"Ojczysty - dodaj do ulubionych" - skarby języka polskiego. Stare gady i gadanie

Ostatnia aktualizacja: 29.12.2022 06:30
Kampania Narodowego Centrum Kultury "Ojczysty - dodaj do ulubionych" została doceniona przez Akademię Mistrzów Mowy Polskiej. Tytuł Kuźni Mistrzów Mowy Polskiej, w tegorocznej odsłonie, powędrował do twórców inicjatywy "Ojczysty - dodaj do ulubionych".
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: taviphoto/Shutterstock

Facebookowy profil "Ojczysty - dodaj do ulubionych" poświęcony jest poprawnej polszczyźnie i obserwuje go prawie 110 tysięcy osób. Jego instagramowy odpowiednik przyciągnął już niemal 40 tysięcy użytkowników. Działa też strona internetowa, na której można znaleźć sporo ciekawostek językowych.

Kampania "Ojczysty - dodaj do ulubionych" ma przypominać o roli i miejscu języka ojczystego w życiu Polaków. Jej inicjatorzy pragną podnosić świadomość językową, ale i poczucie, że każdy z nas tworzy nasz język i jest za niego odpowiedzialny. Język polski jest naszym wspólnym dobrem, dlatego powinniśmy o niego dbać. 

Polski jest jednym z 25 najczęściej używanych języków na świecie, posługuje się nim około 40 milionów ludzi w Polsce i poza granicami naszego kraju. Język tworzy wspólnotę, gromadzi doświadczenia i systemy wartości Polaków - jest symbolicznym przewodnikiem po polskiej kulturze.

Kampania "Ojczysty - dodaj do ulubionych" trwa nieprzerwanie od 20 lutego 2012, dnia poprzedzającego Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. To symboliczny początek

W ramach kampanii "Ojczysty - dodaj do ulubionych" w Czwórce w każdy wtorek i czwartek w audycji "Pierwsze słyszę" będziemy poznawać ciekawostki językowe. 

"Pora uciąć sobie komara"

Mówimy potocznie "Ech, uciąłem komara", kiedy mamy na myśli to, że się zdrzemnęliśmy, przysnęliśmy na chwilkę. Dlaczego "uciąć" i dlaczego akurat "komara"?

Ucinamy sobie drzemkę - stąd "uciąć" (czasownik "uciąć" jest składnikiem także innych ciekawych frazeologizmów. "Uniwersalny Słownik Języka Polskiego" notuje jako potoczny frazeologizm "uciąć koguta", czyli "sfałszować, nagle przejść do piskliwego dyszkantu; skiksować", powszechnie znane są też: uciąć sobie pogawędkę, uciąć sobie romans). "Komar" przywołuje kilka skojarzeń: bzyczący nad głową, uprzykrzony owad, przez którego nie można na dobre zasnąć (komu nie dokuczały komary na Mazurach - i nie tylko - na wodzie, pod namiotem czy na kempingu?), owad, który kłuje nas jak igłą, dokuczliwie, ale nie aż tak bardzo boleśnie ("To tylko taki komarek" mówimy dziecku, gdy maluch ma dostać zastrzyk czy ma mieć pobraną krew). Komary kojarzą nam się zatem z trudnością w zasypianiu, a więc też z przelotnym snem, z chwilowością i krótkim czasem oddziaływania, z wibrującym dźwiękiem - cichym i cienkim (który może przywodzić na myśl poświstywanie, jakie niekiedy wydaje się przez nos, gdy się zaśnie). "Uciąć komara" to zadrzemać – na chwilkę, szybciutko, bez efektu wyspania się.

Posłuchaj
02:31 czwórka pierwsze słyszę 06.09.2022.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych" - co to znaczyć "uciąć komara"? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

"Dlaczego pierogi są leniwe?" 

Dlaczego duże, słodkie, serowe kluski nazywamy pierogami i do tego leniwymi, skoro tyle trzeba się przy nich napracować? - Nazwano je tak, bo "leniwe" gospodynie, zamiast pięciu czynności, wolały wykonywać dwie. Nie wyrabiały więc osobno ciasta na pierogi. Zamiast faszerować je i zlepiać w odpowiedni kształt, po prostu kroiły fragmenty i wrzucały do garnków - mówi reporterka Czwórki Martyna Matwiejuk. - Te pierogi w rzeczy samej są kluskami. Nazwa "przykleiła się" do nich i tak już pozostało.

