Aktor, który nie bał się zaryzykować kariery. 80 lat temu zmarł Stefan Jaracz

Ostatnia aktualizacja: 11.08.2025 12:38
11 sierpnia 1945 roku, w wieku 61 lat, zmarł w Otwocku Stefan Jaracz, aktor, reżyser, twórca warszawskiego teatru Ateneum. "Marzę o teatrze, gdzie autor, malarz, muzyk, inscenizator, reżyser i aktor porozumiewają się wspólnym językiem po to, aby w ostatecznym rezultacie porozumienia dzieło teatru zajaśniało pełnią wyrazu" - pisał w liście do uczestników pierwszego powojennego Walnego Zjazdu Związku Artystów Scen Polskich (ZASP) tuż przed swoją śmiercią.
Stefan Jaracz (1883-1945) w przedstawieniu Pan Brotonneau w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, rok 1929
Stefan Jaracz (1883-1945) w przedstawieniu "Pan Brotonneau" w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, rok 1929Foto: z archiwum NAC

List ten przeszedł do historii polskiego teatru jako "Testament Jaracza". Autor zarysował w nim program odnowy teatru - domagał się, by ze "sklepu", "przedsiębiorstwa sztuki stosowanej" i "areny tanich popisów" zmienił się on w trybunę idei. "Nie żądam ideału, bo wiem, że ideał jest nieosiągalny, ale żądam wiary, że on istnieje, i żądam, aby robić wobec niego rachunek sumienia zawodowego" – pisał Stefan Jaracz

Słowa skierowane do potomnych

"Żądam od teatru każdego służby ideowej. Aby teatr choćby w skromnym zakresie wiedział czego chce i aby robił wszystkie wysiłki dla realizacji swych zamierzeń. Żądam, aby ludzie teatru zaczęli uznawać pracę za rzecz niepodlegającą żartom i żądam kar dla tych, którzy pracy przeszkadzają. Żądam ukrócenia egoizmów osobistych. Żądam od młodych szacunku dla starszych – którzy coś umieją; i cierpliwości starszych dla młodzieży – która nic nie umie" - wyjaśniał Jaracz. "Żądam - ach - czy nie za dużo? - Sumienia! I coraz to powiększających się szeregów tych, którzy przyjmują odpowiedzialność za sztukę w teatrze" - podkreślał na kilka dni przed swoją śmiercią.

Trudne dzieciństwo Stefana Jaracza

Stefan Jaracz urodził się 24 grudnia 1883 roku w Żukowicach Starych koło Tarnowa. Był najstarszym dzieckiem Anny Kwarcianej i Jana Jaracza, nauczyciela wiejskiego. Miał siedmioro rodzeństwa. Jednym z jego braci był aktor Józef Jaracz, występujący pod pseudonimem Józef Poremba. Jak wspomina historyk Sławomir Koper w swojej książce "Gwiazdy Drugiej Rzeczpospolitej", Stefan Jaracz był trudnym dzieckiem i od najwcześniejszych lat sprawiał problemy wychowawcze. Początkowo uczęszczał do gimnazjum w Tarnowie, z którego jednak został wydalony za działalność socjalistyczną. Współpracował wówczas między innymi z młodzieżowym pismem socjalistycznym "Promień", a także utrzymywał bliskie kontakty z Marianem Kukielem (późniejszym generałem i historykiem) oraz z Karolem Radkiem (przyszłym działaczem komunistycznym). 

Debiut sceniczny w gimnazjum

Gimnazjum ukończył w Jaśle. Tam również zadebiutował na scenie. Po maturze, zdanej eksternistycznie w 1903 roku w Bochni, podjął studia na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, zarabiając na utrzymanie jako korektor w socjalistycznym dzienniku "Naprzód". Po dwóch semestrach zrezygnował ze studiów i zaangażował się do krakowskiego Teatru Ludowego, gdzie zadebiutował rolą Opryszka w "Karpackich góralach" Józefa Korzeniowskiego. Wkrótce przeniósł się do poznańskiego teatru Edwarda Rygiera, w którym pracował do 1907 roku. Powoli zaczął zdobywać uznanie widzów oraz recenzentów.

"Jaracz pochodził jakby z nędzy galicyjskiej. Nie tylko on zresztą" - mówił w 2015 roku w Polskim Radiu prof. Edward Krasiński, autor monografii pt. "Stefan Jaracz" (1983). "I druga rzecz charakterystyczna: nigdy nie kończył szkoły dramatycznej. To jest argument dla współczesnego szkolnictwa, że właściwie jest niepotrzebne, skoro bez szkół dramatycznych wyrastają tacy wielcy artyści" – dodał.

