Jaruzelski "uosabiał wielowiekowy polski  spór o sens skazanego na klęskę oporu wobec najeźdźcy i przystosowania  się; jako lokalny urzędnik komunistycznego państwa stanowczo opowiadał  się za tym drugim" - napisał publicysta brytyjskiego  dziennika Jan Cieński.
Wojciech Jaruzelski nie żyje>>>
W grudniu 1981 r. Jaruzelski wprowadził w  Polsce stan wojenny, co doprowadziło do śmierci blisko 100 ludzi i  internowania ponad 10 tys. opozycjonistów. Kilka lat później, w 1989 r.,  zgodził się na rozmowy z opozycją "w nadziei, że w ten sposób Polska  uniknie katastrofy gospodarczej". W ramach pokojowego przekazania władzy  został pierwszym prezydentem RP, ale na urzędzie pozostał zaledwie 16  miesięcy, ponieważ zgodził się na rozpisanie przedterminowych wyborów  prezydenckich, w wyniku których zastąpił go Lech Wałęsa.
Komentator  "FT" zauważa, że choć Jaruzelski "przez większość życia był wiernym  obrońcą komunistycznej Polski, dziwnie nie pasował do partii  proletariackiej". Urodził się w rodzinie ziemiańskiej, wychowywany w  poszanowaniu patriotyzmu i religii. Gdy wybuchła druga wojna światowa,  jego rodzinny majątek znalazł się pod radziecką okupacją, a on sam  został zesłany na Syberię. Z armią Berlinga maszerował do zachodnich  Niemiec, mijając ruiny Warszawy zniszczonej po powstaniu warszawskim.  "Widok stolicy sprawił, że stracił wiarę i wiarę w sens polskiej  tradycji heroicznego oporu" - pisze Cieński.
Stan wojenny - zobacz serwis specjalny >>>
"Jaruzelski, który  ostatnie dekady życia przeżył już w niepodległej Polsce, należącej do  NATO i Unii Europejskiej, uznawał się za jednego z budowniczych  demokratycznego państwa. Przyznawał, że jego polityczni przeciwnicy  znaleźli się po słusznej stronie historii", ale do końca życia bronił  decyzji o stanie wojennym.
Do końca życia "pozostawał też w swoim  kraju postacią ambiwalentną - około połowy Polaków uznaje słuszność  jego decyzji z uwagi na zagrożenie radziecką interwencją, a jedna  trzecia uważa go za zdrajcę" - przypomina komentator "FT", przywołując  słowa generała: "Nic nie jest czarno-białe, trzeba brać pod uwagę  złożoność sytuacji".
Grudzień '70 - zobacz serwis>>>>
Generał Wojciech Jaruzelski zmarł w niedzielę w warszawskim szpitalu w wieku 90 lat. Od trzech lat chorował na chłoniaka, nowotwór złośliwy. Przeszedł chemioterapię, jego stan zdrowia stale się pogarszał.
Generał Jaruzelski w czasach PRL był między innymi, premierem,    przewodniczącym Rady Państwa i ministrem obrony narodowej.    Odpowiedzialny za wprowadzenie w 1981 roku w Polsce stanu wojennego. Po     transformacji ustrojowej w latach 1989-1990 był prezydentem wybranym     przez Zgromadzenie Narodowe.
PAP,kh