Posłuchaj
01:45 _PR4_AAC 2022_09_08-07-28-07.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Dlaczego pierogi są leniwe? (Pierwsze słyszę/Czwórka) 

Jakie pantalony nosił Pantalon?

Całkiem długie - do kostek - albo krótsze: za kolana czy do kolan, obcisłe jak kalesony lub szerokie i bufiaste, obszyte koronkami u dołu lub zakończone gustownym rozcięciem, lub też gładkie, bez żadnego zakończenia, jedwabne, lniane, bawełniane, białe jak śnieg lub czerwone jak krew - pantalony bywały różne w zależności od tego, kiedy, gdzie i przez kogo były noszone. Ich nazwa pochodzi od jednego z bohaterów commedii dell’arte: starego (i głupiego) kupca weneckiego Pantalona. Pantalon nosił czerwone, obcisłe pantalony (i takąż górę), a do nich czarny płaszcz, tureckie pantofle z zadartymi czubkami i czerwony fez (turecką czapeczkę).

Obcisłe pantalony były częścią munduru, który nosili żołnierze Legionów Polskich we Włoszech i Armii Księstwa Warszawskiego. Pantalony wkładali także cywile: nosili je mężczyźni na początku XIX w., nosiły je także kobiety - aż do końca XIX w. Pantalony damskie stanowiły jednak część bielizny: były to luźne, długie majtasy, noszone pod suknią, obszyte falbanką lub koronką, lniane u mieszczek i szlachcianek, a jedwabne u arystokratek. Reforma ubioru, a zwłaszcza bielizny (zapoczątkowana przez Gustava Jägera, lekarza i higienistę z przełomu wieków), sprawiła, że wyszły z użycia, a sam wyraz "pantalon" nabrał ironicznego lub żartobliwego odcienia i zaczął oznaczać śmieszne majtki z długimi nogawkami albo szerokie i niezgrabne spodnie.

Posłuchaj
02:22 czwórka pierwsze słyszę 13.07.2022 ojczysty pantalony.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Kto nosił pantalony? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

Kto "gryzie trawę"?

Po meczu Chorwacja - Irlandia jeden z komentatorów w uniesieniu powiedział o zwycięskiej drużynie, że ta "gryzie wręcz trawę". Wstawienie partykuło-przysłówka "wręcz" i rozbicie nim piłkarskiego frazeologizmu spowodowało, że każdy z wyrazów zaczął żyć własnym życiem i nieść własne znaczenie, a "wręcz" wręcz odzyskało znaczenie pierwotne, nawiązujące do kontaktu ręcznego, co dało efekt komiczny. Co jednak znaczy i skąd się wzięło sformułowanie "gryźć trawę"? Co ma wspólnego dosłowne gryzienie trawy z ofiarną i pełną pasji grą w piłkę? Chyba niewiele, chociaż… Skojarzeń trzeba czasem szukać trochę dalej. Ale po kolei - przeszukajmy najpierw język rodzimy, a potem inne języki. W potocznej polszczyźnie ogólnej mamy zwrot "gryźć ziemię" oznaczający "nie żyć", "leżeć w grobie", nawiązujący do tego, co dzieje się z ciałem człowieka po śmierci (pochowanie w ziemi, zasypanie ziemią). Jego znaczenie jest jednak dalekie od znaczenia żargonowego zwrotu "gryźć trawę". Zwrot ten jest bowiem używany w języku sportowym w odniesieniu do piłkarzy i oznacza "grać z ogromnym zaangażowaniem, pasją i poświęceniem". W języku niemieckim funkcjonuje sformułowanie: ins Gras beißen (dosłownie: "gryźć trawę"), odpowiadające pol. gryźć ziemię, w języku angielskim jednak - nie w starannej angielszczyźnie, tylko w języku potocznym i specjalistycznym - używane bywa połączenie: to bite the grass w takim samym kontekście, co polskie sportowe "gryźć trawę". Ojczyzną piłki nożnej, jak wiadomo wszystkim kibicom, jest Anglia. Narodowym sportem angielskim jest również polowanie na lisa, a Wyspy Brytyjskie to kolebka niemal wszystkich ras terierów. Kto ma lub miał teriera, ten wie, z jakim zacięciem potrafi on wyrywać darń - a więc właśnie gryźć trawę - żeby dobrać się do ukrytego pod ziemią gryzonia, kreta czy innego ssaka. Możliwe, że właśnie takie psie zachowanie dało początek metaforze - najpierw łowieckiej, a później piłkarskiej. Przejęte razem z piłką nożną z Wysp Brytyjskich, rozprzestrzeniło się w Europie. To tylko hipoteza - zachęcamy do poszukiwań, choćby internetowych, które pozwoliłyby ją potwierdzić lub odrzucić.


