Kapitan Tsubasa powraca!

Ostatnia aktualizacja: 23.01.2020 11:56
Doskonale pamiętam heroiczne boje, które toczyliśmy z kolegami na podwórku grając w piłkę nożną. Zanim dorośliśmy i w szkole nadano nam bardziej poważne ksywy, każdy chciał być wtedy Ronaldo lub ... fikcyjnym Tsubasą.
Pomnik Tsubasy z Kapitan Tsubasa w Katsushika City
Pomnik Tsubasy z "Kapitan Tsubasa" w Katsushika CityFoto: Shutterstock/ Tim Ulbricht

Doskonale pamiętam heroiczne boje, które toczyliśmy z kolegami na podwórku grając w piłkę nożną. Zanim dorośliśmy i w szkole nadano nam bardziej poważne ksywy, każdy chciał być wtedy Ronaldo lub ... fikcyjnym Tsubasą. Po obejrzeniu kolejnego odcinka kultowego anime, wszyscy zbierali się na podwórku, aby pokazać nowe sztuczki, których nauczyli się z bajki. Rzuty karne wykonywaliśmy po kilka, jeśli nie kilkanaście razy. Po co? Aby piłka zrobiła się płaska, a Wakabayashi mógł się wykazać!

Pierwszy raz z grą z Tsubasą w roli głównej miałem styczność jako dziecko, na konsoli Nintendo SNES. Spośród innych kopanek wyróżniała ją nie tylko świetna, jak na tamte czasy, praca kamery i ujęcia, ale także taktyczne podejście do rozgrywki. Wiele lat później u kolegi, który miał PlayStation 2, graliśmy w kolejną odsłonę. Mimo lepszej grafiki, świetnych efektów i wprowadzeniu nowych mechanik do rozgrywki, coś było z nią nie tak. W zasadzie przez cały czas nie do końca wiedzieliśmy co robić, aby grać w nią jak należy.

Nagle na mojej skrzynce pojawia się link z wiadomością, że muszę to zobaczyć. Przecieram oczy ze zdumienia i nie dowierzam. Dzieciństwo powraca sprawiając wielką niespodziankę wszystkim miłośnikom bajki i gier.

Trailer obejrzałem kilkukrotnie z wypiekami na twarzy. Captain Tsubasa: Rise of New Champions będzie oczywiście grą piłkarską, w której możemy zapomnieć o realizmie. Na boisku zobaczymy wszystko, za co pokochało się bajkę. Znane postacie, strzały specjalne, szalone kombinacje zagrań. Wszystko to w miłej dla oka, komiksowej grafice, która nie powinna się zestarzeć wraz z upływem lat. Czy taka forma piłki nożnej ma realne szanse podbić serca graczy? Moim zdaniem tak i nie mówię tego tylko pod kątem dorosłych ludzi, którzy na owej bajce się wychowali. W momencie kiedy FIFA i PES cały czas rywalizują ze sobą jako symulatory piłki nożnej, ktoś zdecydował się porzucić realizm na rzecz szalonej i efektownej rozgrywki. Może to stanowić świetną odskocznię dla znudzonych tradycyjnym futbolem. Nie potrafię jeszcze określić tego, czy najnowszy Tsubasa będzie w stanie zaistnieć w e-sporcie z racji na swój specyficzny charakter rozgrywki. Bardziej upatruję w nim sympatyczną grę, która sprawdzi się idealnie w pojedynku z koleżeństwem przy jednej konsoli. Warto jednak zastanowić się, ile czasu zajmie nam bieg z jednego końca boiska na drugi. W bajce potrafił trwać nawet cały odcinek. Jak nie dwa.

Captain Tsubasa: Rise of New Champions zadebiutuje w tym rok na PlayStation 4, Nintendo Switch oraz PC. Ciekawe czy uda mi się w piwnicy odnaleźć moje stare korki, które zostawiłem sobie na pamiątkę...

Łukasz "JeffreJ" Chmiel

***

Wyjątkowych materiałów Łukasza "JeffreJa" Chmiela można też słuchać na platformie podcastowej Polskiego Radia - teraz "Strefy gamingu" można słuchać, kiedy się tylko chce. A co tam znajdziemy? - ​ Gamerów i gamerki i sport, rywalizację, pasję, adrenalinę w grach komputerowych. Aktualne informacje ze świata e-sportu i szeroko rozumianego gamingu.


Zobacz więcej na temat: Czwórka Łukasz JeffreJ Chmiel
Czytaj także

2020 dla graczy. Jaki będzie?

Ostatnia aktualizacja: 03.01.2020 17:20
2020 rok może okazać się dla graczy znacznie ciekawszy od poprzedniego. Przed nami premiery m.in. "Cyberpunk 2077" i "Dying Light 2".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Might and Magic Chess Royale. Premiera już blisko

Ostatnia aktualizacja: 14.01.2020 11:54
Na rynku gier często możemy zaobserwować takie zjawisko: kiedy pojawi się na nim nowy gatunek i zyska popularność, wtedy każdy deweloper chce mieć swój tytuł w tej kategorii. 
rozwiń zwiń