"Każdy może manifestować, co chce i jak chce"

Ostatnia aktualizacja: 10.09.2013 08:00
W środę, 11 września w Warszawie pojawią się związkowcy, żeby zaprotestować przeciwko uchwalonym przez parlament i podpisanym przez prezydenta zmianom w Kodeksie pracy.
Audio
  • Paweł Budrewicz i Michał Sutowski o zmianach w Kodeksie pracy (4do 4/ Czwórka).
Paweł Budrewicz i Michał Sutowski w studiu Czwórki.
Paweł Budrewicz i Michał Sutowski w studiu Czwórki.Foto: Wojciech Kusiński

- W wolnym kraju każdy może manifestować, co chce i jak chce. Ale związkowcy idą pod niewłaściwym hasłem. Powinni walczyć o to, by premier i ZUS oddali im ich pieniądze - sugeruje Paweł Budrewicz, Centrum im. Adama Smitha.

Z takim hasłem nie zgadza się Michał Sutowski z "Krytyki Politycznej". - Obciążenia podatkowe w Polsce są stosunkowo niskie. Problemem jest ich niesprawiedliwe rozłożenieb tych podatków - twierdzi.
Istotną kwestią jest również próba odpowiedzenia na pytanie, jaki model rozwoju jest istotny dla dobra Polski. Według Michała Sutowskiego przez ostanie lata mamy do czynienia z sytuacją, w której produktywność pracy rośnie szybciej niż płaca. - Skoro jest tania siła robocza, nie ma impulsu do innowacyjności - zaznacza.
Według Pawła Budrewicza taka teza to "fetysz innowacyjności". - Gospodarka nie musi być innowacyjna. To, że bogate kraje mogą pozwolić sobie na innowacje, jest związane właśnie z faktem, że są bogate. Związkowo-lewicowe myślenie to uproszczona wizja świata - odpowiada ekspert z Centrum im. Adama Smitha.
Ale, zdaniem publicysty "Krytyki Politycznej”, powyższe podejście jest niezgodne z faktami historii gospodarczej. - Gospodarka musi dostarczać produkty konsumentom, ale ich musi być stać na to, by je kupować. Produkcja dóbr niskoprzetworzonych nie posuwa nas w gorę. A przecież są kraje, które z poziomu ubóstwa znacząco przesunęły się w hierarchii - wyjaśnia gość "4 do 4".
Według Michała Sutowskiego współczesny 20-, 30-latek stoi przed dylematem: pracować w telemarketingu, czy na zmywaku w Londynie. Istotne jest, by w ciągu następnych kilkunastu lat przejść do modelu opartego na wysoko płatnej pracy i wysokich technologiach.
Eksperci z Centrum im. Adama Smitha twierdzą, że gdy tak się stanie, to będzie oznaczało, że osoby o niskich kwalifikacjach nie będą wchodzić na rynek pracy, bo nie będzie się opłacało ich zatrudniać. - Dlatego konsekwentnie powtarzamy: zrezygnujmy z opodatkowania pracy - podkreśla Paweł Budrewicz.

Natomiast według Michała Sutowskiego dla młodych ludzi najistotniejsze jest to, czy gospodarka, w której będą pracować i zarabiać będzie gospodarką, która przyniesie dochód wystarczająco duży, by móc go dzielić między pracodawcę i pracownika.

jl

Zobacz więcej na temat: Czwórka GOSPODARKA polityka
Czytaj także

Są projekty, nie ma działań

Ostatnia aktualizacja: 18.11.2008 09:21
To był rok, kiedy rząd poszczycił się największym sukcesem, czyli odsunął PiS od władzy i poprawiła się rzeczywiście atmosfera i każdy to zauważy.
rozwiń zwiń