Filipiny w stanie klęski żywiołowej
Po przejściu tajfunu prezydent Ferdinand Marcos Jr ogłosił w kraju stan klęski żywiołowej. Najbardziej ucierpiała prowincja Cebu, gdzie tysiące domów zostało zalanych lub zniszczonych przez osunięcia ziemi. Całe dzielnice miast, w tym Talisay i Lapu-Lapu, znalazły się pod wodą.
Według danych biura obrony cywilnej liczba ofiar śmiertelnych wynosi ponad 140, a setki osób uznaje się za zaginione. Dziesiątki tysięcy mieszkańców zostało ewakuowanych, a w wielu miejscowościach nadal brakuje prądu i wody pitnej.
Benison Estareja z filipińskiej służby meteorologicznej (PAGASA) poinformował, że opady były o połowę wyższe niż średnia dla listopada, a tak intensywne deszcze notuje się raz na 20 lat. — Kalmaegi uderzył w silnie zurbanizowane tereny, co dramatycznie zwiększyło liczbę ofiar — podkreślił w rozmowie z agencją AFP.
Władze przyznały, że tajfun Kalmaegi był najtragiczniejszym w tym roku, przewyższając zniszczeniami ubiegłoroczny Trami, w wyniku którego zginęło 191 osób. Rząd zapowiedział uruchomienie funduszy pomocowych oraz odbudowę infrastruktury, zwłaszcza w regionie Visayas.
Katastrofa humanitarna i pomoc międzynarodowa
Filipińskie służby ratunkowe wspierają wojsko i wolontariusze. Ekipy ONZ i Czerwonego Krzyża rozpoczęły dostarczanie pomocy humanitarnej – żywności, wody i środków medycznych. Organizacje pozarządowe ostrzegają, że sytuacja humanitarna może się pogorszyć, jeśli nie uda się szybko przywrócić dostępu do dróg i szpitali.
W niektórych rejonach Cebu woda sięga drugiego piętra budynków, a część mieszkańców wciąż czeka na ewakuację. — Widzieliśmy samochody niesione przez prąd, ludzie uciekali na dachy, żeby się ratować — relacjonował lokalny dziennikarz cytowany przez Reutersa.
Wietnam: fala ewakuacji i gotowość armii
W czwartek Kalmaegi dotarł do środkowego Wietnamu, gdzie władze ogłosiły stan najwyższej gotowości. Według danych rządowych ponad 260 tysięcy żołnierzy i ratowników zostało skierowanych do działań prewencyjnych i akcji ratunkowych. Do dyspozycji oddano ponad 6,7 tys. pojazdów i sześć samolotów.
Ministerstwo środowiska poinformowało, że „burza znajduje się na lądzie, w prowincjach Dak Lak i Gia Lai”. W sieci pojawiają się nagrania z miast Quy Nhon i Pleiku, gdzie wichura zrywała dachy, łamała drzewa i wybijała szyby w budynkach.
Premier Pham Minh Chinh zwołał w czwartek nadzwyczajne posiedzenie rządu, wzywając do mobilizacji wszystkich służb. — Musimy dotrzeć do odciętych terenów i zapewnić ludziom żywność, wodę oraz podstawowe środki do życia. Nikt nie może zostać głodny ani bez schronienia — podkreślił.
Z powodu złych warunków zamknięto sześć lotnisk, a setki lotów odwołano. Na Morzu Południowochińskim fale osiągały wysokość nawet 8 metrów, co zagrażało łodziom rybackim i farmom hodowlanym.
Turyści w pułapce powodzi
Wietnam, już wcześniej zmagający się z rekordowymi opadami, odnotował w ostatnich dniach wystąpienie rzek z brzegów w zabytkowych miastach Hue i Hoi An. Woda zalała historyczne centra, wpisane na listę UNESCO. Mieszkańcy i turyści poruszają się tam obecnie drewnianymi łodziami, a lokalne władze starają się zabezpieczyć zabytki przed dalszymi zniszczeniami.
Wielu mieszkańców wybrzeża przeniosło się do tymczasowych schronień. — Widzieliśmy podobną sytuację w 2017 roku, podczas tajfunu Damrey, ale Kalmaegi jest silniejszy i bardziej nieprzewidywalny — powiedział Nguyen Xuan Hien z Krajowego Centrum Prognoz Meteorologicznych.
Według prognoz, w ciągu najbliższych dni resztki cyklonu przesuną się w kierunku północnego Wietnamu i zachodniej Tajlandii, przynosząc intensywne opady i możliwe osunięcia ziemi. Władze w Bangkoku już zapowiedziały ewakuację ludności z rejonów górskich i nadrzecznych.
Klimatyczne tło tragedii
Eksperci zwracają uwagę, że zjawisko La Nina i globalne ocieplenie przyczyniają się do coraz częstszych i silniejszych cyklonów tropikalnych. Według danych Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO), Filipiny i Wietnam należą do krajów najbardziej narażonych na skutki ekstremalnych zjawisk pogodowych.
— To nie jest pojedynczy incydent pogodowy, lecz część coraz bardziej dramatycznego trendu związanego ze zmianami klimatu — mówi klimatolog dr Maria Santos z Uniwersytetu w Manili. — Każdy kolejny tajfun niszczy to, co dopiero udało się odbudować po poprzednim.
Rządy Filipin i Wietnamu apelują o pomoc międzynarodową. ONZ zapowiedziała wysłanie zespołów ds. oceny szkód, a Unia Europejska zadeklarowała gotowość do udzielenia wsparcia finansowego i technicznego.
Według prognoz, Kalmaegi osłabnie w ciągu najbliższych 48 godzin, ale nadal będzie przynosić ulewne deszcze w Azji Południowo-Wschodniej. Tymczasem setki tysięcy ludzi pozostają bez dachu nad głową, a skala zniszczeń dopiero jest szacowana.
IAR/BBC/pż