Jak wspomina gość Trójki, w czasie gdy        Kurt Cobain  i        Nirvana  debiutowali muzyka miała wyrażać pewną postawę pełną agresji i emocjonalnych obciążeń. - Wielu muzyków wywodziło się z hardcore, ale swoim dokonaniom próbowali nadać bardziej wyrafinowaną postać. Napisanie dobrej melodii wciąż ich jednak przerastało. Niektórzy próbowali, inni uważali, że melodia nie jest wskazana w tak głośnej i gniewnej muzyce. Kurt się tego nie bał. Odważył się na niespotykane w tym gatunku rozwiązania melodyczne - wspomina        Jonathan Poneman.
W jego ocenie z jednej strony utwory        Nirvany  przepełniała agresja, z drugiej strony był głos Kurta Cobaina, z którym muzyk mógł zrobić wszystko, przekazać cały kalejdoskop emocji. - Mógł wrzeszczeć albo szeptać. Głos Kurta był potężnym instrumentem, on sam zdawał sobie z tego sprawę. Tak samo jak z faktu, że odstawał od ówczesnej sceny muzycznej. Z czasem poczucie wartości artystycznej rosło w nim - przyznaje właściciel wytwórni Sub Pop.
  Nirvana i Kurt Cobain bohaterem cyklu Piotra Metza   
 Wspominając 5 kwietnia 1994 roku przyjaciel Kurta Cobaina mówił w poruszający sposób, wolno, ważąc każde słowo. - To jeden z najsmutniejszych momentów mojego życia. Wciąż nie do końca się z tym pogodziłem. Nikt nie był specjalnie zaskoczony tym wydarzeniem, taki koniec wydawał się wówczas nieunikniony. Kurt był wtedy w fatalnej formie. Wywierano na niego za silną presję, za wiele narkotyków było w jego życiu, przepełniał go niepokój wewnętrzny. Otaczające go zewsząd oczekiwania miały na niego destrukcyjny wpływ. Nie byłem wówczas w kręgu jego najbliższych znajomych, ale wciąż był dla mnie bardzo ważny, bardzo mi na nim zależało - mówił ze smutkiem        Jonathan Poneman.      
 Przyznaje, że gdy dotarła do niego wiadomość o śmierci Kurta Cobaina, pojawiło się w nim poczucie winy. - Może powinienem coś powiedzieć, zadzwonić, zobaczyć się z nim, być może któreś z tych wydarzeń odmieniłoby bieg tego, co się stało. Mimo tego, że minęło już wiele lat wciąż czuję jakby to było wczoraj - przyznał.
 
 W audycji        "Myśliwiecka 3/5/7"  Piotr Stelmach przypomniał fragmenty wywiadu z Jonathanem Ponemanem, który gościł w Trójce 5 lat temu.
 Na audycję            "Myśliwiecka 3/5/7"  zapraszamy w każdą sobotę od godz. 16.05 do godz. 18.00.
(gs/asz)