Michał Lorenc: muzyka uratowała mi życie

Ostatnia aktualizacja: 08.02.2014 10:00
– To nadzwyczajne, że mając skłonności ku ciemnej stronie życia, udało mi się ocaleć i uniknąć losu wielu moich przyjaciół i znajomych – mówił w Dwójce Michał Lorenc, kompozytor muzyki filmowej, wspominając początki swej muzycznej kariery.
Audio
  • Michał Lorenc o swoim życiu i o muzyce nie tylko filmowej (Piątek z Mazurkiem/Dwójka)
Michał Lorenc
Michał LorencFoto: Grzegorz Śledź/PR2

W 1970 r. piętnastoletni Michał Lorenc uciekł z domu w Bieszczady. Zamiast wpaść w złe towarzystwo szczęśliwym zbiegiem okoliczności trafił do zespołu Bukowina. Muzyków słynnej grupy poznał, gdy jako niespełna osiemnastolatek objął kierownictwo bazy Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich. W 1973 r. zaczął grać w Wolnej Grupie Bukowina i zarabiać pierwsze pieniądze na muzyce.

W audycji "Piątek z Mazurkiem" kompozytor mówił, że jest dzieckiem szczęścia. – W Bieszczadach poznałem Maćka Zembatego i Marka Jackowskiego – wspominał. – Zaczęliśmy nagrywać utwory do magazynu "Zgryz". Tak ruszyła machina: zauważył mnie Andrzej Kostenko i zaproponował napisanie piosenki do filmu "Przyjaciele" z 1977 r. Do dziś jest dla mnie zagadką, czemu akurat mnie, umiarkowanie zdolnemu i niezbyt przebojowemu, tak się powiodło – dodał.

Michał Lorenc przyznał, że jego sukcesowi pomogło to, że początkowo mylono jego nazwisko z nazwiskiem znanego kompozytora piosenek Juliusza Loranca, autora m.in. "Radości o poranku". – Był czas, gdy udawało mi się nie płacić mandatów, ponieważ podejrzewano, że jestem Lorancem – opowiadał.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, którą z kompozytorem przeprowadził Robert Mazurek.

***

Michał Lorenc stworzył muzykę do ponad stu filmów i seriali, m.in. do "300 mil do nieba" w reżyserii Macieja Dejczera, "Krolla" i "Psów" Władysława Pasikowskiego, "Prowokatora" Krzysztofa Langa, "Pokuszenia" Barbary Sass, "Bandyty" Macieja Dejczara, "Zabić Sekala" Vladimira Michalka, "Daleko od okna" Jana Jakuba Kolskiego czy "Wszystko będzie dobrze" Tomasza Wiszniewskiego. W serialu pełnię swojego stylu uzyskał w "Glinie" Władysława Pasikowskiego z Jerzym Radziwiłowiczem w roli głównej.
W ostatnich latach współpracował m.in. z Barbarą Sass ("W imieniu diabła" z 2001 r.), Janem Kidawą-Błońskim ("Różyczka" z 2010 r.) i Antonim Krauzem ("Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł" z 2011 r.). Od pewnego czasu komponuje muzykę do filmów dokumentalnych, stworzył ją m.in. do "Fotoamatora" Dariusza Jabłońskiego, "Po-lin. Okruchy pamięci" Jolanty Dylewskiej i "Rumuńskiego listu" Jacka Raginisa.

Michał
Michał Lorenc; fot. Grzegorz Śledź/PR2

mc

 

Zobacz więcej na temat: FILM MUZYKA
Czytaj także

Michał Lorenc – panika przy muzyce filmowej

Ostatnia aktualizacja: 22.02.2013 01:45
Stworzył muzykę do ponad 100 filmów i seriali, m.in. do "300 mil do nieba" i "Bandyty" Dejczera, "Psów" Pasikowskiego. W Dwójce zdradził, jak trzeba oglądać film, by napisać do niego dobrą oprawę muzyczną.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Michał Lorenc: "Rok 1863" w hołdzie powstańcom

Ostatnia aktualizacja: 04.04.2013 15:28
- Żywot tego filmu będzie prawdopodobnie dłuższy niż przed wojną, kiedy były dwie lub trzy projekcje – powiedział w radiowej Jedynce kompozytor Michał Lorenc o premierze filmu "Rok 1863".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Krzesimir Dębski: muzyka niepoważna zszargała mi opinię

Ostatnia aktualizacja: 03.01.2014 19:00
- Czasem pisałem jakąś piosenkę w ciągu kilku minut. I niestety to ona stawała się bardzo popularna, przykrywając tę twórczość, która jest dla mnie naprawdę ważna - mówił w Dwójce Krzesimir Dębski, kompozytor, skrzypek jazzowy i dyrygent.
rozwiń zwiń