Karpaty planują przejść pieszo, a Dunaj chcą przepłynąć kajakiem. Wszystko, co niezbędne do pokonania danego etapu trasy będą nieśli ze sobą, na własnych plecach. W najdzikszych rejonach Rumunii i Ukrainy za dostarczenie pożywienia odpowiadać będzie support składający się z ich znajomych - pasjonatów górskich wędrówek.
– Przyznaję, że to dość trudne zadanie, ale to właśnie nas fascynuje – mówi w Czwórce Szymon Pietrowski, jeden z pomysłodawców i uczestników wyprawy. – Poza tym dotychczas nikt nie przeszedł w ciągu 60 dni całego łuku Karpat. Pomyśleliśmy, że może… my będziemy pierwsi.
Odwiedź z nami najbardziej niezwykłe miejsca na świecie <<<
Limit kilometrów określili sami, uznali, że dadzą radę go pokonać. – Dziennie planujemy pokonywać odległość w okolicach dystansu maratońskiego. Przez 48 dni marszu jesteśmy w stanie to udźwignąć – mówią młodzi sportowcy. – Dodatkowe 12 dni pochłonie nam przewiosłowanie Dunaju. Poza tym wybraliśmy okres letni i chcemy się "wyrobić" przed końcem wakacji.
Wyprawa rozpocznie się 7 lipca w Nowym Targu i ma się zakończyć na początku września w Zakopanem. Większość trasy młodzi sportowcy już sobie zaplanowali w najdrobniejszych szczegółach, ale wszystkiego przewidzieć przecież nie można. Czego się boją, jakich przygód się spodziewają i jak wyobrażają sobie pokonywanie morderczego dystansu każdego dnia przez dwa miesiące? By dowiedzieć się więcej, posłuchaj rozmowy z gośćmi audycji "Na cztery ręce".
(kd)