Posłuchaj audycji Źródła >>>
W czasie Adwentu roraty były najważniejszą mszą w ciągu dnia. „Ojce” budzili dzieci rano, żeby „zobaczyły księdza w białej kosuli, jak odprawie mszę, cały na bielutko”. I tak, w porannych ciemnościach (wieś nie była jeszcze zelektryfikowana) cała rodzina szła do kościoła, oświetlając sobie drogę ćmiącą się lampą naftową.
Nie każdy mieszkaniec wsi miał zegar, jak wyznaczano czas wyjścia na roraty? W rodzinie Marii Bienias odpowiedzialny za to był kogut. Piał trzy razy o konkretnej godzinie: o drugiej po północy, o czwartej i o piątej. Gdy śpiewaczka była jeszcze małą Manią, jej dwie starsze siostry umawiały się na roraty:
- Fela mówi: „Jutro środa, idziemy na roraty, Władzia słuchaj, żeby kogut zapiał trzeci raz to już musimy wstawać”. Ja się w nocy budza, a tu starsza siostra do drugiej woła: „Wstawaj! Już trzy razy kogut zapiał! To piąta godzina! Trzeba iść na roraty, to już cas”! A był taki mróz, pamiętam, księżyc świciał, taki mróz, aż chrzęściało, jak sły koło tej chałupy! Nad ranem, już świtało, wróciły, takie zziębnięte, że niezdatne! Kogut piał o 2.00. Kilka godzin pod kościołem czekały.
Dźwięk ligawy to dźwięk adwentu
W audycji usłyszeliśmy też archiwalne historie o zwyczajach adwentowych nagrane przez Mariana Domańskiego - o zakazie śpiewania w adwencie, o wyrobie sieci, sit i bębenków.
Jak przyjdzie adwent, to na Katarzyny ze śmiechem, na Andrzeja już z grzechem, jak mawia stare przysłowie. Znaczyło to, że po dniu św. Andrzeja, gdy na dobre nastaje adwent, śpiew i muzykowanie jest surowo zabronione. Jednak był na wsi taki instrument, który właśnie wtedy rozbrzmiewał w pełnej krasie.
- Ligawa to jest instrument dęty robiony samodzielnie przez gospodarzy, rolników. Grano na nim tylko w okresie adwentowym. Żeby był głośniejszy, moczono go w studni i grano nad studnią - wspomina jedna z rozmówczyń Domańskiego.
Grano zazwyczaj wieczorem, a głos ligawy niósł się kilka kilometrów. Usłyszawszy dźwięk z sąsiedniej wsi, legacze rozpoczynali grać w swojej, następnie w kolejnej „i taki powstawał łańców nawet na kilkanaście kilometrów”. By lepiej zapamiętać wygrywane sygnały, grający na ligawach podkładali pod te proste melodie różne hasła, np. „babie-ud-babie-ud-chłopa-kolano”.
Więcej o ligawach i legaczach:
***
Tytuł audycji: Źródła
Poprowadzi: Magdalena Tejchma
Data emisji: 18.12.2025
Godzina emisji 12.00
at/mg