Stolica wychowuje mieszkańców. "500 zł mandatu za jedzenie kebaba"

Ostatnia aktualizacja: 07.08.2014 15:00
Od 1 sierpnia łyk piwa, dymek z papierosa, albo gorący kebab mogą wiązać się poważnym wydatkiem. - W ten sposób można wychować armię żołnierzy, ale także donosicieli i konfidentów. Części ludzi donoszenie będzie sprawiało przyjemność - mówi Dominik Gebler, psycholog.
Audio
  • Czy kary nie są zbyt drastyczne i czy to dobra metoda na wychowywanie pasażerów komunikacji miejskiej? Rozmowa z Anną Małyszko i Dominikiem Geblerem (Czwórka/4 do 4)
  • Zmiany w przepisach. Co nas czeka? - materiał Michała Piwowarka (Czwórka/4 do 4)
Anna Małyszko i Dominik Gebler z Krzysztofem Grzybowskim
Anna Małyszko i Dominik Gebler z Krzysztofem GrzybowskimFoto: Wojciech Kusiński

Za jedzenie w warszawskich autobusach, przeskakiwanie przez bramki w metrze albo palenie e-papierosów na przystankach, będzie można teraz słono zapłacić. W myśl nowych przepisów mandaty wynosić mogą nawet kilkaset złotych. - Te przepisy obowiązywały od wielu lat. Sądy jednak oddalały sprawy, powołując się na brak w regulaminie odwołania do kodeksu wykroczeń - mówi Magdalena Potocka z Zarządu Transportu Miejskiego. - Zmiany są więc głównie natury formalnej.

Za co można dostać mandat? - Chodzi m.in. o sytuacje, w których w autobusach, w godzinach szczytu, będziemy jeść coś o bardzo intensywnym zapachu, co mogłoby również ubrudzić współpasażerów - tłumaczy ekspertka.

Czytaj także Cisza nocna. Prawo do spokoju kontra prawo do wobrej zabawy <<<

O wysokości grzywny, jaką będziemy musieli zapłacić, decyduje sąd, ale należy się liczyć z wydatkiem od 20 do 500 PLN. Tylko czy nakładanie wysokich kar na pasażerów komunikacji miejskiej to skuteczna - i jedyna - metoda "wychowawcza"? - Jeśli chcemy hodować armię żołnierzy, metody wojskowe się sprawdzają. Tam nie dyskutuje się o tym, na co ktoś ma na coś ochotę, tylko wypełnia się polecenia. Być może uda nam się więc w ten sposób stworzyć armię żandarmów, ale także konfidentów i donosicieli - tłumaczy Dominik Gebler, psycholog, i dodaje, że "odgórne" narzucanie kar w taki sposób, jak zrobiono to w tym przypadku, jest zepchnięciem problemu z władzy na obywateli.

Czytaj także Dlaczego przymykamy oko, gdy ktoś łamie prawo <<<

Jak przekonuje Anna Małyszko, kulturoznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, problem może pojawić się także w zakresie nieuchronności kar. - Przepisy pozwalają na wyegzekwowanie grzywny, ale pytanie, kto da się złapać na gorącym uczynku - mówi gość Czwórki. - Z drugiej strony wielu ludzi po prostu nie wie, że na przykład zakaz palenia e-papierosów w miejscach publicznych istnieje.

Po więcej informacji zapraszamy do wysłuchania nagrań rozwów z "4 do 4". Audycja codziennie, od poniedziałku do piątku, od godz. 13.00 do 16.00.

(kd, ac)

Zobacz więcej na temat: Czwórka prawo Warszawa
Czytaj także

Nie ma Centralnego bez inżyniera Karwowskiego!

Ostatnia aktualizacja: 28.11.2012 15:00
Grał w "Czterdziestolatku", "07 zgłoś się" i "Motylem jestem". W 1975 roku został "Misterem Warszawy", a dziś po prostu jest Dworcem Centralnym, najważniejszym węzłem transportu kolejowego w Warszawie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Warszawex" pokazuje nowe oblicze stolicy

Ostatnia aktualizacja: 06.08.2014 14:04
Warszawiacy o tym, co w zmieniającym się mieście jest najciekawsze i najbardziej warte pokazania ludziom z całego świata. Tak w skrócie można opisać "Warszawex", czyli nieszablonowy przewodnik, którego pomysłodawcą jest Sylwek Królak.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Warsaw 24H" - poklatkowe ujęcie stolicy

Ostatnia aktualizacja: 07.08.2014 10:00
Technika poklatkowa polega na wykonaniu zdjęć jednego ujęcia w dużym odstępie czasu, a następnie wyświetleniu ich w przyspieszonym tempie. Taki zabieg pozwala pokazać długo trwające procesy w szybkim czasie. Tym sposobem został nakręcony film "Warsaw 24H".
rozwiń zwiń