Posłuchaj
02:59 czwórka pierwsze słyszę 15.09.2022 ojczysty dodaj do ulubionych.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Kto "gryzie trawę"? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Skąd się wzięła "łyżka dziegciu w beczce miodu"?

Łyżka dziegciu - to odrobina czegoś złego mogąca zniszczyć dużo dobra. Mówi się też tak, gdy w sytuacji ogólnie dobrej i korzystnej wydarzy się coś nieprzyjemnego.

- Dziegieć - taka jest postać mianownika tego wyrazu - to gęsta, lepka, ciemnobrązowa ciecz, którą otrzymywano między innymi z kory brzozowej i której niegdyś powszechnie używano jako środka przeciw pasożytom, a także jako leku na rozmaite choroby skórne - mówi Martyna Matwiejuk. - Dziegieć brzydko pachnie, jest gorzki i nieprzyjemny w smaku. Jak się to utrwaliło, wystarczy jedna łyżka tego specyfiku, żeby zepsuć smak całej beczki słodkiego miodu.


Posłuchaj
01:38 Czwórka/Pierwsze słyszę - łyżka dziegciu 20.09.2022.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Co to znaczy "łyżka dziegciu w beczce miodu"? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

Co wspólnego z gośćmi ma gościniec?

"Rycerz jakiś stepowy stanął tu śród dziedzińca i przywozi gościńca: cztery tatarskie głowy" - pisze Juliusz Słowacki w "Zawiszy Czarnym", dramacie z 1845 roku. "Gościniec" w znaczeniu "podarek przywieziony z podróży" (niekoniecznie tak szokujący jak u Słowackiego) jest równie stare jak dwa pozostałe znaczenia tego słowa: Gościniec to bowiem także "zajazd przydrożny, gospoda, karczma" (w takiej postaci do dziś występuje często jako składnik nazw własnych zajazdów, barów i restauracji) oraz "szeroka droga wiejska". W ostatnim znaczeniu gościniec kojarzy się ze starą bitą drogą, wysadzaną kocimi łbami, ocienioną szpalerem lipowym, dębowym lub akacjowym albo z piaszczystą, zakurzoną drogą gruntową, prowadzącą przez pola, łąki i zagajniki, a czasem wzdłuż ogłowionych, rosochatych wierzb z wypróchniałymi dziuplami, w których kryją się leśne licha. To oczywiście tylko skojarzenia, a nie cechy definicyjne gościńca - słowa równie starego jak tradycyjna staropolska gościnność.


Posłuchaj
01:34 czwórka pierwsze słyszę 22.09.2022 ojczysty.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Co wspólnego z gośćmi ma gościniec? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Co wspólnego z kosmosem ma aerobik? 

Wiedzieliście, że aerobik to "produkt uboczny" programu zdobywania Kosmosu? Aerobik powstał w Stanach Zjednoczonych pod koniec lat 60. XX w. jako program treningu dla przyszłych kosmonautów: ćwiczenia usprawniające ciało, a zarazem wentylujące płuca, czyli pobudzające pracę układu krążenia i oddychania i zwiększające wymianę tlenową w organizmie, zostały uznane za niezwykle korzystne dla młodych zdobywców Kosmosu. Forma ćwiczeń w rytm muzyki szybko spodobała się nie tylko młodym Amerykanom, lecz także ludziom na całym świecie, a w latach 80. aerobik był jedną z najpopularniejszych form ćwiczeń grupowych. W polszczyźnie aerobik to oczywiście zapożyczenie z angielskiego; w angielskim nazwa aerobics to wyraz utworzony od wcześniej używanego przymiotnika aerobic, który jest sztucznym terminem zbudowanym z cząstek wyrazów zaczerpniętych ze starożytnej greki: ang. aerobics < aerobic < gr. aér aéros "powietrze" + bíos "życie", czyli "wymagający powietrza do życia".

Posłuchaj
01:18 czwórka pierwsze słyszę 27.09.2022 ojczysty.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Co wspólnego z kosmosem ma aerobik? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

Skąd wziął się u nas bigos?

