Ironiczny saksofonista

Ostatnia aktualizacja: 23.12.2010 11:00
- Free jazz narodził się po to, aby unikać schematów, a nie tworzyć nowych niewolników - powiedział w "Rozmowach Improwizowanych" Trevor Watts.
Audio
  • Trevor Watts o niechęci do muzycznych, kulturowych i religijnych rygorów

Urodził się przed II Wojną Światową i dorastał na północy Anglii, w domu pełnym swingowych płyt. Gdyby na przełomie lat 50. i 60. nie stacjonował w Niemczech w ramach oddziałów RAF, europejska scena muzyki improwizowanej wyglądałaby zupełnie inaczej. A kto wie: może w ogóle by jej nie było?

To właśnie na kontynencie Trevor Watts poznał perkusistę Johna Stevensa oraz puzonistę Paula Rutherforda - późniejszych nestorów brytyjskiej "swobodnej improwizacji". Sam Watts, po powrocie na Wyspy, współtworzył m.in. legendarne formacje Spontaneous Music Ensemble oraz London Jazz Composers' Orchestra. Ale też uprawiał rock, blues oraz czerpał inspiracji z afrykańskiej muzyki perkusyjnej.

- Moje decyzje artystyczne nigdy nie zapadały z pobudek komercyjnych, ważne były dla mnie wyłącznie kryteria estetyczne i poznawcze – stwierdził muzyk.

W świecie muzyki free jazzowej lata 80. uchodzą za najtrudniejszy okres . Trevor Watts w tym czasie nie starał się trzymać kurczowo improwizacji + pochłaniało go raczej wykonywanie muzyki z przedstawicielami innych kultur. Dzięki temu nauczył się nowej rytmiki i bardziej skupił na samej melodyce, która była dla niego zawsze sprawą kluczową. Watts dystansuje się od improwizacji "na siłę":

- Ludzie, którzy tworzyli zręby free improv, stosowali "metodę unikania" tylko po to, aby nie popadać w schematy i zachować otwartość umysłu. I większości z nich chyba się to udało. Z drugiej strony, gdy przyjrzymy się współczesnej  scenie muzyki improwizowanej, okazuje się, że dzieli się ona na dwa typowe nurty: pierwszy - wywodzący się od Alberta Aylera i Petera Brötzmanna oraz - drugi, tworzony przez improwizujących minimalistów.

Watts nie ma dobrego zdania o dziennikarstwie muzycznym. Właściwie to podważa sens jego istnienia. Uważa, że nie jest możliwa obiektywna ocena muzyki. Muzyka jest subiektywna w swej istocie: musi posiadać walor emocjonalny, który coraz częściej jest ostatnio marginalizowany:

- To emocje wiążą mnie z muzyką, którą słyszę, więc tego elementu nie da się przecenić.

Trevor Watts jest samoukiem, bo, jak sam przyznał, nie znosił sytuacji, w których ktoś próbował mu mówić, jak powinien grać. Gdy podczas przesłuchania do szkoły muzycznej jeden z nauczycieli powiedział, że musi zmienić ustnik, wiedział już, że z jego standardowej edukacji nic nie wyjdzie. Zawsze bardziej polegał na swoim instynkcie i oryginalnym brzmieniu.

Audycję przygotowali Janusz Jabłoński i Tomasz Gregorczyk.

Aby wysłuchać całej audycji, kliknij ikonę dźwięku "Trevor Watts o niechęci do muzycznych, kulturowych i religijnych rygorów", w boksie "Posłuchaj", po prawej stronie.

(Lm)


Czytaj także

Jazzowa pocztówka z Londynu

Ostatnia aktualizacja: 12.01.2011 15:18
Zapraszamy na dźwiękową wycieczkę po Londynie śladem kultowych miejsc w historii brytyjskiej muzyki improwizowanej. Za przewodników posłużą nam takie znakomitości, jak John McLauglin i Trevor Watts.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Nie tylko jazzowa pocztówka z Londynu

Ostatnia aktualizacja: 18.01.2011 15:18
Zapraszamy na dźwiękową wycieczkę po Londynie śladem kultowych miejsc w historii brytyjskiej muzyki improwizowanej. Za przewodników posłużą nam takie znakomitości, jak John McLauglin i Trevor Watts.
rozwiń zwiń