Paolo Cozza: włoskie samochody są jak opera Verdiego

Ostatnia aktualizacja: 22.11.2011 08:00
Paolo Cozza ostatnio dawno nie pokazywał się na małym ekranie. Tymczasem, jak sam mówi „żyje, pracuje, je i spi”, czyli wiedzie mu się całkiem nieźle. Cozza jest także zdeklarowanym gadżeciarzem, ale „nie do końca nowoczesnym”.
Audio

- Nie jestem uzależniony od gadżetów – opowiada sympatyczny Włoch, który od kilkunastu lat mieszka w Polsce. – Muszę jednak mieć komputer, by móc sprawdzać maile.

Ma za to w domu spory telewizor, głównie do oglądania włoskiej piłki nożnej. – No pewnie, że mam, ale to już nie jest gadżet, tylko religia – żartuje Cozza i pyta retorycznie: "jak można żyć bez tego….?"

Zdaniem Włocha to, czy Polacy zaczną być jeszcze większymi fanami piłki nożnej po rozgrywkach na Euro 2012, które odbywać się będą przecież m. in. w naszym kraju, odpowiada, że "to zależy od kobiet, jak zwykle". – Jeśli kobiety zaczną się interesować tym sportem, to mężczyźni za nimi podążą – tłumaczy Cozza. – Ale przecież mecz to nie tylko te 90 minut. Obok sportu też trzeba budować otoczkę: plotki, skandale…

Cozza jest za to fanem motoryzacji. Jeździ włoskimi samochodami. – Mówi się, że niemieckie samochody są solidne, a to wcale nieprawda. Dopiero włoskie samochody mają klasę, dźwięk, muzykę. Silnik Alfa Romeo jest jak opera Giuseppe Verdiego! – śmieje się gość "Czwartego wymiaru". – Owszem, zdarza się, że się psują, ale to nie wina samochodu, tylko wina drogi, niedostosowanej do tego delikatnego podwozia - dodaje półżartem.

W swoim aucie Cozza ma głównie gadżety związane z muzyką. – Gdy jadę samochodem lubię słuchać głośno muzyki, lubię też, żeby wszystko się świeciło – opowiada Cozza. – Mam też mnóstwo uchwytów: na telefon, nawigację. To wszystko trzeba mieć pod ręką.

Więcej o tym, jakimi gadżetami lubi się otaczać Paolo Cozza a także, jak poszła mu przejażdżka torem Ligi Mistrzów (dodać należy, że robił to pierwszy raz w życiu) dowiesz się, słuchając całej rozmowy, bądź oglądając ją na wideo.

(kd)



Czytaj także

Tede: Chyba nie jestem gadżeciarzem

Ostatnia aktualizacja: 27.10.2011 10:00
- Zależy, co nazywamy "gadżeciarstwem" – zastanawia się raper i dodaje, że choć jest posiadaczem iPhona, "nie należy do gości, którzy muszą mieć także iPada". Ma za to budzik od mamy, który jest tak skuteczny, że porusza niemal całym łóżkiem.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Stasiak: Jestem trochę maniakiem konsolowym

Ostatnia aktualizacja: 31.10.2011 19:09
Łukasz Stasiak, raper i producent muzyczny, to fan komputerów. Jego zdaniem nawet, jeśli ktoś gadżeciażem się nie urodził, to prędzej czy później i tak się nim stanie. – To z racji postępu technologicznego – opowiada raper. – Bez takich rzeczy nie da się dziś funkcjonować.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kasia Glinka najlepszą kobietą za kółkiem

Ostatnia aktualizacja: 16.11.2011 19:46
Pierwszy samochód, żółty renault coupe, kupił jej tata. Seksowna Gabi z "Wyjazdu integracyjnego" w Czwórce prezentowała swoje motoryzacyjne umiejętności i zdradziła, o jakim pojeździe myśli teraz.
rozwiń zwiń