Przynajmniej od 200 lat bigos to - ogólnie - "potrawa z duszonej kapusty i siekanego mięsa". Oczywiście w różnych regionach Polski i w różnych domach przygotowuje się ją nieco inaczej, z takimi lub innymi dodatkami. Ale z perspektywy językowej okazuje się, że najważniejsze w bigosie jest właśnie to siekane mięso. Jeszcze w XVII w. bowiem rzeczownik "bigos" miał bardziej ogólne znaczenie "siekanina" - dlatego w pamiętnikach Jana Chryzostoma Paska, a i znacznie później, u Sienkiewicza, czytamy o tym, jak to jedni drugich mieli bigosować, czyli "siekać na drobne kawałki" - oczywiście szablą lub pałaszem. Stąd też frazeologizm "narobić komuś bigosu" - "sprawić kłopot, narobić zamieszania" - ba, jeśli przeciwnik koniecznie chciał nas bigosować, to tym samym sprawiał nam niemały kłopot... Pochodzenie słowa jest niejasne: jedni (tak jak Brückner) widzą w nim germanizm (z dawnego nm. Beiguss "sos"), inni (jak Bańkowski) dopatrują się w nim wcześniejszego, romańskiego zapożyczenia (wł. bigutta "kociołek do gotowania rosołu"), które dotarło do polszczyzny w XVI w. albo za pośrednictwem niemieckim, albo bezpośrednio z włoskiego, razem z kapustą (za takim pochodzeniem przemawiałoby utrwalone w tekstach z końca XVI w. znaczenie słowa bigos "zakrzepły na galaretę wywar z siekanego mięsa", co wskazywałoby na w miarę bliski związek znaczeniowy z wł. bigutta). 


Posłuchaj
01:58 czwórka pierwsze słyszę 29.09.2022 ojczysty.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Skąd wziął się u nas bigos? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

Skąd wzięło się powiedzenie "pleść farmazony"?

"Pleść farmazony" to zwrot z języka naszych babć i dziadków, choć niektórzy do dziś go używają. Oznacza "opowiadać głupstwa, wygadywać brednie". Skąd się wzięły farmazony w polszczyźnie?

Farmazon to spolszczona wersja francuskiego franc-maçon, dosłownie: wolny mularz, czyli wolnomularz, mason. Ponieważ masoneria wzbudzała w praworządnych obywatelach niechęć, której towarzyszyły uprzedzenia, a może również w jakimś stopniu zawiść, wolnomularzy kojarzono z takimi cechami, jak libertynizm, ateizm, bezbożność, rozwiązłość, niemoralność. "Warszawa gorsza niż Sodoma: same farmazony i lutry" - skarżył się Henryk Rzewuski w swoich pamiętnikach. Znaczenie rzeczownika farmazon z neutralnego "wolnomularz, członek loży masońskiej" przeszło w zdecydowanie nacechowane "liberał, niedowiarek, wolnomyśliciel", a potem nawet w mocno pejoratywne "oszust, szalbierz, błazen". Stąd już bliziutko do tytułowego określenia farmazony - "brednie, bzdury, banialuki, głupstwa".


Posłuchaj
01:41 czwórka pierwsze słyszę 04.10.2022 farmazony.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Skąd wzięło się powiedzenie "pleść farmazony"? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

Czy biedronka ma biodra?   

Głupie pytanie? To w takim razie dlaczego biedronka nazywa się biedronka? W gwarach i dialektach BIEDRONKA nazywana jest też: biedrunka, biedruszka, biedrawka, biedrzanka, biedrzonka, biedrzynka, biedrzeniec, biedrzonek, wiedrunka, jedronka. W gwarach zachowały się również dawne określenia bydła, czyli krów i wołów, o charakterystycznym ubarwieniu: jednolitej maści z łatami, plamami lub cętkami w okolicy bioder. O wołu takiej maści mówi się bierawy albo określa się go rzeczownikiem biedrun bądź biedroń, o krowie mówi się bierawa, biedrzysta, biedrula albo biedrona czy biedruna. Czasem też – przez rozszerzenie znaczenia - używa się tych określeń również w odniesieniu do wszelkiego łaciatego bydła, bez względu na to, gdzie zwierzęta mają umiejscowione plamy, łaty czy cętki. Podstawę tych określeń stanowił dawny przymiotnik *bedrъ o zn. "mający plamy na biodrach", a później także "plamisty, cętkowany, łaciaty, pstrokaty", pochodzący właśnie od prasłowiańskiego rzeczownika *bedro "biodro". A co z tym wszystkim ma wspólnego biedronka? Biedronka też jest cętkowana - ma kropki i to stanowi jej znak rozpoznawczy. Jest też bożą krówką – pochodzenie tego frazeologizmu nie jest całkiem jasne, możliwe jednak, że słowo KRÓWKA weszło do tego wyrażenia właśnie przez skojarzenie z łaciatą krową, z którą Biedronka ma niemal wspólną nazwę, a przymiotnik "boży" ma pewien związek z istniejącą od niepamiętnych czasów dziecięcą wyliczanką "Biedroneczko, leć do nieba, przynieś mi kawałek chleba", będącą zapewne pozostałością po dawnych zaklęciach. Odpowiedź na tytułowe pytanie brzmi: nie, biedronka nie ma bioder, ale ma nazwę pochodzącą od wyrazu "biodro".


