Nauka

Satelita będzie śledził żółwia

Ostatnia aktualizacja: 25.01.2012 13:55
Jeden z najbardziej zagrożonych wyginięciem żółwi z gatunku Batagur affinis został wypuszczony z przytwierdzonym do skorupy nadajnikiem satelitarnym do rzeki w Kambodży.
Rzadki żółw z Kambodży będzie śledzony za pomocą satelity
Jeden z najbardziej zagrożonych wyginięciem żółwi z gatunku Batagur affinis został wypuszczony z przytwierdzonym do skorupy nadajnikiem satelitarnym do rzeki w Kambodży. Pozwoli to ocenić, jak zwierzęta te radzą sobie z zagrożeniami ze strony człowieka – podała agencja AP. 
34-kilogramowa samica żółwia rzecznego wyposażona w nadajnik trafiła w minionym tygodniu do rzeki Sre Ambel w południowo-zachodniej Kambodży. Żółwi tego gatunku żyje na wolności jedynie 200.
Zwierzęciu zwróciła wolność organizacja ochrony przyrody z Nowego Jorku, Wildlife Conservation Society, która uratowała je w ubiegłym roku z rąk przemytników, skutecznie dziesiątkujących populację żółwi i innych zwierząt w Kambodży. Przemycane zwierzęta trafiają najczęściej na chiński rynek.
Gatunek Batagur affinis, uważany niegdyś za własność kambodżańskich władców, przetrwał na wolności jedynie w Malezji, Indonezji i Kambodży – napisała organizacja w oświadczeniu. W dorzeczu Sre Ambel żyje najwyżej 10 samic. Jednak zdaniem działaczy ochrony przyrody gatunek ten ma duże szanse na przetrwanie, gdyż lasy namorzynowe w tym regionie są największe i najbardziej dziewicze w całej Azji Południowo-Wschodniej. Obejmują 45 tys. hektarów.
Pierwsza jak do tej pory próba monitorowania tego gatunku pokaże, jak żółwie radzą sobie wśród rybaków, w rejonach wydobycia piasku oraz tam, gdzie lasy mangrowe zamieniane są w farmy krewetek.
Niewielka populacja gatunku żółwi Batagur affinis została znaleziona w Sre Ambel w 2000 roku, choć wcześniej uważano te gady za lokalnie wymarłe.
Za sprawą przemytników dzikie zwierzęta z Kambodży – od żółwi po tygrysy - trafiają na chiński rynek ze względu na przypisywane im właściwości lecznicze.
Żółwi projekt Wildlife Conservation Society przeprowadza m.in. we współpracy z kambodżańskim rządem.

Pozwoli to ocenić, jak zwierzęta te radzą sobie z zagrożeniami ze strony człowieka – podała agencja AP. 

34-kilogramowa samica żółwia rzecznego wyposażona w nadajnik trafiła w minionym tygodniu do rzeki Sre Ambel w południowo-zachodniej Kambodży. Jedynie 200 osobników tego gatunku żyje na wolności. Zwierzęciu zwróciła wolność organizacja ochrony przyrody z Nowego Jorku, Wildlife Conservation Society, która uratowała je w ubiegłym roku z rąk przemytników, skutecznie dziesiątkujących populację żółwi i innych zwierząt w Kambodży. Przemycane zwierzęta trafiają najczęściej na chiński rynek.

Gatunek Batagur affinis, uważany niegdyś za własność kambodżańskich władców, przetrwał na wolności jedynie w Malezji, Indonezji i Kambodży – napisała organizacja w oświadczeniu. W dorzeczu Sre Ambel żyje najwyżej 10 samic. Jednak zdaniem działaczy ochrony przyrody gatunek ten ma duże szanse na przetrwanie, gdyż lasy namorzynowe w tym regionie są największe i najbardziej dziewicze w całej Azji Południowo-Wschodniej. Obejmują 45 tys. hektarów.

Pierwsza jak do tej pory próba monitorowania tego gatunku pokaże, jak żółwie radzą sobie wśród rybaków, w rejonach wydobycia piasku oraz tam, gdzie lasy mangrowe zamieniane są w farmy krewetek.
Niewielka populacja gatunku żółwi Batagur affinis została znaleziona w Sre Ambel w 2000 roku, choć wcześniej uważano te gady za lokalnie wymarłe.
Za sprawą przemytników dzikie zwierzęta z Kambodży – od żółwi po tygrysy - trafiają na chiński rynek ze względu na przypisywane im właściwości lecznicze.

Żółwi projekt Wildlife Conservation Society przeprowadza m.in. we współpracy z kambodżańskim rządem.

(ew/pap)

Czytaj także

Giną żółwie

Ostatnia aktualizacja: 07.04.2010 10:47
Intensywne odłowy ryb prowadzą do śmierci milionów morskich żółwi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Istnieją gatunki, dla których śwat jest żółwiem

Ostatnia aktualizacja: 15.11.2011 12:20
Biolodzy z Muzeum Historii Naturalnej w Waszyngtonie odkryli, że na ciele i skorupie żółwi zielonych i oliwkowych egzystuje szesnaście różnych gatunków skorupiaków, mięczaków, glonów i innych organizmów morskich.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Żółwie giganty uznane za wymarłe wciąż żyją?

Ostatnia aktualizacja: 11.01.2012 16:59
Jeden z gatunków żółwi olbrzymich Chelonoidis elephantopus, uważany za wymarły od 150 lat, ponoć wciąż żyje na Wyspach Galapagos.
rozwiń zwiń