Mery Spolsky i książka zmieniająca się w płytę

Ostatnia aktualizacja: 08.11.2021 15:36
W czerwcu ukazała się debiutancka książka Mery Spolsky pt. "Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj". Dziś artystka rozszerza ten projekt - stworzyła audiobook w kilku wersjach, w jednej z nich nie brakuje gości.
Mery Spolsky
Mery SpolskyFoto: mat.pras./Piotr Porębski
rosalie. chloe martini universal press 1200.jpg
Rosalie.: Spełniłam swoje dwa marzenia

- Nuda jest nudna i wtedy właśnie się robi takie najbardziej szalone rzeczy - mówi Mery Spolsky. - Jak mi się nudzi to robię różne rzeczy czy to wybieranie jakiegoś szalonego stroju, czy pisanie szalonego wiersza. Nuda jest dobra, bo zmusza do działania - dodaje.


Posłuchaj
09:36 czwórka muzyczny lunch 08.11.2021.mp3 Mery Spolsky opowiada o właśnie wydanym audiobooku (Muzyczny Lunch/Czwórka)

 

Dziś (8 listopada) o północy w serwisach streamingowych pojawiło się 10 utworów Mery Spolsky. To 10 muzycznych fragmentów audiobooka. To nie płyta, to książka z warstwami muzycznymi, wyjaśnia Damian Sikorski.

- Dziś jest mój wyjątkowy wielki dzień, ważniejszy niż urodziny. Właśnie wyszedł audiobook do mojej książki, który jest w dwóch wersjach muzycznej i tej spokojniejszej czytanej - mówi artystka. - Dopiero dziś mogę mówić o gościach, którzy zgodzili się wziąć udział w tym projekcie, a są to Margaret, Zalewski, Maria Peszek, Ewa Chodakowska, Ralph Kamiński, Maleńczuk - ludzie bliscy mojemu sercu bardzo - dodaje.

Mery Spolsky zdradza, że miała plan udźwiękowić fragmenty swojej książki i to właśnie się dzieje. Przy tym przedsięwzięciu współpracuje z No Echoes, producentem.

- No Echoes jest już moim stałym partnerem muzycznym. Wszystko robimy razem. Całego audiobooka zrobiliśmy razem. Będzie teraz też ze mną grał na scenie, na specjalnych liveactach, które promują to wydawnictwo. To będą takie występy muzyczno-audiowizualne, podczas których pokażemy te piosenki. Pierwszy z nich już 10 listopada w Warszawie - dodaje. - No Ehoes jest dobrym duchem tego przedsięwzięcia. On mnóstwo pracy włożył w ten projekt. Jestem pod wrażeniem - ocenia.

Posłuchaj także:

Damianowi Sikorskiemu szczególnie spodobał się fragment "Tata". To powieść o Arkadiuszu Żaku, basiście, którego linie basowe, zdaniem Sikorskiego, powinny być wykładane na wyższych uczelniach dla basistów, a prywatnie tacie Mery Spolsky.

- Pamiętam jak pierwszy raz zaproponowałam tacie, żeby się dograł do naszej piosenki. Nie wyobrażałam sobie, że będzie utwór o tacie, bez jego basu. Był wtedy bardzo poruszony, wzruszony - zdradza gość z Czwórki. - Złapał za bas w studiu i od razu było widać, że jest w siódmym niebie - dodaje.

Tata (fragment audiobooka "Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj") /Mery Spolsky

Mery Spolsky wybierając fragmenty swej książki do muzycznej realizacji zdecydowała się na te najbliższe jej sercu, a także te, które wydawały jej się ważne dla niej samej i innych ludzi. – Jest fragment o asertywności, mówieniu „nie”, jest numer o kompleksach i grubym wystającym brzuchu, który widzimy, a go nie ma. Ewa Chodakowska czyta utwór o bieganiu. Przeczytała go tak, że od razu chce się iść biegać. Zmotywowała mnie - przyznaje artystka. - Fajne i ważne było to, że wszystkich gości No Echoes gościł u siebie w studiu. To dla niego też było przeżycie. To były ważne spotkania. Ważne relacje powstały podczas pracy nad tym audiobookiem - dodaje.


*** 

Tytuł audycji: Muzyczny Lunch

Prowadzący: Damian Sikorski

Gość: Mery Spolsky

Data emisji: 08.11.2021

Godzina emisji: 13.17

pj

Czytaj także

Gorące ferie Mery Spolsky. "Będę udawać, że nie ma zimy"

Ostatnia aktualizacja: 19.01.2018 15:52
Dla Mery Spolsky rok 2017 był bardzo pracowity. Ukazała się jej debiutancka płyta "Miło Było Pana Poznać", zagrała także mnóstwo koncertów. Zimowe ferie wokalistka, wbrew swojemu artystycznemu pseudonimowi, spędzi jednak we… Francji.
rozwiń zwiń