Posłuchaj
02:27 czwórka pierwsze słyszę 06.10.2022 ojczysty.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Czy biedronka ma biodra? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Trolle - czy mają coś wspólnego ze skrzatami?

W staropolskich zaściankach i za wiejskimi przyzbami kryły się przyjazne skrzaty. W porządnych niemieckich gospodarstwach krzątały się pracowite krasnoludki, zaś ludziom północy pracę w trudnych górskich warunkach wcale nie uprzyjemniały, a uprzykrzały skandynawskie trolle.

Trolle kojarzone są z mitologią nordycką lub z Norwegią i jej skalistymi górami wyrastającymi wprost z przepastnych fiordów, wykutymi w skałach drogami i ogromnymi płaskowyżami. Trolle to długonose karły mieszkające w pieczarach i jaskiniach. Przypisywano im złe cechy: chciwość, złośliwość, wrogi stosunek do ludzi. Trolle przeszkadzały ludziom w budowie słynnej Trollstigen, czyli Drodze Trolli i dlatego znajduje się przy niej jedyny znak na świecie "Uwaga trolle". Te małe istoty oddemonizowała Tove Jansson, autorka książek o Muminkach. Muminki też są trollami, ale grubiutkimi, sympatycznymi i bardzo przyjaznymi. Po złych przodkach zostały im jedynie duże nosy.


Posłuchaj
01:30 Czwórka/ Pierwsze słyszę - Ojczysty - dodaj do ulubionych - trolle 11.10.2022.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Trolle - czy mają coś wspólnego ze skrzatami? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

Dlaczego mówimy "bez łaski"?

Tak mówimy, kiedy jesteśmy poirytowani i uważamy, że nie potrzebujemy czyjejś niechętnie okazywanej pomocy. Nieco elegantsza wersja tego powiedzenia to "nie robisz mi łaski". Odwrócony, a dla obcokrajowca często niezrozumiały wariant, będący żartobliwym nawiązaniem do poetyckich przestawek, to "łaski bez". "Łacha" z tytułowego frazeologizmu jest zgrubieniem od "łaska" (tak jak krecha - kreska czy micha - miska) i nie ma nic wspólnego z "łachą" na rzece. Rzeczna "łacha" fachowo nosi miano "ławicy", przy czym "ławica" może być kamienista, żwirowa lub piaszczysta, natomiast "łachą" potocznie określa się piaszczystą mieliznę, której powierzchnia wystaje ponad linię wody. W hydrologii natomiast "łacha" to odnoga rzeki lub jej dawne koryto wypełnione wodą stojącą i stopniowo wysychające. "Łacha" - ta na rzece i ta stanowiąca pozostałość rzeki - to dawne zapożyczenie ze średniowiecznej niemczyzny. Niemieckie słowo die Lache oznaczało kałużę, bagno, bajoro, bądź pas ziemi okresowo zalewany wodą - wskazywało zatem raczej na odwrotność tego, co nazywamy "łachą" w języku polskim (woda zalewająca ziemię, a nie piach wystający ponad wodę).

Posłuchaj
01:47 _PR4_AAC 2022_10_13-06-29-08.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Dlaczego i kiedy mówimy "bez łaski" (Pierwsze słyszę/Czwórka) 


