Koncert "MTV Unplugged Margaret" odbył się w grudniu, w jednym z warszawskich klubów. W środę (26 kwietnia) do sprzedaży trafi płyta z jego nagraniem.
- Koncert MTV Unplugged to było moje marzenie - mówi Margaret w studiu Czwórki. - Muszę się tu cofnąć do pierwszego polskiego "MTV Unplugged", koncertu Kayah. To był fenomenalny występ. Wiele jej piosenek odkryłam wtedy na nowo, inne z jej repertuaru dopiero poznałam. Też marzyłam o takim koncercie. Gdy zbliżał się mój jubileusz, to zaczęłam ten koncert sobie wizualizować. Gdy pojawiła się propozycja, to wcale zaskoczona mocno nie byłam - zdradza.
Margaret przyznaje, że już podczas pierwszego spotkania z produkcją koncertu wiedziała, jak wszystko ma wyglądać. - Taki koncert sobie wymarzyłam, mocno osadzony stylistycznie, muzycznie - opowiada. - Dużą inspiracją była Buena Vista Social Club i podróż na Kubę, którą kiedyś odbyłam. Ważna była dla mnie zarówno strona muzyczna, jak i wizualna. Podobała mi się pewną frywolność koncertu muzyków Buena Vista Social Club, to, że ci wykonawcy nie byli tacy spięci jak my w Europie.
Dziś na scenie widzimy Margaret pewną siebie, pełną luzu. Artystka przyznaje, że stało za tym dużo pracy. Sam koncert też wymagał wielu technicznych zmian, nowych aranżacji utworów, w których królowała elektronika, a podczas MTV Unplugged wszystko gra się na żywo. - Przearanżowaniem utworów na instrumenty akustyczne zajął się Archie Shevsky. To była tytaniczna praca - opowiada. - Prace nad tym zaczęliśmy w sierpniu, a zakończyliśmy dwa tygodnie temu. On się temu poświęcił całkowicie. Podczas tych prac bardzo zaskoczyły mnie moje rzeczy rapowe, były zagadką. Dziś wydaje mi się, że wyszły nam najlepiej - dodaje.
20:16 czwórka stacja kultura 24.04.2023.mp3 Margaret opowiada o 10 latach na scenie i koncercie MTV Unplugged (Stacja Kultura/Czwórka)
10 lat na scenie - jak to się zaczęło?
- Te 10 lat to doświadczenie, którego nabrałam. Pewność siebie - mówi Margaret. - Gdy zaczynałam, byłam 20-letnią dziewczyną z małej miejscowości. Kiedyś pewność siebie udawałam. Dziś mam już więcej lat, dużo większą świadomość głosu - dodaje.
Gość Czwórki opowiada, że zawsze dużo ćwiczyła ze swoim głosem, ale dopiero po latach odkryła, jak mocno połączony jest z "serduszkiem, z naszą duszą, głową". - Mam wrażenie, że po terapii, którą przeszłam, mój głos przestał się zaciskać, zdzierać - mówi. - On oddawał mój stan ducha. Zawsze mnie zastanawiało, że po lekcjach śpiewu byłam niezadowolona, a okazało się, że to głowa przeszkadza często w osiągnieciu pełni potencjału. Dziś czuję, że odnalazłam swój głos na nowo, czuję, że go polubiłam.
Margaret - Byle jak | MTV Unplugged (Official Music Video)/Gaja Hornby Records
Za pierwszy punkt zwrotny w swojej karierze Margaret uważa singiel "Thank you very much". - To był moment, w którym coś się zadziało. Przez trzy lata byłam w szoku, z niedowierzaniem przyjmowałam to, co się dzieje - wspomina. - Album "Gaja Hornby" był za to punktem, w którym zaczęłam akceptować miejsce, w którym jestem. Uruchomił też proces zmiany.
Milowym krokiem było też założenie przez artystkę wytwórni muzycznej. - To było przejście nad swoim ego trochę wyżej. Przyjąłem, że moja kariera nie musi być najważniejsza - wyznaje Margaret. - Fajnie jest wspierać, przekazywać wiedzę innym, jakby "pchać" inne osoby. Dla mnie bycie na świeczniku przestało mieć taką wartość. Zaczęłam przelewać energię na innych, żeby za sobą mieć innych ludzi i im pomagać.
"Kocham krótkie formy"
Dziesięciolecie i koncert MTV Unplugged zbiegły się też z wydaniem najnowszej epki Margaret pt. "Urbano Futuro". - Ja kocham krótkie formy, są bez nadęcia, bez spiny. Jest w nich dużo luzu - ocenia gość Kasi Dydo. - "Urbano Futuro" miało pozostać moją gałęzią zajawki urbanowej, trochę tej nawijki hiphopowej. Cały czas, na własne życzenie, jestem w rozkroku. Nie chcę być stricte rapowa, bo bardzo też lubię śpiewać - tłumaczy. - Jestem pośrodku.
Margaret to artystka, której nie da się zaszufladkować, przyporządkować do jednego muzycznego stylu. Sama przyznaje, że czerpanie z różnych gatunków uważa za otwierające, a pozostawanie w jednym stylu nazywa lenistwem.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Margaret
Data emisji: 24.04.2023
Godzina emisji: 10.17
pj