Wykluczeni ze wspólnoty. Wokół wystawy "Nasi chłopcy"

Ostatnia aktualizacja: 13.08.2025 08:00
Kto jest "swój", a kto zostaje uznany za "obcego"? I według czyich reguł przebiega ta niekiedy niewidzialna, a czasem brutalnie wytyczana granica? W rozmowie inspirowanej wystawą "Nasi chłopcy" przyglądaliśmy się mechanizmom wykluczania ze wspólnoty - tym dawnym i współczesnym.
Budząca kontrowersje wystawa Nasi chłopcy w Muzeum Gdańska opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza, którzy zostali wcieleni do armii III Rzeszy
Budząca kontrowersje wystawa "Nasi chłopcy" w Muzeum Gdańska opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza, którzy zostali wcieleni do armii III RzeszyFoto: PAP/Adam Warżawa

Posłuchaj na podcasty.polskieradio.pl >>>

Wystawa "Nasi chłopcy" i kontrowersje, które ją otaczają, pokazują, że wciąż mamy problem z lokalnością i złożonością historii Pomorza. To teren o skomplikowanej przeszłości, na którym granice i tożsamość mieszkańców zmieniały się wielokrotnie w XX wieku.

Czytaj też:

"Nasi chłopcy" i złożona historia Pomorza

Okazuje się, że obszar okręgu Gdańsk – Prusy Zachodnie składał się z czterech odrębnych części: przedwojennego województwa pomorskiego, włączonego po 1920 roku zaboru pruskiego, Wolnego Miasta Gdańska, sześciu powiatów wcielonych do Rzeszy do 1939 roku oraz południowej części – m.in. Bydgoszczy – która nie należała do Prus Zachodnich sprzed 1914 roku. Każdy z tych fragmentów ma własną, specyficzną historię i wymaga osobnego podejścia, by ją zrozumieć i pokazać.

- W polskim dyskursie historycznym i pamięciologicznym mamy skłonność do generalizacji i uciekania od niuansów. A tutaj trzeba przykładać mocne szkło powiększające, żeby zrozumieć odmienność losu tych osób - tłumaczył w Dwójce antropolog i socjolog, prof. Cezary Obracht-Prondzyński.

Trudna pamięć kaszubskiego pogranicza

Osoby zajmujące się losami kaszubskiego pogranicza opowiadają, że natrafiały na informacje o sobie, których nikt nie chciałby czytać. Jeszcze trudniejsze do przyjęcia były oceny ich przodków i krewnych, formułowane w sposób często krytyczny, a niekiedy wręcz haniebny.

- W dużej mierze ta wystawa powstała dzięki rozmowom, kontaktom i prośbom kierowanym do ludzi, którzy dzielą się na niej swoją historią, doświadczeniami, bólami i skrywanymi wspomnieniami. Nie ma rodziny na Kaszubach i Pomorzu, która nie zetknęłaby się z historią wysiedleń, prześladowań, przymusowego wpisu na niemiecką listę narodowościową czy dramatycznych wyborów, o których zwykle się nie mówi. Pojawia się pytanie, czy mamy prawo do własnej historii, do pamięci i do przypominania wszystkich jej niuansów. Ta historia nie kończy się w 1945 r. – jej skutki odczuwamy do dziś - podkreślił prof. Obracht-Prondzyński.

***

Tytuł audycji: Rozmowy na lato 

Prowadzenie: Jakub Kukla

Gość: prof. Cezary Obracht-Prondzyński (antropolog, socjolog)

Data emisji: 12.08.2025

Godzina emisji: 22.00

am/pg

Czytaj także

Ślady Bolesława Prusa w Nałęczowie. Dokąd prowadzą?

Ostatnia aktualizacja: 06.08.2025 13:46
Lubelszczyzna nie była całkiem obca Bolesławowi Prusowi. Jako dziecko mieszkał w Lublinie, to tam ukończył Gubernialne Gimnazjum Lubelskie. Uważny obserwator świata mógł słyszeć o uruchomionym w 1880 roku uzdrowisku, które zyskiwało sławę, przyjmując kuracjuszy korzystających z leczniczych właściwości nałęczowskich wód żelazistych.
rozwiń zwiń