Nauka

Rekordowa suma za Lwicę Guennol

Ostatnia aktualizacja: 07.12.2007 07:47
Dom aukcyjny Sotheby's sprzedał starożytną figurkę lwicy z Elamu za rekordową sumę 57 milionów dolarów.

Dom aukcyjny Sotheby's sprzedał starożytną figurkę lwicy z Elamu za rekordową sumę 57 milionów dolarów. Jest to największa suma w historii, jaką zapłacono za rzeźbę.

Obiekt znany jako Lwica Guennol, został początkowo wyceniony na ok. 14-18 milionów, nieoczekiwanie okazując się niezwykle atrakcyjnym dla licytujących.  Nieznany kupiec wziął udział w odbywającej się 5 grudnia aukcji, gdy cena sięgała już 27 milionów dolarów. Sprzedany obiekt należy do najsłynniejszych dzieł sztuki pochodzących z terenu starożytnego Bliskiego Wschodu.

Do niedawna rzeźba znajdowała się w Brooklyn Muzeum w Nowym Jorku, gdzie przebywała jako depozyt przez prawie 60 lat. Kuratorzy z Brooklym Muzeum nie spodziewają się, że ta cenna figurka kiedykolwiek do nich wróci. Przed aukcją spekulowano, że może ona trafić do Metropolitan Museum of Art, także w Nowym Jorku. Niedawno bowiem muzeum to zakupiło za ponad 3 miliony dolarów brązową statuetkę rogatego bohatera, pochodzącą z tego samego okresu co lwica.

Nowy właściciel Lwicy Guennol nie ujawnił się. Może się tak zdarzyć, że lwica zostanie bezpowrotnie stracona dla szerszego kręgu publiczności oraz dla pracowników nauki i podzieli los innych obiektów, które trafiły do domów aukcyjnych. Cenne obiekty trafiwszy do kolekcji prywatnych często pozostają niedostępne nawet dla społeczności naukowej.

Figurka wykonana została z magnezytu albo z wapnia krystalicznego, a jej wysokość wynosi 8,4 cm, zaś rozpiętość liczona pomiędzy jej wyciągniętymi łokciami to 6,2 cm. Rzeźba przedstawia wyprostowaną lwicę z ludzkim tułowiem, z łapami szczepionymi ze sobą na klatce piersiowej. W jednej z nóg zachowała się dziura po kołku, stąd wnioskuje się, że najprawdopodobniej dolne części nóg były wykonane z innego materiału (być może srebra czy złota). Na tylnej części karku figurka posiada dwie dziury oraz cztery kolejne u podstawy kręgosłupa. Ponadto na ramionach lwicy są wyrzeźbione dwa swego rodzaju zwoje, które spotykają się na plecach w postaci dwóch spirali.

Pochodzenie rzeźby jest nieznane. Nie została ona wydobyta w wyniku wykopalisk archeologicznych, co z reguły budzi pytania o autentyczność przedmiotu. Nowojorski dealer, Joseph Brummer, który wszedł w posiadanie figurki w 1931 roku, twierdził, że została ona znaleziona w pobliżu Bagdadu. Losy obiektu zanim dostał się do rąk Brummera są nieznane, dlatego jego proweniencja pozostaje niepewna. W 1948 roku figurka została zakupiona przez Alastaira Bradleya Martina i jego żonę, Edith Park Martin, kolekcjonerów specjalizujących się w sztuce starożytnej, afrykańskiej, azjatyckiej i ludowej amerykańskiej, po czym, jako długoterminowa pożyczka, znalazła się na wystawie w Brooklyn Museum w Nowym Jorku. Kolekcja Martinów została nazwana Guennol, z walijskiego „gwennol”, co znaczy „jaskółka” (ang. martin). Stąd pochodzi nazwa małej figurki, znanej w świecie historyków sztuki jako Lwica Guennol.

