Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Do Chopina przez taniec. Rozmowa z Januszem Prusinowskim

Ostatnia aktualizacja: 09.08.2021 21:00
- Mam głębokie emocjonalne relacje z mazurkiem. Mazurkiem w szerokim sensie: trójdzielnej, polirytmicznej, improwizowanej muzyki. Często tanecznej, związanej ze śpiewem i z emocją „tu i teraz”. Tego szukałem w muzyce od zawsze. Zjawisk, gdzie muzyka jest tak naturalna dla danej społeczności jak język, którym się ona posługuje. Jednocześnie zostawia wiele miejsca na indywidualność i osobisty charakter. W najnowszej audycji "Chopin na ludowo" słuchaliśmy opowieści Janusza Prusinowskiego o tajemnicach tradycyjnych polskich mazurków.
Audio
  • Do Chopina przez taniec. Rozmowa z Januszem Prusinowskim (Radio Chopin/Chopin na ludowo)
Janusz Prusinowski
Janusz PrusinowskiFoto: Grzegorz Śledź

Dlaczego to właśnie mazurek jest wg Prusinowskiego jednym z najważniejszych elementów polskiej muzyki?

- To, co jest wyjątkowe w mazurkach i faktycznie mnie w nich porusza, to polirytmia. Coś zupełnie sprzecznego z tym, czego byłem uczony w szkole muzycznej: że rytm mazurkowy to drobniejsze nuty z przodu, większe z tyłu i ma to liniowa powtarzalną strukturę. Z czym zetknąłem się na wsi? W tej „krzywej” trójce, nieprecyzyjnej, mieszczą się najczęściej i cztery sylaby, czasem pięć. Kiedy mieszczą się trzy, też są lekko poprzesuwane. Odbywa się w tej muzyce drugi, równoległy puls: jeden jest pulsem kroków tancerzy szurających po podłodze, drugi to ta bliższa czwórce fraza językowa, ruch bardziej w pionie. To bardzo fizyczne. Dzieje się w wielu muzykach świata. Jest wprowadzeniem w pewien trans, w pewną wspólnotę. Ale, kiedy zakochałem się w mazurkach, jeszcze tego nie wiedziałem. Wiedziałem tylko, że nie rozumiem, jak te melodie są zbudowane. Żadna linia prosta, z którą tam przychodzę, i miarka ze świata innych muzyk nie pasuje. Wszystko jest trochę wcześniej, trochę później, trochę w innym miejscu. I dopiero wtedy działa. Jest w tej muzyce tajemnica. I mistrzostwo tworzenia pewnej konstrukcji.

Janusz Prusinowski zwracał uwagę na organiczność mazurków. Pulsacja, frazowanie – wszystko, co dzieje się w mazurkowej muzyce można rozpatrywać na poziomie tego, co dzieje się w ciele. Zazwyczaj też, kiedy muzyk próbuje wyjaśnić „magię polirytmii” mazurka innym, używa ciała, ruchu – tańca. Cielesność mazurkowej muzyki jest dla Prusinowskiego bardzo wyrazista i staje się istotnym medium w edukacji muzycznej.

- Punkt drugi to melodyka. Mazurki są piękne, niesamowite. Nie ma w nich śladu „wymyślania”. Te nowsze mazurki, z dwudziestolecia czy powojnia mógłby wymyślić matematyk. Natomiast to, jak śpiewają i grają ludzie na wsi jest równie organiczne jak ruch. – Mówił Prusinoski – Jakby emocja nabierała kształtu, wibracji. Porównuję przyśpiewki do śpiewu ptaków, do wręcz genetycznego wyrazu.

Wiejska tradycja w wielu momentach tłumaczy Chopina. Zjawiska, które są częścią nie tylko mazurków Chopina, ale i nokturnów czy innych kompozycji. Sama struktura rytmu trójkowego, która na wsi nigdy nie jest metronomiczna, równa, to coś dla Chopinistów bardzo cennego. Janusz Prusinowski

Melodie często nie są oparte na skali temperowanej. To precyzyjne skale, które można porównać do mikrotonalnych skal tureckich, bliskowschodnich. Tony są pomiędzy molowymi i durowymi. Mają wyjątkowy charakter poprzez to, że muzykant układał swoje palce w danym, nieprzypadkowym miejscu. Według Prusinowskiego, muzyka mazurkowa związana jest również z samym językiem polskim, jego rytmiką i akcentacją.

- Wiejska tradycja w wielu momentach tłumaczy Chopina. Zjawiska, które są częścią nie tylko mazurków Chopina, ale i nokturnów czy innych kompozycji. Sama struktura rytmu trójkowego, która na wsi nigdy nie jest metronomiczna, równa, to coś dla Chopinistów bardzo cennego. Często przy okazji różnych spotkań, proponujemy muzykom, by wstali od fortepianu i zatańczyli. Do mazurków, kujawiaków, tańców z tego kręgu. Dzięki temu wiele zjawisk, które dla Chopina i ówczesnych muzyków było oczywiste, a przez 200 lat się zatarło, znów może być dostępne.

Bez tańca i bez ruchu słuchacz nie zrozumie tej muzyki! Janusz Prusinowski

„Bez tańca i bez ruchu słuchacz nie zrozumie tej muzyki!”. To rewolucyjne odkrycie dla Prusinowskiego, które pociągnęło za sobą jego podejście do muzyki wiejskiej, muzyki do tańca.

- Człowiek, przychodzący z kultury nutowej i metronomicznej jest zupełnie bezradny wobec tego, co dzieje się w wiejskiej muzyce. Ale wystarczy, że kilka razy się obróci, zatańczy w parze. Wtedy zaczyna rozumieć „tekst” tej melodii. Frazy zaczynają się w naturalny sposób układać. Mój postulat jest taki: taniec dla muzyków! Taniec tradycyjny, w którym jest szaleństwo i miejsce na improwizację, do muzyki na żywo to remedium na mnóstwo kłopotów, które rodzą się w umyśle, w intelekcie.

Tym razem słuchaliśmy mazurków Chopina w wykonaniu: Janusza Olejniczaka, nie zabrakło także muzyki ludowej m.in.: spotkania ze Stefanem Dziubińskim z Radomia oraz nagrań archiwalnych Józefa Ciastka i Kapeli Piotra Figurskiego.

Janusz Prusinowski – „ambasador polskich mazurków” na świecie. W swoich projektach niejednokrotnie łączył muzykę tradycyjną z muzyką chopinowską. Multiinstrumentalista, śpiewak, uczeń ludowych mistrzów. Twórca i dyrektor artystyczny festiwalu Wszystkie Mazurki Świata, propagującego polską kulturę tradycyjną.

***

Tytuł audycji: Chopin na ludowo

Prowadził: Kuba Borysiak

Gość: Janusz Prusinowski

Data emisji: 10.08.2021

Godzina emisji: 20.00