Ahoj, przygodo! Jak zdobyć patent żeglarski?

Ostatnia aktualizacja: 11.08.2015 14:50
By móc pływać na jachtach, trzeba przejść kilkutygodniowy kurs i zdać dwustopniowy egzamin. - To gra warta świeczki! - zapewnia Beata Jaskoń, która od dziecka żegluje po jeziorach i morzach.
Audio
  • Beata Jaskoń, Włodek Wyżykowski i Ania Wyżykowska o tym, jak uzyskać patent żeglarski (Dajesz radę/Czwórka)
Żeglowanie po morzu to piękna przygoda i możliwość poznania odległych miejsc
Żeglowanie po morzu to piękna przygoda i możliwość poznania odległych miejscFoto: GlowImages/EastNews

Wakacyjne tygodnie można wykorzystać na zdobycie nowych umiejętności. Ci, którzy kochają wodę i nie boją się niewygód, mogą powalczyć o zdobycie patentu żeglarskiego.

- Podstawowym stopniem jest żeglarz jachtowy, taki patent może zdobyć osoba, która ukończyła 14 lat, przeszła szkolenie i zdała egzamin. Składa się on z dwóch części - teoretycznej, czyli testowej i praktycznej, która polega na wykonaniu manewrów na żaglach i silniku - wyjaśnia żeglarz Włodek Wyżykowski.

Goście Czwórki zdradzają, czym różni się szkolenie stacjonarne od weekendowego, ile kosztuje wyrobienie patentu i czy aby zdać egzamin, trzeba umieć pływać.

***

Tytuł audycji: Dajesz radę

Prowadzi: Justyna Majchrzak

Gość: Beata Jaskoń, Włodek Wyżykowski i Ania Wyżykowska (żeglarze)

Data emisji: 11.08.2015

Godzina emisji: 12.00

mg/kd

Czytaj także

Żeglarstwo - sport nie tylko dla wybranych

Ostatnia aktualizacja: 06.06.2015 12:17
Przyjęło się, że żeglowanie, to - obok gry w tenisa - sport elitarny. W niedzielnej audycji "Co was kręci" obalimy tę teorię.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Bartłomiej Skwara: rejs po morzu uczy życia

Ostatnia aktualizacja: 08.06.2015 12:30
Kapitan Bartłomiej Skwara przekonuje, że taka wyprawa to wielka przygoda, ale także sporo przeciwności, chociaż to nie choroba morska jest najgorsza.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Bezpieczeństwo nad wodą. "Ratownik nie zawsze może ci pomóc"

Ostatnia aktualizacja: 06.07.2015 15:22
- W kąpieliskach morskich na jednego ratownika przypada nawet 300 osób, w jeziorach - do 500. Nie ma siły, by ludzie ci wyłapali każdą niebezpieczną sytuację - mówi Jerzy Burski, ratownik.
rozwiń zwiń