Kazimierz Orłoś: opowiadanie to forma, która zawsze była mi bliska

Ostatnia aktualizacja: 28.07.2021 21:00
- Opowiadania są taką specyficzną formą, wymagającą pewnych predyspozycji od autora. Trudność polega na uchwyceniu tematu, impulsie do napisania o ludzkiej sytuacji, wymagającej jakiejś decyzji. To jest jak fotografia, taki krótki błysk - mówił w Dwójce Kazimierz Orłoś, pisarz i publicysta.
Kazimierz Orłoś na spacerze w lesie nad jeziorem Mokrym na Mazurach
Kazimierz Orłoś na spacerze w lesie nad jeziorem Mokrym na MazurachFoto: Marek Broniarek/Forum

Kazimierz Orłoś Dzieje człowieka 1200.jpg
Kazimierz Orłoś: byłem dzieckiem Polski Ludowej

Posłuchaj
28:34 Owzk 28.07.2021 Kazimierz Orłoś.mp3 Kazimierz Orłoś o najnowszej książce "Powrót" (O wszystkim z kulturą/Dwójka)

Kazimierz Orłoś to jeden z najznakomitszych polskich pisarzy, który nawet o sprawach błahych potrafi pisać w sposób fascynujący, melancholijny, ale i dramatyczny. Niedawno wydał kolejny tom swoich opowiadań, zatytułowany "Powrót". Jego fragmentów możemy słuchać na antenie Dwójki w interpretacji Andrzeja Mastalerza.

Wśród opublikowanych utworów szczególnie wyróżniają się "Opowiadania mazurskie", w których pisarz wraca do powojennego okresu oraz początków swojej fascynacji Mazurami. - "Opowiadania mazurskie" pisałem przez kilka lat i drukowałem w Gazecie Polskiej - opowiadał gość audycji. - Pisałem je, wspominając pierwsze powojenne wakacje w Krutyniu na Mazurach.

Czytaj też:

- Zabrali mnie tam rodzice. Ojciec znalazł ogłoszenie w Życiu Warszawy, że pensjonat nad rzeką Krutynią zaprasza. I napisał tam. Wtedy te Mazury były zupełnie inne, mieszkali tam jeszcze autochtoni. Oni wszyscy mieli polskie korzenie – to byli ci osadnicy z poprzednich wieków. Głównie kobiety i dzieci, bo mężczyźni byli gdzieś w niewoli albo zginęli w czasie wojny. Wszyscy mówili taką archaiczną polszczyzną, ale między sobą już po niemiecku - wspominał Kazimierz Orłoś.

- Ci chłopcy, z którymi się tam zaprzyjaźniłem, zabierali mnie na ryby, raki, pływaliśmy łódką. Uczyli mnie takiego pchania łódki pod prąd. To był dla mnie dziwny świat. Pamiętałem przecież Powstanie Warszawskie, żandarmów niemieckich i ten straszny okres wojny. A tam ludzie mówili po niemiecku, ale byli niesłychanie przyjaźni. Ci chłopcy nie mieli w sobie nic z agresji, jaką spotykałem w szkołach w Warszawie. To było niezwykłe przeżycie - wyznał gość audycji.

Czytaj też:

Opowiadania mazurskie, jak przyznał pisarz, stanowią więcej, niż połowę tomu "Powrót". Niezwykła przyroda tego regionu sprawiła, że Kazimierz Orłoś przeniósł tam swoje życie. - Mój ojciec był przyrodnikiem, leśnikiem, naukowcem. Jako chłopak chodziłem z nim do lasu, pomagając mu robić fotografie do jego książek. Te fotografie były właśnie z Krutynia. To ojciec spowodował, że poczułem się tak szalenie związany z tą przyrodą mazurską. No i te wspomnienia z dzieciństwa, to był dla mnie decydujący okres.

***

Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą

Rozmawiał: Wacław Holewiński

Gość: Kazimierz Orłoś (pisarz, publicysta)

Data emisji: 28.07.2021

Godzina emisji: 17.30

am

Czytaj także

Dzieje dwóch rodzin: Mackiewiczów z Litwy i Orłosiów z Ukrainy

Ostatnia aktualizacja: 12.01.2016 14:00
Kazimierz Orłoś przedstawia historie rodów, z których pochodzili jego rodzice.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kazimierz Orłoś. Twórca teatru do słuchania

Ostatnia aktualizacja: 23.02.2017 14:00
Zapraszamy do wysłuchania opowieści Kazimierza Orłosia, prozaika, dramatopisarza, publicysty i autora słuchowisk, przez lata związanego z Polskim Radiem, szczególnie zaś z Dwójką.
rozwiń zwiń