"Kobieta" - to brzmi dumnie? Kiedyś nie

"Kobieta" - to brzmi dumnie! - moglibyśmy powiedzieć, parafrazując Maksyma Gorkiego. Ale nie zawsze "kobieta" brzmiało dumnie, ba!, nawet niekoniecznie dumnie, ale choćby przyzwoicie… Przez całe stulecia wyraz "Kobieta" funkcjonował jako pogardliwe, lekceważące i obraźliwe określenie dorosłej osoby płci żeńskiej - użycie go w odniesieniu do niewiasty sugerowało, że zarzuca się jej, iż prowadzi ona nad wyraz rozwiązły, nieprzyzwoity i niegodny tryb życia. Dzisiaj w takim znaczeniu używa się innego rzeczownika żeńskiego zaczynającego się na k… Jak to się stało, że tak brzydki wyraz stał się zupełnie neutralny znaczeniowo i konotacyjnie, a nawet zaczął obrastać w pozytywne, wręcz pochlebne skojarzenia? Najpierw - XV, XVI, XVII w. - słowo to należało do niskiego rejestru polszczyzny, było prostacką obelgą, niepojawiającą się raczej w ustach osób z wyższych warstw społecznych, w każdym razie trudno odnaleźć je w literaturze XVI- i XVII-wiecznej. Przypuszczalnie zaczęło też stopniowo wychodzić z użycia, aż w II połowie XVIII wieku odkrył je na nowo biskup Adam Naruszewicz, jeden z naszych najwybitniejszych pisarzy oświeceniowych. Można się domyślać, że nie znał wcześniej tego określenia ani jego negatywnych konotacji, a znalazłszy je (być może w pismach poczytnego wówczas M. Bielskiego albo w tłumaczeniach łacińskich maksym autorstwa Mateusza z Kęt?), użył go z zamiarem wskrzeszenia dawnego, zapomnianego staropolskiego słowa. I udało mu się! Szybko podchwycił to słowo inny biskup i pisarz - Ignacy Krasicki, a po nich nasi wybitni romantycy: Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki i Zygmunt Krasiński. I tak brzydki wyraz na k… przekształcił się w najbardziej kobiece określenie kobiety. 


Posłuchaj
02:13 czwórka pierwsze słyszę 18.10.2022 ojczysty.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Czy kiedyś słowo "kobieta" brzmiało dumnie? (Pierwsze słyszę/Czwórka)
 

Czym się różni "jubilat" od "solenizanta"?

Trudno powiedzieć skąd wzięło się błędne przeświadczenie, że jubilat to ktoś kto obchodzi urodziny, a solenizant ten który obchodzi imieniny.

Jubilat to przekształcone łacińskie iubilatus, używane od XVIII wieku, najpierw w znaczeniu "prałat emeryt", "emerytowany duchowny", później osoba obchodząca jubileusz. Jubileusz nie jest to jakakolwiek rocznica, tylko ważna rocznica czegoś - zwykle 25 lub 50 lecie czyjejś działalności, ślubu, istnienia instytucji lub organizacji. Jest to także uroczystość z okazji tej rocznicy. Kiedy z jubilatem skojarzymy określenie "dostojny", to zapamiętamy, że jubilatem nazywamy zawsze kogoś starszego, szacownego i mającego za sobą długi staż np. zawodowy, artystyczny lub małżeński.

Z kolei określenie solenizant z francuskiego solennisant, stosujemy zarówno dla osób obchodzących imieniny jak i urodziny. Solenizantem może być więc mały Kubuś obchodzący swoje pierwsze urodziny, solenizantem może być też duży Jakub przyjmujący życzenia imieninowe 13 maja, lub 13 lipca. Solenizantką będzie 100-letnia prababcia Marysia w dniu swoich urodzin, solenizantką będzie również ta sama prababcia Marysia w dniu swoich imienin, np. 15 sierpnia.

Posłuchaj
02:00 Czwórka/ (Pierwsze słyszę - Ojczysty dodaj do ulubionych - jubilat czy solenizanta? 20.10.2022.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Czym się różni jubilat od solenizanta? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

Dlaczego ze wstydem kojarzą się raki? 

"Spiec raka", "upiec raki" - mówiono, kiedy ktoś zaczerwienił się pod wpływem emocji. Powiedzenie, i związana z nim tradycja kulinarna, odeszło do lamusa, na szczęście dla raków. 

Kto dziś jeszcze mówi, że spiekła raka, kiedy się obleje rumieńcem? (A kto dziś się oblewa rumieńcem?). Dawniej był to stosunkowo często stosowany zwrot. Mówiło się również: piec raka; upiec raka, raki, albo raczki; napiec raków - wszystkie te zwroty miały to samo znaczenie "zaczerwienić się gwałtownie, zwykle pod wpływem silnych emocji"  Rakami nazywano też rumieńce malujące się na licach.