Za datę jej powstania przyjmuje się okres między 3000-2800 rokiem p.n.e., a za miejsce jej pochodzenia - Elam. Odznacza się znakomitym modelunkiem, co świadczy o świetnej znajomości anatomii przez wykonującego ją artystę i jest wyjątkowe dla tego okresu w sztuce. Najbardziej realistycznie przedstawiono głowę lwicy. Oczodoły rzeźby, obecnie puste, kiedyś były zapewne wypełnione gałkami wykonanymi z drogocennego kamienia czy lapis lazuli. Mimo niewielkich rozmiarów, figurka robi monumentalne wrażenie, emanuje potęgą, budząc respekt. Trudno określić, jakie było zastosowanie tego przedmiotu, być może był to talizman, którego celem była ochrona przed złem. Wysoka jakość wykonania sugeruje, że figurka była w posiadaniu osoby o znacznym statusie społecznym, być może nawet władcy. Datację rzeźby potwierdzono między innymi przez porównanie do znaleziska małego byka w Uruk w Mezopotamii, który bardzo przypomina lwicę modelunkiem i precyzją wykonania.

To nie podobieństwo do rzeźb z terenu Mezopotamii zdecydowało o ustaleniu pochodzenia figurki. Najbliższe analogie do lwicy znajdujemy bowiem na odciskach pieczęci cylindrycznych znalezionych w czasie wykopalisk w Suzie, stolicy starożytnego Elamu (obecnie południowo-wschodni Iran). Podobieństwo to pozwoliło na przypisanie figurce pochodzenia elamickiego. Odciski pieczęci, znajdujących się obecnie w Muzeum Luwru w Paryżu, przedstawiają bardzo podobne postacie lwic, lwów a także byków, charakteryzujące się tę samą muskulaturą i monumentalnością przedstawienia. Wizerunki te pozwalają wyjaśnić zagadkę tajemniczych czterech dziur u podstawy kręgosłupa lwicy, do których mogły być przymocowane nitki czy może kępki włosów, symbolizujące ogon zwierzęcia. Analogicznie do dziury na szczycie głowy mogły być przyczepione nitki oddające grzywę zwierzęcia. Alternatywnym wyjaśnieniem mogłoby być przeznaczenie owych dziurek na rzemyk, służący do zawieszenia figurki na szyi. Artyści, którzy wykonali pieczęci z Suzy, najprawdopodobniej wzorowali się na takich właśnie figurkach, jak ta z kolekcji Guennol, a nie na naturalnych zwierzętach. Pieczęcie z Suzy nie przesądzają jednak, oczywiście, że ta akurat figurka pochodzi z Elamu.

Nieznane jest także znaczenie figurki. Ze względu na to, że obiekt ten pochodzi z okresu sprzed wynalezienia pisma lub jest współczesny najwcześniejszym zabytkom piśmiennictwa, nie istnieją żadne zapisy, które by mogły by pomóc w odpowiedzi na pytanie, co dokładnie rzeźba przedstawia. Być może jest to demon w postaci lwicy, symbolizujący chorobę i związany ze światem podziemnym. Tego typu postacie, głównie lwy, ale także lwice, były obecne w Mezopotamii w czasach późniejszych, co czyniłoby tę teorię prawdopodobną. Inna teoria mówi, że lwica może być związana z mezopotamską boginią Isztar (której z reguły towarzyszyły lwy) lub jej odpowiedniczką u jednego z sąsiadów Mezopotamii. Są to jednak tylko teorie, których potwierdzenia nie zdołały dostarczyć badania. Być może więc znaczenie figurki pozostanie nieznane, a fakt jej sprzedaży nieznanemu nabywcy może tylko uniemożliwić odpowiedź na to, jak i na inne pytania z nią związane.

Tytus Mikołajczak

Czytaj także

Na tropie starożytnych Elamitów

Ostatnia aktualizacja: 17.10.2008 12:21
Dzięki Haft Tepe archeolodzy odkrywają tajemnice Elamitów.
rozwiń zwiń