Stefan Jaracz przyjeżdża do Warszawy

Rozwój kariery scenicznej Jaracza przerwała na moment obowiązkowa, roczna służba w wojsku austriackim, którą aktor odbywał od 1907 roku. Po opuszczeniu koszar – w stopniu podchorążego – uzyskał angaż w teatrze Aleksandra Zelwerowicza w Łodzi, gdzie pracował do 1911 roku. Zdolny i ambitny artysta szybko stał się wielką gwiazdą tamtejszej sceny. Zagrał w około dziewięćdziesięciu przedstawieniach. Jedną z jego najważniejszych kreacji z tamtego okresu jest tytułowa rola w "Szczęściu Frania" (1910) Włodzimierza Perzyńskiego. 

W 1911 roku Jaracz przeprowadził się do Warszawy, gdzie związał się z Teatrem Małym. W międzyczasie poślubił Jadwigę Daniłowicz-Strzelbicką, swoją koleżankę z zespołu Zelwerowicza. Para doczekała się córki Anny, która poszła w ślady rodziców i również została aktorką.

Kariera filmowa

W 1912 roku Jaracz - wraz z żoną - zadebiutował na wielkim ekranie w niemym dramacie "Obłąkany. Dramat w Tworkach". Łącznie aktor wystąpił w trzydziestu filmach, najczęściej grając postacie drugoplanowe. Można go obejrzeć m.in. w "Cudzie nad Wisłą" (1921) w reż. Ryszarda Bolesławskiego, mickiewiczowskim "Panu Tadeuszu" (1928) w reż. Ryszarda Ordyńskiego, "Urodzie życia" (1930) na podstawie Stefana Żeromskiego w reż. Juliusza Gardana i "Jego wielkiej miłości" (1936) w reż. Stanisławy Perzanowskiej i Mieczysława Krawicza.

Czytaj także:

W 1913 roku Jaracz został dostrzeżony przez Arnolda Szyfmana, który zaangażował go do pracy w świeżo powstałym Teatrze Polskim. "Szyfman uważał, że Jaracz nie jest zwyczajnym aktorem, ale zjawiskiem aktorskim. Nie zapraszał go nawet na próby i nie dyskutował o wysokości kontraktu. Wiedział, że jest artystą uniwersalnym, a do tego aktorem przyciągającym publiczność" - czytamy w książce "Gwiazdy Drugiej Rzeczpospolitej" Sławomira Kopra.

Wojenna zawierucha i kłopoty osobiste

Do wybuchu I wojny światowej Jaracz zdążył zagrać w kilku przedstawieniach - wcielił się między innymi w rolę Tobjasza w "Gwałtu, co się dzieje!" Aleksandra Fredry w reż. Kazimierza Wroczyńskiego. W 1915 roku artysta wraz z rodziną - po ewakuacji Warszawy zagrożonej niemiecką ofensywą - znalazł się w Rosji. Nie porzucił jednak swojej pasji i występował w lokalnych polskich zespołach teatralnych w Kijowie i Moskwie. Powróciwszy w 1918 r. do Warszawy, stał się jednym z założycieli Związku Artystów Scen Polskich. Pracował w Teatrze Polskim (1918-21), Rozmaitościach (1923-24) i Narodowym (1924-27), gościnnie występował w Łodzi i Poznaniu.

W drugiej połowie lat 20. pogłębiła się jego choroba alkoholowa - wpadł w depresję, próbował popełnić samobójstwo. Uzależnienie nie przeszkodziło mu jednak w tworzeniu niezapomnianych kreacji scenicznych. Niemal za każdym razem, gdy wychodził na scenę, zachwycał krytyków i publiczność. Świadczyć może o tym chociażby jego rola tytułowego bohatera w przedstawieniu "Judasz" Kazimierza Tetmajera w reżyserii Mieczysława Limanowskiego i Juliusza Osterwy oraz Jakuba Szeli w sztuce "Turoń" Stefana Żeromskiego w reżyserii Mieczysława Limanowskiego i Juliusza Osterwy. Wraz z  wędrownym zespołem, który założył, występował również w miastach całej Polski.