Zanim śmiertelna dla raków choroba - dżuma racza - oraz postępujące zanieczyszczenie wód zdziesiątkowały populacje rodzimych gatunków raków w Polsce, były one często spotykanymi i równie chętnie poławianymi stworzeniami wodnymi. Brązowy lub brunatny rak szlachetny (zwany szewcem ze względu na grube i niedługie szczypce) oraz zielonkawobrązowy rak błotny (nazywany krawcem z powodu długich i wąskich szczypiec) były zwabiane do saka, wyławiane (stąd frazeologizm Wybrać jak raki z saka - "bardzo łatwo zdobyć, złapać"), po czym wrzucane żywcem do osolonego wrzątku i gotowane lub - również żywcem - pieczone. Skorupki, czyli pancerze, gotujących lub piekących się raków zmieniały kolor z szaroburego na piękną czerwień, dzięki czemu potrawa z raków ułożonych na półmisku stanowiła imponującą ozdobę stołu podczas przyjęcia czy wystawnego obiadu. Pamiętajcie, że rak szlachetny jest zarówno w Polsce, jak i w Europie coraz rzadszy i jako taki został objęty ochroną, na którą w pełni zasługuje.


Posłuchaj
02:25 _PR4_AAC 2022_10_25-06-28-22.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych" - co to znaczyć "spiec raka"? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

Skąd się wzięło słowo "hejt"? 

Wiecie, że słowa "hejt" używano już sto, a nawet dwieście lat temu? Tyle tylko, że w tamtych czasach słowo "hejt" miało zupełnie inne znaczenie, ba! było zupełnie innym słowem, o odrębnym rodowodzie. "hejt" jeszcze z XX wieku, "hejt" z XIX w. i "hejt" z XVIII w. był to wykrzyknik - słowo, którym woźnica zachęcał konia do skręcenia w prawo. W zależności od regionu wołało się: hejt! (hejt, hejt!); hej!; hejta!; hejta, wio!; hejtta!; het! (het, het!), heta!, hetta! hetta, wio!; hettia! Wszystkie te formy od dawien dawna są obecne w polszczyźnie i najprawdopodobniej mają rodowód prasłowiański. Nowy, XXI-wieczny "hejt" to młodziutkie zapożyczenie z angielskiego (ang. hate ‘nienawidzić; nienawiść’), które dopiero zaczyna przechodzić do polszczyzny ogólnej z internetowej odmiany polszczyzny potocznej. Internetowe wydanie "Słownika języka polskiego" PWN już je notuje, opatrując jednak stosunkowo wąską definicją ‘obraźliwy lub agresywny komentarz zamieszczony w internecie’. Jak sądzicie, czy ta definicja jest wystarczająca?

Posłuchaj
01:43 _PR4_AAC 2022_10_27-06-28-09.mp3 Etymologia słowa "hejt" (Pierwsze słyszę/Czwórka)

Skąd się wzięły "gruszki na wierzbie"?

Mówimy "gruszki na wierzbie", gdy mamy na myśli coś korzystnego i pożądanego, ale naszym zdaniem niemożliwego do osiągnięcia, niedającego się zrealizować, np. Tak, tak, teraz to obiecują gruszki na wierzbie, a za parę miesięcy to śladu po tych obietnicach nawet nie będzie… A czy wiecie, że gruszki na wierzbie istnieją naprawdę? Gruszkami na wierzbie nazywane były owoce gruszy wierzbolistnej - niewielkie, zielone, niesmaczne i niejadalne, ale apetycznie wyglądające i przypominające kształtem małe gruszki. Grusza wierzbolistna jest - jak sama nazwa wskazuje - gruszą, ale nie owocową, tylko ozdobną. Uprawiana jest w ogrodach od końca XVIII w. Szczepi się ją na pniach gruszy pospolitej, ale wyglądem bardziej przypomina wierzbę: długie, wąskie listeczki są srebrzyste i podobne do wierzbowych (stąd przymiotnik w nazwie gatunkowej). 

Posłuchaj
01:22 czwórka pierwsze słyszę 01.11.2022 ojczysty.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych" - skąd się wzięły "gruszki na wierzbie"? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Larwa - co ma wspólnego z Mickiewiczem?

Zanim larwa stała się larwą, czyli motylim bobaskiem, była zmorą, potworą i ohydą. Larwę w znaczeniu "upiór, mara, poczwara, straszydło" znamy np. z Mickiewiczowskiej "Świtezi", o której wieszcz nasz pisze: "Bo jakie szatan wyprawia tam harce! Jakie się larwy szamocą! Drżę cały, gdy bają o tym starce, i strach wspominać przed nocą".

Tę larwę zapożyczyliśmy bezpośrednio z łaciny, w której larva, larvae występuje w takim właśnie znaczeniu podstawowym. Na gruncie łacińskim powstało drugie, przenośne znaczenie "maska". To znaczenie również zapożyczyliśmy z łaciny i kiedyś, całkiem często posługiwaliśmy się nim: "Dwunastu sędziów, każdy w czarnej zbroi, w lochach od gminnej ukryli się zgrai, a larwą jeden przed drugim się tai" - pisał Mickiewicz w "Konradzie Wallenrodzie".

