Film wyświetlany był już na kilku festiwalach , gdzie zebrał pozytywne recenzje . Dla wielu jest to jednak obraz kontrowersyjny , który nie każdemu może przypaść do gustu. – Niektórzy po prostu mówią, że nie ma kobiet, które nie boją się mówić, co myślą i żądać od życia tego, co im się należy – tłumaczy Kasia Kornet, dziennikarka Czwórki. Jej zdanie postać Ki, może dać siłę wielu kobietom i uzmysłowić im, że lepiej jest dążyć do własnego szczęścia, niż rozczulać się nad sobą .
Jak tłumaczy reżyser filmu , Ki ma wewnętrzny głos, który mówi jej, że jeżeli sama będzie zadowolona ze swojego życia, to będzie w stanie zapewnić szczęście swojemu dziecku. Niemniej jednak dążenia Kingi nie zawsze spotykają się ze zrozumieniem ludzi ją otaczających, stąd dramat bohaterki. Egoistyczne życie Ki , polegające na wykorzystywaniu innych, nikogo nie pozostawia wobec niej obojętnym.
"Ki" ma szansę zawstydzić wielu mężczyzn. Ukazany jest w nim bowiem zarówno kryzys ojcostwa , jak i męskości . – Ten film był mi chyba potrzebny do tego, aby odpowiedzieć sobie na moje wewnętrzne rozterki. Z jednej strony dotyczące bycia ojcem a z drugie biorące pod lupę postawę życiową, w której nie mamy odwagi powiedzieć, co myślimy – zdradza Leszek Dawid .
Więcej o filmie "Ki", dowiesz się słuchając fragmentu audycji "Stacja Kultura".
Posłuchaj również rozmowy Kasi Dydo i Kuby Kukli z Malwiną Grochowską z portalu filmweb.pl o filmie "Ki".
ap
VIDEO