubą „Bobasem” Wilkiem. Zachwyciła wówczas wykonawstwem romskich pieśni tradycyjnych, bardzo indywidualnym i mistrzowskim wokalnie. Jaką muzykę śpiewa obecnie i co robi ponadto?


Agata Siemaszko, Kuba Wilk, Miroslav Rajt   Agata Siemaszko, Kuba Wilk, Miroslav Rajt

Agata Siemaszko od dziecka związana była ze środowiskiem folkowym. Fascynowała ją muzyka tradycyjna Łuku Karpat oraz folklor romski. Próby klasycznej edukacji szybko rozczarowały młodą artystkę. Wyzwalający okazał się natomiast kontakt muzyką Podhala. – Usłyszałam muzykę z Podpolania, regionu środkowej Słowacji i zupełnie się zakochałam. Przez kilka lat słuchałam głównie tego i stąd pewnie poszła za tym fascynacja językiem i kulturą słowacką. Nauczyłam się słowackiego, bo chciałam śpiewać te pieśni. Nie znalazłam nic takiego w muzyce polskiej co by mnie aż tak zafascynowało i stąd właśnie muzyka słowacka i romska – opowiadała.

Stopniowo poznawała tajniki muzyki podhalańskiej, następnie węgierskiej i słowackiej, krok po kroku rozszerzając zarówno krąg wiedzy o kulturze, jak i swoje umiejętności wokalne. Z muzyką cygańską zetknęła się w Czarnej Górze, przy okazji współpracy z Teresą Mirgą i zespołem Kałe Bała. W zespole Teresy Mirgi Agata Siemaszko poznała swojego muzycznego towarzysza Kubę Wilka, gitarzystę, który na co dzień gra głównie jazz i funk, co nie przeszkadza mu jednak w otwieraniu się na inne, często bardzo odległe stylistycznie gatunki. Wilk współpracował z wieloma zespołami folkowymi, jak Siwy Dym, Rzoz, czy wspomniane już Trebunie Tutki.

- Działo się, wiele jeśli chodzi o muzykę - wspominała dzisiaj w "Źródłach". - To zwycięstwo było punktem zwrotnym, ale mam poczucie, że może nie wykorzystaliśmy wystarczająco z Kubą tej szansy. Była wydana płyta, własnym sumptem w małych nakładzie ale jednak była, potem poszliśmy swoimi drogami, a ja od 2015 roku głównie ze Słowacją związałam swoje działania muzyczne.

I na koniec w audycji przypomnieliśmy ubiegłorocznego laureata Grand Prix, zespół Zawierucha

Dialog idealny. Zawierucha wygrywa Nową Tradycję 2021

To grupa i projekt muzyczny zainicjowane w 2020 roku przez Piotra Zgorzelskiego podczas prac nad kolejną edycją projektu internetowych lekcji tańca pt. Taniec Tradycyjny PL. Zgorzelski - tancerz, znawca i propagator muzyki ludowej - zaprosił do współpracy muzyków tak jak on zafascynowanych od wielu lat polską muzyką tradycyjną. Punktem wyjścia była dla nich tradycyjna muzyka taneczna.

Muzycy wymarzyli sobie, że rodzima tradycja będzie rdzeniem muzycznym, natomiast brzmienie, aranżacje, warstwa słowna pokażą rytmy taneczne mazurków, oberków, kujawiaków, polek, wiwatów sprzed stu lat, tak aby mogły na nowo funkcjonować we współczesnym codziennym życiu. Realizacja tego marzenia przerosła oczekiwania słuchaczy konkursu, miała jednak dość krótką żywotność w realiach codzienności.

- Mimo różnorakich trudności, obostrzeń i niepewności co do festiwalu wzięliśmy udział w konkursie - wspominał ich występ w maju 2021 Marcin Drabik. - I potem też udało się wiele planów koncertowych i muzycznych zrealizować: Ethnoport, Rozstaje, gala Kurpików w Kadzidle, Podlaska Oktawa Kultur, wiele potańcówek - wyliczał.

Szybko jednak okazało się, że członkowie zespołu mają nieco odmienne zapatrywanie się na repertuar i na przeznaczenie zespołu. Duet skrzypków, Marcina Drabika i Kacpra Malisza, bardziej niż lider zespołu Piotr Zgorzelski, chciał pójść w stronę bardziej koncertową. - Chcemy odkrywać muzycznie, nie tylko odgrywać tradycyjne melodie, ale starać się dotrzeć do źródła i źródło w odpowiedni i interesujący artystycznie sposób oświetlić nowym światłem i kolorem, trochę poeksperymentować. Dla nas najważniejsza jest muzyka - tłumaczył okoliczności ich rozstania z Piotrem Zgorzelskim.

Jakie mają dalsze plany? Marcin Drabik zapowiada, że chcą poszerzyć swoją działalność o warstwę wokalną, najprawdopodobniej będzie to wokal żeński. - Docelowo plan to płyta. Repertuar będzie okołomazurkowy, bo z tego nurtu się wywodzimy i chcemy to pielęgnować. Pokażemy mazurki w nowy ciekawy sposób z nowymi pomysłami Mam bardzo dużo melodii zebranych w terenie, m.in. od Jana Kmity, siedzimy nad tym, rozpracowujemy tak, żeby się sprawdziło i na koncert, i na płytę. Chcemy też odwiedzić jak najwięcej ciekawych festiwali, cieszyć się z dzielenia muzyką - mówił Marcin Drabik.

***

Tytuł audycji: Źródła

Prowadziła: Maria Baliszewska

Data emisji: 10.05.2022

Godzina emisji: 15.15