Twórca Teatru Ateneum

Dzięki zgromadzonym w ten sposób środkom mógł otworzyć własny teatr. "Wybitny aktor, powszechnie uznawany autorytet artystyczny, najwyżej oceniany na giełdzie teatralnej, zasypywany propozycjami, w 1930 r. został dyrektorem Teatru Ateneum. Dlaczego? Od tego pytania zaczynały się wszystkie wywiady. Dziwny człowiek z Jaracza – pisano. Rezygnuje z laurów aktorskich, przywilejów, sławy, z wielkich zarobków, by wszystko utopić w niepewnej imprezie, niewdzięcznej finansowo" – czytamy w książce "Stefan Jaracz" prof. Edwarda Krasińskiego.

Czytaj także:

W Ateneum, który prędko stał się jednym z najmodniejszych miejsc ówczesnej Warszawy, Jaracz owocnie współpracował ze Stanisławą Perzanowską, natomiast konflikt z Leonem Schillerem sprawił, że przez dwa lata (1933-35) zniknął ze sceny na Powiślu. Do ostatecznego pojednania artystów doszło w KL Auschwitz, gdzie obydwaj trafili wskutek niemieckich represji po wykonaniu – 7 marca 1941 roku - wyroku sądu podziemnego na aktorze Igo Symie, który kolaborował z nazistowskim okupantem. Wolność odzyskali  po kilku tygodniach dzięki staraniom warszawskiego środowiska artystycznego.

Stefan Jaracz i Polskie Radio

Jaracz był wówczas już ciężko chory na gruźlicę i częściowo głuchy. Pobyt w sanatorium w Otwocku nie przyniósł znaczącej poprawy i z dnia na dzień aktor coraz bardziej gasł w oczach. Po zajęciu miasta przez Sowietów wyjechał do Lublina i tam udało mu się jeszcze wziąć udział w kilku wydarzeniach literackich, a także wystąpić w radiu. Ostatnie miesiące życia spędził w szpitalu w Otwocku, gdzie zmarł 11 sierpnia 1945 roku. Został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. 

W czasie swojej bogatej kariery Stefan Jaracz był również związany z Polskim Radiem. Słuchacze po raz pierwszy mogli usłyszeć jego głos w 1926 roku, gdy czytał fragmenty "Popiołów" Stefana Żeromskiego podczas inauguracji warszawskiej rozgłośni. W kolejnych latach niejednokrotnie pojawiał się w studiu – m.in. wcielił się w tytułową postać słuchowiska "Obrona Sokratesa" w 1938 roku. Łącznie wystąpił w ponad sześćdziesięciu radiowych produkcjach.

Jako aktor teatralny Stefan Jaracz stworzył około 300 kreacji. "Był obdarzony ciężką kanciastą sylwetką jakby wyciosaną z twardej bryły i głosem chrapliwym, ale niezmiernie sugestywnym. Zdobył sobie sławę najdoskonalszego wykonawcy ról »skrzywdzonych i poniżonych«, które traktował bez sentymentalizmu, lecz właśnie wydobywając gorycz i szorstkość oraz pokłady buntu, choćby najgłębiej ukryte - napisał historyk teatru Stanisław Marczak-Oborski w książce "Teatr polski w latach 1918-1965. Teatry dramatyczne" (1985).

Patron i bohater anegdot

Artysta jest patronem czterech polskich teatrów – w Warszawie, Łodzi, Olsztynie i Otwocku. Pozostał również w pamięci jako bohater kilku anegdot spisanych przez Igora Śmiałowskiego.

Wedle jednej z nich, nie mając pieniędzy na opłacenie stancji, młody Jaracz uciekł zostawiając właścicielce lokalu kartkę: "Szanowna Pani, kiedy będę wielkim aktorem oddam Pani całą sumę z naddatkiem. Z poważaniem Jaracz". Po latach występował w Krakowie jako Napoleon w "Madame Sans Gene"– w jednej ze scen tej sztuki przychodzi doń kobieta wypominając, że kiedyś nie zapłacił jej za wypranie koszul, mówiąc "oddam, kiedy będę cesarzem!". Podczas antraktu do garderoby aktora zapukała starsza pani, by przypomnieć o niezapłaconym niegdyś czynszu. "Kochana pani, tyle lat czekałem na tę chwilę" - oznajmił Jaracz, uściskawszy ją serdecznie.

Polskieradio.pl/PAP/Piotr Grabka

Czytaj także

Stefan Jaracz. "On nie jest zwyczajnym aktorem, ale zjawiskiem aktorskim"

Ostatnia aktualizacja: 11.08.2025 07:11
11 sierpnia 1945 roku w Otwocku zmarł Stefan Jaracz. Był założycielem Teatru Ateneum w Warszawie i jednym z najwybitniejszych i najbarwniejszych postaci polskiej sceny teatralnej w czasach dwudziestolecia międzywojennego. 
rozwiń zwiń