Redakcja Polska

Dobry vibe w Białym Domu – Ukraina odetchnęła po szczycie Trump-Zełenski [KOMENTARZ]

19.08.2025 17:30
Tym razem poszło jak z płatka. Atmosfera w Gabinecie Owalnym była dobra, wręcz przyjazna, i Trumpowi i Zełenskiemu zależało na produktywnych rozmowach – zarówno dwustronnych, jak i późniejszych, z udziałem liderów tzw. europejskiej koalicji chętnych: prezydentów Francji i Finlandii, premierów Wielkiej Brytanii i Włoch, kanclerza Niemiec oraz przewodniczącej Komisji Europejskiej i sekretarza generalnego NATO.
Spotkanie liderów UE z Trumpem i Zełenskim
Spotkanie liderów UE z Trumpem i ZełenskimFoto: Biały Dom

Po fiasku ich ostatniego spotkania w tym miejscu 28 lutego, które zakończyło się przedwcześnie karczemną – jak na dyplomatyczne standardy - awanturą z udziałem wiceprezydenta JD Vance’a i dziennikarzy, tym razem obyło się bez sporów i nieporozumień. Nawet czarna marynarka i brak krawata u Zełenskiego stały się okazją do błyskotliwych replik rozładowujących atmosferę, a nie ją zagęszczających.

Charakterystyczna była powściągliwość obu prezydentów z jaką odpowiadali na niewygodne pytania dziennikarzy. Trump odmówił komentowania szczegółów ewentualnej obecności amerykańskich sił pokojowych na Ukrainie, a o możliwych gwarancjach bezpieczeństwa dla Kijowa wyrażał się bez konkretów. Zresztą jego zapowiedź udziału USA w takiej formie wsparcia została znacznie rozwodniona wpisem w mediach społecznościowych po zakończeniu serii spotkań – tam obiecał jedynie koordynację europejskich gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Zełenski z kolei zręcznie unikał odpowiedzi na pytania dziennikarzy o możliwe ustępstwa terytorialne przekierowując je na kwestie humanitarne, jak wymiana jeńców i powrót porwanych przez Rosję ukraińskich dzieci, bądź pomijając milczeniem.

Ustępstwa terytorialne to temat drażliwy i mocno nad Dnieprem rezonujący. Dobrą wiadomością jest więc to, że nie sprawdziły się kasandryczne wizje dużej części ukraińskiej opinii publicznej, że Zełenskiego w Gabinecie Owalnym znów czeka seria ciosów poniżej pasa, czyli publiczne przymuszanie do ustępstw w zamian za utrzymanie pomocy (głównie danych wywiadowczych i możliwości zakupu amerykańskiego uzbrojenia przez europejskich partnerów dla Kijowa). Ukraiński prezydent ma nieformalną zgodę społeczną na wynegocjowanie zawieszenia broni, jednak nie za wszelką cenę. Czerwone linie Kijowa przebiegają wzdłuż aktualnej linii frontu. Ukraińcy nie zaakceptują oddania Rosji de facto ani terenów obecnie przez Kijów kontrolowanych, przede wszystkim ok. 30% obwodu donieckiego, a także sporych części obwodów chersońskiego i zaporoskiego, ani uznania de iure aneksji Krymu. Co jeszcze ważniejsze dla przyszłości kraju - nie ma akceptacji dla ograniczenia suwerenności Ukrainy, w tym jej integracji z NATO i UE, a także redukcji armii.

Spotkanie Trumpa z Zełenskim w Waszyngtonie w dużym stopniu przykryło złe wrażenie z rozmów Trumpa z Putinem na Alasce w piątek. Co prawda przed ukraińskim prezydentem nie rozłożono czerwonego dywanu, ani nie przejechał się słynną Bestią, ale jedność Europy, USA i Ukrainy – nawet jeśli wyreżyserowana i demonstrowana trochę na pokaz podczas transmitowanych fragmentów rozmów - uspokoiła nastroje. To pozytywna dla Ukrainy i Europy zmiana dynamiki… Ale! Wciąż niejasne są kluczowe parametry wchodzącego w nowy etap procesu pokojowego, takie jak precyzyjne i odważne zobowiązania państw europejskich w zakresie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy i udział w nich USA. Wciąż nie ma gotowości Zachodu, przede wszystkim USA, do radykalnego podniesienia Kremlowi kosztów agresji na Ukrainę poprzez wysokie amerykańskie cła, które miałyby zostać nałożone na odbiorców rosyjskiego eksportu (tzw. sankcje wtórne na Rosję) i europejską konfiskatę rosyjskich aktywów (ponad 200 mld dolarów). Wciąż wreszcie nie ma zgody ani Rosji, ani Ukrainy na zasadnicze ustępstwa, które dynamicznie ruszyłyby ten proces, bo pomimo rosyjskiej inicjatywy na froncie, ukraińska armia skutecznie spowalnia tempo agresora.

Cieszy zaś, że teraz to Rosja znów jest na musiku. To Kreml musi zmierzyć się z presją Trumpa na bezpośrednie rozmowy z Zełenskim. Dotychczas Putin tego unikał, traktując ukraińskiego prezydenta jak zachodnią marionetkę, która w sposób nielegalny sprawuje na Ukrainie władzę. Czekał, aż Trump przymusi go do kapitulacji szantażem politycznym i wstrzymaniem dostaw broni i informacji wywiadowczych. Tak się jednak nie stało. Przynajmniej na razie.

 

Tadeusz Iwański - kierownik Zespołu Białorusi, Ukrainy i Mołdawii w Ośrodku Studiów Wschodnich. W latach 2006-2011 pracował w Polskim Radiu dla Zagranicy. 

Szczyt w Waszyngtonie. Trump: myślę, że są znaczące szanse na zakończenie wojny po spotkaniu trójstronnym z Putinem

18.08.2025 19:41
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przybył do Białego Domu na spotkanie dwustronne z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Gwarancje bezpieczeństwa i dalsze dozbrajanie Ukrainy - to główne tematy rozmowy Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego. 

Zełenski: gwarancje bezpieczeństwa obejmują pakiet broni z USA o wartości 90 mld dolarów

19.08.2025 09:31
Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy obejmują pakiet amerykańskiej broni o wartości 90 mld dolarów – oświadczył prezydent tego kraju Wołodymyr Zełenski podczas briefingu w Waszyngtonie w nocy z poniedziałku na wtorek.

Premier Tusk po spotkaniu Koalicji Chętnych: potwierdziliśmy potrzebę dalszego wsparcia Ukrainy

19.08.2025 13:58
Premier Donald Tusk przekazał po spotkaniu online krajów tzw. koalicji chętnych, że przywódcy Kanady, Japonii, Turcji, Nowej Zelandii i państw europejskich bardzo realistycznie ocenili efekty spotkania na Alasce oraz potwierdzili potrzebę dalszego wsparcia Ukrainy w wojnie z Rosją.

Białoruskie echa Alaski [FELIETON]

19.08.2025 14:45
W ubiegłym tygodniu cały świat żył oczekiwaniem piątkowego spotkania Trumpa i Putina na Alasce. Czerwony dywan i gwiazdorskie reflektory dla kremlowskiego dyktatora zrobiły oczywiście na światowej opinii wrażenie. Siłą rzeczy przyćmiły sprawę telefonu Donalda Trumpa do innego wschodnioeuropejskiego dyktatora, białoruskiego samozwańczego prezydenta Alaksandra Łukaszenki.