Mariusz Kwiecień - Don Giovanni idealny

Ostatnia aktualizacja: 14.08.2013 10:00
- Fascynuje mnie jego nieprzewidywalność. To nie tylko perfekcyjny kochanek - mówił gość Dwójki, znakomity polski baryton o swojej ulubionej roli operowej.
Audio


- W operze widzimy schyłek życia Don Giovanniego. On już niewiele może… Z jego siły i energii zostało nie tak wiele. Każda próba podboju kończy się fiaskiem. Zmęczony i znudzony życiem, szukając ekscytacji oddaje się w ramiona śmierci - tak Mariusz Kwiecień opowiadał o swej wizji tej słynnej mozartowskiej roli.

"Don Giovanni" w Teatrze Wielkim-Operze narodowej to produkcja, która premierę miała niemal przed dekadą. Ze wszystkich realizacji tej opery, w których występował, Mariusz Kwiecień właśnie warszawski spektakl w reżyserii Mariusza Trelińskiego ceni najwyżej.

- Wracam z sentymentem do warszawskiej produkcji – mówił śpiewak, który w grudniu w Warszawie zaśpiewa Mozarta cztery razy. - Dziewięć lat temu, gdy robiłem premierę, moja kariera jeszcze nie była ustabilizowana, a ten Don Giovanni był niemalże rewolucyjny na skalę światową. Teraz po latach mogę to stwierdzić, śpiewałem w tylu miejscach.

Nawet najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku. Jaka zatem była droga Mariusza Kwietnia do opery?

- Profesorka muzyki w liceum, Małgorzata Januszewska, usłyszała coś więcej niż przeciętność w moim głosie i zaproponowała mi zaśpiewanie solo z chórem. To była "Piechota" i śpiewałem to w Domu Kultury Kolejarza w Krakowie. Z nerwów pomyliłem słowa, ale to był przełomowy moment.

Potem były studia w Krakowie (prof. Helena Szubert-Słysz) i w Warszawie (prof. Włodzimierz Zalewski). Ważny był konkurs Belvedere w Wiedniu, którego efektem były debiuty w Hamburgu i w Wiedniu, a Wiedeń z kolei zaowocował audycją do Metropolitan Opera w Nowym Jorku i studiami w Stanach.

- Ameryka powstrzymała wpływ złego repertuaru na mój głos. Miałem już kontrakty we Włoszech i Niemczech, to były role nie dla mnie. Za trudne, za ciężkie. Proponowano mi Rigoletta czy Jagona w Otellu! Bałem się, ale nie miałem alternatywy. I wtedy przyszły Stany, szkoła Metropolitan Opera wymagała zerwania wszystkich poprzednich kontraktów. Żyłem ze stypendium, a w każdym sezonie śpiewałem kilka mniejszych ról. Występowałem z Pavarottim, Domingo. To było ogromne przeżycie i doświadczenie.

 

Mariusz Kwiecień, gwiazda światowych scen, w grudniu w Polsce wystąpi w "Don Giovannim" w Warszawie i w "Halce" w Krakowie. 2 grudnia premierę miała pierwsza solowa płyta artysty nagrana z Polską Orkiestrą Radiową.

Śpiewak był gościem Jacka Hawryluka. Ten wyjątkowy "Sezon na Dwójkę" (trwający półtorej godziny) można obejrzeć na naszej stronie oraz posłuchać dźwiękowego zapisu tej rozmowy. Artysta mówił między innymi o tym, co pozwala szybko przedzierżgnąć się z Don Giovanniego w Janusza w "Halce", o tym, jak prowadzić karierę higienicznie i jak mieć czas na plewienie ogródka. Opowiedział, dlaczego najbardziej kocha scenę i jakie ma plany na bliższą i dalszą przyszłość. Zapraszamy do obejrzenia wideo i wysłuchania dźwięku.

 

Mariusz Kwiecień Slavic Heroes

/

Arie operowe Czajkowskiego (Eugeniusz Oniegin), Rachmaninowa (Aleko), Smetany (Diabelski mur), Moniuszki (Halka, Straszny dwór i Vebum nobile), Dvořáka (Chłop szelma), Rimskiego-Korsakowa (Sadko), Borodina (Kniaź Igor) oraz Szymanowskiego (Król Roger)

Mariusz Kwiecień, Polska Orkiestra Radiowa, Łukasz Borowicz - dyrygent

harmonia mundi, Polskie Radio 2011

Czytaj także

Szczęśliwy człowiek Mariusz Kwiecień

Ostatnia aktualizacja: 16.02.2011 12:46
Na rozmowę z utalentowanym artystą operowym, występującym na najsłynniejszych scenach świata, zaprasza Anna Skulska.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Polski śpiewak wraca na scenę w wielkim stylu

Ostatnia aktualizacja: 26.10.2011 14:30
Baryton Mariusz Kwiecień, który uszkodził sobie dysk podczas prób do spektaklu "Don Giovanni", wrócił do pracy w nowojorskiej Metropolitan Opera.
rozwiń zwiń