Nie żyje białoruski dziennikarz i pisarz Jury Humianuk, który pracował   pod pseudonimem dla białoruskiej sekcji Polskiego Radia dla Zagranicy; w sobotę   wieczorem wypadł z 9. piętra internatu w Grodnie - poinformowało w nocy z   soboty na niedzielę Radio Swaboda. Jak zauważa sekcja białoruska Polskiego Radia dla Zagranicy, Jury Humianiuk współpracował z nią przez ostatnie dwa lata.
Świadek widział współpracownika Polskiego Radia tuż przed śmiercią >>>
Na razie nie wiadomo, w jakich okolicznościach 44-letni dziennikarz  stracił życie. Internat, z którego wypadł, znajdował się w pobliżu domu, w którym mieszkał.
Jak napisała opozycyjna gazeta  "Nasza Niwa" matka dziennikarza  sugeruje, że mogło to być zabójstwo.  Milicja wstępnie skłania się ku  wersji samobójstwa.
Polonijna dziennikarka Ines Todryk-Pisalnik napisała na  Facebooku, że są relacje świadka zdarzenia. "Mówi, że Jura rzucił  się z 9. piętra" - zaznaczyła.
Latem 2011 r.  podczas akcji milczących protestów w Grodnie - kiedy to demonstranci  zbierali się na centralnych placach miast, klaszcząc lub tupiąc, ale nie  wznosząc żadnych haseł antyrządowych - Humianiuk został aresztowany na  12 dni.
Humianiuk  był stałym współpracownikiem białostockiego miesięcznika  "Czasopis", a  także autorem wierszy i powieści. Należał do niezależnego  Związek  Pisarzy Białoruskich oraz białoruskiego PEN-Centru. Jury Humianiuk współpracował również z nadającym z Białegostoku białoruskim Radiem Racja. Wcześniej był  szefem sekcji literatury w grodzieńskim Teatrze Lalek. Był też  dziennikarzem zamkniętej 12 lat temu regionalnej białoruskiej  opozycyjnej gazety "Pahonia”.
Jury Humianiuk miał 44 lata. Ukończył polonistykę na Grodzieńskim Uniwersytecie Państwowym.
IAR/PAP//agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś
Notatka o śmierci dziennikarza na stronie sekcji białoruskiej Polskiego Radia dla Zagranicy