Kilka miesięcy niezwykły projekt Julity Wójcik mogliśmy oglądać w Brukseli. Teraz instalacja przez kilka miesięcy będzie cieszyć oczy warszawiaków.
- Tęcza jest rzeźbą nietypową. Jej kształt to oczywiście 6 barw ujętych w łuk. To 8 ton, które ciągle się przemieszczają - wyjaśnia Julita Wójcik w "Stacji Kultura". - Gdy stawia się rzeźbę o taki ciężarze, to zazwyczaj już z docelowym przeznaczeniem. Natomiast moja jest efemeryczna... jak każda tęcza - dodaje.
Pod kwiatami, z których zbudowana jest rzeźba, znajduje się konstrukcja zaprojektowana przez inżynierów. Przy produkcji 20 tysięcy kwiatów pomagały artystce panie ze Spółdzielni Rękodzieła Artystycznego "Tęcza" (nomen omen), a także liczni wolontariusze. Instalacja Julity Wójcik pojawiła się na placu Zbawiciela i przypadkowo wpisała się w różne ważne dla Warszawy wydarzenia - Paradę Równości, Świeto Bożego Ciała i otwarcie mistrzostw Euro 2012.
- Chciałabym, żeby tęcza nie była wiązana z politycznymi, ani społecznymi wydarzeniami, by nie była zaangażowana religijnie i kulturowo. Chciałabym, żeby była piękna - mówi Julita Wójcik.
Artystka ma na koncie również inne, równie niezwykłe dokonania, m.in. Falowiec (trochę mniejszy od tęczy, bo ma tylko 8 metrów), czy szydełkowany model bloku z Gdańska (najdłuższego podobno w Europie - 800 metrów), który aktualnie przebywa w Budapeszcie.
O plenerowej akcji czytania krowom "Teorii Strzemińskiego", o przyszłotygodniowym wydarzeniu sypania Kopca Nieznanego Artysty/Kopca Nieznanej Artystki w Krakowie Julita Wójcik opowiadała w "Stacji Kultura" - posłuchaj audycji lub zobacz załaczony plik wideo.
Tęcza na placu Zbawiciela / mat.pras.
(pj)