Program:
Piotr Czajkowski Uwertura-fantazja Romeo i Julia, Hector Berlioz Śmierć Kleopatry - Scena liryczna na głos i orkiestrę do słów Pierre-Ange’a Vieillarda, Igor Strawiński Król Edyp - opera-oratorium w 2 aktach z prologiem według Sofoklesa do tekstu Jeana Cocteau
Wyk. Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia, Chór Opery i Filharmonii Podlaskiej, dyr. Alexander Liebreich, Violetta Bielecka - kierownik chóru, Zbigniew Zamachowski – narrator, Michael Weinius - tenor (Edyp), Tanja Ariane Baumgartner - mezzosopran (Jokasta), Krešimir Stražanac - bas-baryton (Kreon), Oleg Tsibulko - bas (Tejrezjasz), Piotr Maciejowski - tenor (Pasterz), Jan Żądło baryton (Posłaniec)
(Katowice, siedziba NOSPR, 16.05.2019, festiwal Katowice Kultura Natura)
Tytuł audycji: Filharmonia Dwójki
Prowadził: Marek Zwyrzykowski
Data emisji: 17.05.2019
Godzina emisji: 19.00
***
Debussy stwierdził kiedyś, że muzyka zaczyna się tam, gdzie słowo traci moc wyrażania tego, co niewyrażalne. Nic dziwnego, że nie znosił Berlioza – kompozytora, którego muzyka przypomina monumentalny teatr ekspresji wywiedzionej wprost ze słowa. Niewielu twórców z taką wyobraźnią i znawstwem sięgało do inspiracji literackich – Berliozowska Śmierć Kleopatry (1829), zuchwała pod względem harmonicznym, pozbawiona tradycyjnego podziału na arie i recytatywy, nie znalazła jednak uznania jurorów Prix de Rome – mimo oczywistych odniesień nie tylko do finałowej sceny Antoniusza i Kleopatry, lecz także monologu młodziutkiej kochanki z Romea i Julii Szekspira.
Czajkowski (1840–1893) Berlioza podziwiał, ale nie mógł się pogodzić z nieodłącznym od jego twórczości „żywiołem brzydoty”. Swoją uwerturę-fantazję Romeo i Julia (1869, rew. 1870, 1880) przerabiał dwukrotnie. Wersja ostateczna niesie z sobą potężny ładunek emocji. Są to jednak emocje „piękne”, dalekie od prawdy dramatycznej z utworów Berlioza (1803–1869), o której Schumann napisał kiedyś, że „olśniewa jak błysk światła, ale też pozostawia po sobie zapach siarki”.
Całkiem inne podejście do kulturowo-literackiego źródła inspiracji zaprezentował Strawiński (1882–1971), pisząc swą operę-oratorium Król Edyp (1927). Postanowił wydobyć z tragedii Sofoklesa esencję i uwolnić się od przymusu dramatyzowania narracji muzycznej. Neoklasyczna kompozycja Strawińskiego wyznacza powrót do stanu, w którym i słowo, i muzyka mogły wyrażać to, co niewyrażalne.
Dorota Kozińska/NOSPR