Guślarz z Suwalszczyzny, Fie.Dronowicz

Ostatnia aktualizacja: 19.05.2025 13:00
W audycji rozpoczynamy spotkania z laureatami Konkursu Muzyki Folkowej Nowa Tradycja. Posłuchamy Piotra Fiedorowicza z solowego projektu Fie.dronowicz.
Audio
  • Fie.dronowicz laureatem KMF Nowa Tradycja (Dwójka/Źrdła)
Piotr Fiedorowicz - fie.dronowicz
Piotr Fiedorowicz - fie.dronowiczFoto: Cezary Piwowarski

Wśród laureatów konkursu na Festiwalu Folkowym Polskiego Radia "Nowa Tradycja" jest artysta z Suwalszczyzny. To Piotr Fiedorowicz i jego solowy projekt Fie.dronowicz. Fiedorowicz dostał trzecią nagrodę ex aequo "za konsekwentne i pełne szacunku eksplorowanie tradycji Suwalszczyzny". Do artysty trafiła też Nagroda specjalna im. Czesława Niemena "za osobowość artystyczną, koncept dźwiękowy i barwną opowieść o swoim regionie". Poza tym Instytut Adama Mickiewicza ufundował temu twórcy nagrodę w postaci wyjazdu na branżowe targi muzyczne Womex.

Piotr Fiedorowicz współtworzy zespoły Dautenis, Otako, Chłopcy z Nowoszyszek oraz Biele.

Zobacz więcej:

Biele. Suwalszczyzna z serca i duszy

Otako. Obejrzyj koncert

Chłopcy z Nowoszyszek

Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że Fiedronowicz – artystyczne alter ego Piotra Fiedorowicza – to jedynie kolejny solowy projekt osadzony gdzieś na styku elektroniki i etno. Ale wystarczy kilka chwil, by zrozumieć, że mamy do czynienia z kimś, kto nie tyle eksperymentuje, co przeżywa, przekopuje pamięć i przetwarza ją z szacunkiem właściwym badaczowi, a sercem – artysty. Urodzony na pograniczu, kulturowo związany z Litwą, zamieszkały na Suwalszczyźnie, Piotr Fiedorowicz nie tworzy muzyki — on ją wywołuje, jakby była echem dawnych pieśni, dźwięków i krajobrazów. „Najbardziej mnie cieszy Nagroda Czesława Niemena” – mówił tuż po triumfie w konkursie Nowa Tradycja, gdzie jego występ zdobył aż cztery wyróżnienia. To właśnie w duchu Niemena – syntezatora i duszy prowincji – porusza się artystyczny świat Fiedronowicza.

Jego występ to był swoisty one-man show, pełen instrumentów i emocji. Dudy litewsko-białoruskie, skrzypce, sampler, syntezatory, harmonijka – wszystko zestrojone z pamięcią regionu. „Pierwsza melodia była oberkowa, znałem ją z pieśni pani Ludwiki Renkiewicz. Ona mieszkała we wsi Osinki pod Suwałkami” – opowiadał, podkreślając, że materiał nie jest przypadkowy, lecz wyselekcjonowany z archiwalnych, często nieopisanych nagrań. „Niektóre nagrania mają po 20 lat, a niektóre dostałem od ludzi i nawet nie wiem z jakich są okresów, ale słychać tam bardzo różne rzeczy” – mówił z czułością. Jego występ był pomostem między dwoma światami: „Zrobiłem sobie pod górę. Nie chciałem iść na skróty, wybrałem proste analogowe syntezatory, bez presetów. Wszystko ustawia się ręcznie. Przez to za każdym razem brzmi inaczej.”

O Fiedorowiczu nie da się opowiadać bez kontekstu – to artysta głęboko zakorzeniony w miejscu, które ukształtowało jego brzmienie i tożsamość. „Jestem kulturowo Litwinem. Tam się dobrze czuję. Nawet jeśli mówimy innymi językami, wiemy, że jesteśmy ludźmi stamtąd. Jest jakaś taka wibracja” – wyznał. W jego działaniach nie ma egzotyki, jest codzienność Suwalszczyzny, z jej ciszą, dziedzictwem i lokalnymi legendami. Nawet dudy, instrument przez wielu kojarzony wyłącznie ze Szkocją, zyskują w jego rękach nowe znaczenie. „Dudy są dla mnie symbolem tego miejsca. Na Suwalszczyźnie nie ma zapisów dud, ale ja je tak czuję.” Współtworzy wydarzenia takie jak Trójstyk Dudziarzy, gdzie spotykają się muzycy i lutnicy z Polski, Litwy i Białorusi. „To była okazja, żeby się po prostu spotkać. Muzyka to tylko procent tego – ważniejsze jest bycie razem.”

W tle tych dźwiękowych peregrynacji pobrzmiewają także inspiracje z dalszych stron. Wspomina swój pierwszy kontakt z zespołem Llan de Cubel z Asturii jako moment przełomowy. „Dzięki audycji Wojtka Ossowskiego usłyszałem Dudy asturyjskie. Wtedy wiedziałem, że to jest instrument dla mnie. Miałem wtedy moment zwątpienia i ta muzyka postawiła mnie na nogi.” Zatem Fiedronowicz to nie tylko wynik fascynacji tradycją lokalną – to także świadectwo tego, jak muzyka potrafi przenikać granice, czasy i języki. „Kiedyś próbowałem z gitarą, z looperem, ale to nie było to. Dopiero teraz, kiedy świat muzyki pędzi w stronę sztucznej inteligencji, pomyślałem – nie mogę dłużej czekać. Chciałem coś dokończyć zanim to wszystko się zmieni.”

***

Tytuł audycji: Źródła 

Prowadziła: Aleksandra Tykarska

Data emisji: 19.05.2025

Godzina emisji: 12.00

Czytaj także

Tercet imperial z Grand Prix Konkursu Muzyki Folkowej Nowa Tradycja 2025

Ostatnia aktualizacja: 18.05.2025 18:20
Konkurs Muzyki Folkowej? To nie tylko konkurs – to laboratorium dźwięku, w którym przeszłość wibruje w zupełnie nowym rytmie! Zapraszamy na drugi dzień przesłuchań konkursowych - 17 maja (sobota) - na scenie głównej Studia Koncertowego Polskiego Radia im. W. Lutosławskiego. Start: godzina 16.00. Wstęp wolny!
rozwiń zwiń