Redakcja Polska

Ukraina: na Krymie zwolniono więźnia politycznego

07.08.2019 12:41
Ukraiński więzień polityczny Ołeksandr Steszenko został wypuszczony we wtorek z zakładu karnego w Kerczu na Krymie - poinformował tego dnia na Facebooku Igor Kotelianiec, lider Stowarzyszenia Rodzin Więźniów Politycznych Kremla. - Nie można tego uważać za dobry znak. Nie zmienia to niczego w sytuacji innych więźniów politycznych - powiedział.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneshutterstock.com/Pedro Monteiro

Steszenkę aresztowano w kwietniu 2018 r. na zaanektowanym przez Rosję Półwyspie Krymskim. Zarzucono mu przynależność do ekstremistycznej grupy, kierowanej przez tatarski Medżlis i planowanie ataków terrorystycznych takich jak - na przykład - podpalenie domu lokalnego muftiego w celu zastraszenia prorosyjskich Tatarów krymskich i wzniecania wrogości etnicznej na Krymie.

2 sierpnia 2018 r. centralny sąd rejonowy w Symferopolu skazał Ukraińca na dwa lata kolonii karnej.

Więźniowie poprosili o wsparcie prezydenta

- Ołeksandr jedzie już do domu, do Charkowa. Warto zaznaczyć, że to nie jest wymiana jeńców, tylko przedterminowe zwolnienie warunkowe. Nie można tego uważać za dobry znak. Nie zmienia to niczego w sytuacji innych więźniów politycznych - powiedział Igor Kotelianiec.

Przypomniał również, że w maju bliscy więźniów zwrócili się do nowo wybranego prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prośbą o wsparcie postulatów, których nie zrealizowała administracja prezydenta Petra Poroszenki. Wśród nich jest m.in. przyjęcie projektu ustawy regulującej status jeńców, ustanowienie w ramach biura prezydenckiego rady koordynacyjnej w sprawie uwolnienia jeńców, wyznaczenie komisarza ds. uwolnienia zakładników Kremla, który miałby koordynować strategię oraz stworzenie platformy humanitarnej do negocjacji z udziałem światowych autorytetów i ekspertów.

- Sądzimy, że właśnie powołanie koordynatora reprezentującego interesy zakładników Kremla może znacząco wpłynąć na sytuację. Czekamy na to od trzech miesięcy i jak dotąd nie widać żadnych kroków ze strony prezydenta Zełenskiego - stwierdził lider Stowarzyszenia Rodzin Więźniów Politycznych Kremla.

"Nie sądzę, by mój brat miał tyle szczęścia"

Sam Kotelianiec jest bratem Jewhena Panowa, żołnierza i zawodowego kierowcy z Zaporoża, który został zatrzymany przez rosyjskie służby 7 sierpnia 2016 r. w mieście Armiańsk, na Przesmyku Perekopskim, łączącym Półwysep Krymski z Ukrainą kontynentalną. Rosja oskarża Panowa o dywersję. W lipcu ubiegłego roku sąd w Symferopolu skazał go na osiem lat więzienia. Rodzina oraz sam skazany twierdzą, że proces był pokazowy, zaś zeznania wymuszane torturami.

- Ołeksandr Steszenko otrzymał krótki wyrok, dzięki czemu zwolnienie go wcześniej mogło się w ogóle udać. Nie sądzę, by mój brat miał tyle szczęścia. Nie mogą na to też liczyć inni obywatele Ukrainy, skazani przez rosyjskie sądy na kilkanaście czy nawet 20 lat więzienia. Co z tego, że za 10 lat znowu kogoś z nich uwolnią przedterminowo? Ich życie mija za kratami. Może im pomóc tylko międzynarodowa presja na Rosję, aby dokonała wymiany jeńców - powiedział Igor Kotelianiec.

IAR/PAP/dad

Zełenski prosi Putina o wstrzymanie ostrzałów w Donbasie

07.08.2019 11:57
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w rozmowie z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem wezwał go, by wpłynął na separatystów w Donbasie, którzy ostrzeliwują pozycje ukraińskie. Wczoraj w wyniku ataku wspieranych przez Rosję bojówkarzy zginęło kolejnych czterech ukraińskich żołnierzy.