Dlaczego tak pędzimy? Co skłania kierowców do przekraczania prędkości

Ostatnia aktualizacja: 25.09.2025 15:54
Przepisy znamy, znaki widzimy, a mimo to wciskamy gaz do dechy. Dlaczego jeździmy szybciej niż zezwalają na to przepisy? Adrenalina, brak cierpliwości, czy może zwykłe kłamstwo, że "przecież mam kontrolę"? O rzeczywistości na polskich drogach rozmawiamy z Karoliną Pilarczyk, profesjonalną drifterką.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Shutterstock

- Niektóre przepisy sprawiają, że ta kultura jazdy jest trochę większa, a z drugiej strony samochody 20 lat temu były dużo słabsze pod względem mocy. Pamiętam, że jak mieliśmy samochód, który miał niecałe 100 koni to i tak się cieszyliśmy, a samochody, które miały 200 koni to były superfury - stwierdza Karolina Pilarczyk. 


Posłuchaj audycji "Pogadajmy!" z Karoliną Pilarczyk


Jak zaznacza gościni Czwórki, nauka jazdy i umiejętności nabywane na obowiązkowych kursach nieznacznie różnią się od tego, co było kilkanaście lat temu. - Tak samo się uczą jeździć, mają takie same umiejętności, ale pomaga im sprzęt; niestety technologia i elektronika sprawiają, że mają dużo większą pewność siebie, ponieważ samochodem starszej daty nie weszliby z taką prędkością w zakręt, w jaką wejdą dzisiaj - tłumaczy.



Kolejnym ogromnym problemem polskich dróg jest brak świadomości kierowców, jakie konsekwencje niesie ze sobą nieprzestrzeganie przepisów. - Jestem przerażona, że jest takie przyzwolenie na przekraczanie prędkości, na łamanie przepisów, wręcz często ludzie mówią o tym z zadowoleniem i dumą, a reszta tego nie krytykuje - opowiada rozmówczyni Kuby Jamrozka. - Ludzie kompletnie nie zdają sobie sprawy, jak działa fizyka, jaką mają drogę hamowania, jak zmienia się przyczepność w momencie, kiedy zaczyna padać - dodaje.


Zobacz także:


- Jeżeli ktoś lubi adrenalinę i szybką jazdę to simracing czy wyścigi na torze to o wiele lepsze rozwiązanie i do tego można tam naprawdę pokazać swoje umiejętności. Znam dużo kozaków z ulicy, którzy potem jadą na tor i dostają ciężkie baty - mówi Karolina Pilarczyk. Do wzięcia udziału wielu takich wydarzeniach nie potrzeba specjalnej sportowej maszyny, a na początek do szybszej jazdy po zamkniętym torze wystarczy normalny samochód.

***

Tytuł audycji: "Pogadajmy!" 

Prowadzi: Jakub Jamrozek

Gość: Karolina Pilarczyk (profesjonalna drifterka)

Data emisji: 24.09.2025 

Godzina: 16.08

kajz

Czytaj także

Kultura jazdy na polskich drogach. Wisławski: trzeba zmienić metodykę kształcenia kierowców

Ostatnia aktualizacja: 14.01.2024 17:47
- Do Skierniewic, w których mieszkam, przyjeżdża wielu kursantów, aby nauczyć się kilku ulic, rond i skrzyżowań ze światłami. Oni rzeczywiście uczą się tych ciągów komunikacyjnych i zdają egzamin. Ale w ogóle nie mają pojęcia o tym, czym jest odpowiedzialność za uczestnictwo w ruchu drogowym - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Maciej Wisławski, znany rajdowiec i instruktor bezpiecznej jazdy.
rozwiń zwiń