Znaczenie obecnie najpowszechniejsze "stadium rozwojowe owadów, a także innych zwierząt" zawdzięczamy Linneuszowi, który cechy larwy przypisał szpetnej, jego zdaniem, poczwarce, z której narodzić ma się piękny motyl. A ponieważ Linneusz pisał po łacinie, można powiedzieć, że i to znaczenie powstało na gruncie łacińskim, rozpowszechniło się zaś w większości języków europejskich za sprawą dzieła wielkiego botanika i zoologa.


Posłuchaj
01:46 Czwórka/Pierwsze Słyszę - Ojczysty - dodaj do ulubionych - larwa 03.11.2022.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Larwa - co ma wspólnego z Mickiewiczem? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Co oznacza tajemnicza ABRAKADABRA?

Wyraz ten zapisujemy łącznie, jako jedno długie słowo: ABRAKADABRA. Jeśli mamy taką potrzebę - odmieniamy tak samo jak każdy inny rzeczownik zakończony na -a, a więc: ta abrakadabra, tej abrakadabry, tej abrakadabrze, tę abrakadabrę, z tą abrakadabrą, o tej abrakadabrze; te abrakadabry... itd. Odmiana jednak przysługuje słowu ABRAKADABRA tylko w znaczeniu "coś niezrozumiałego" (np. wypisywał na karteczkach jakieś abrakadabry i przekazywał napotkanym przechodniom).

W pierwotnym, magicznym, znaczeniu słowo ABRAKADABRA jest nieodmienne - bo tylko w takiej postaci ma mieć moc zaklęcia. Pochodzi najprawdopodobniej z języka aramejskiego, a raczej nawiązuje do jakichś słów języka aramejskiego, a trafiło do nas przez łacinę (pierwsze znane poświadczenie tekstowe pochodzi z II w. n.e. z poematu Severusa Sammonicusa), od razu jako formuła magiczna - niemająca własnego znaczenia, ale mająca moc zmieniania rzeczywistości. Od późnej starożytności, przez całe średniowiecze, aż po początek czasów nowożytnych słowo ABRAKADABRA było traktowane jako zaklęcie - formuła magiczna przeciw febrze (malarii, zimnicy).

Zaklęcie zapisywano w postaci odwróconego trójkąta (postawionego na wierzchołku) złożonego z kolejnych liter tego słowa, tak że podstawa złożona ze wszystkich liter znajdowała się na górze, a wierzchołek zawierający tylko literę A - na samym dole. Taki znak umieszczano na amuletach, które noszono przez dziewięć kolejnych dni, by na koniec utopić je w rzece i w ten sposób odegnać chorobę.


Posłuchaj
02:12 Czwórka/Pierwsze słyszę - Ojczysty - dodaj do ulubionych - Abrakadabra 08.11.2022.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Co oznacza tajemnicze ABRAKADABRA? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Jak stare jest "kino"?

Film to wynalazek z końca XIX wieku, kino - jako miejsce publicznego oglądania filmów - to początek XX w. Wydaje się zatem oczywiste, że słowo "kino" weszło do polszczyzny wraz z rozwojem kinematografii i nie może liczyć więcej niż jakieś 120 lat. A jednak jest ono znacznie starsze! Braci Lumière jeszcze nie było na świecie, gdy w 1861 r. w Wilnie ukazał się drukiem dwutomowy "Słownik języka polskiego", zwany później od miejsca wydania "Słownikiem wileńskim". To właśnie z tego słownika dowiemy się, że w I połowie XIX w. słowo "kino" było w polszczyźnie… nazwą chemiczną!

"Kino", zwane inaczej gummi-kino, był to gatunek gummy, otrzymywanej z roślin Rozdręb gummowy  i Rozdestnica żywiczna. Definicja - nieco enigmatyczna dla zwykłego zjadacza chleba - zostaje jednak doprecyzowana jeszcze w obrębie artykułu hasłowego, dzięki czemu możemy kończyć lekturę hasła słownikowego, szczycąc się nowo nabytą wiedzą, że XIX-wieczne "kino" właściwie jest "mieszaniną gummy z pewnym gatunkiem garbnika”.


Posłuchaj
01:42 Czwórka/Pierwsze słyszę - Jak stare jest kino? 10.11.2022.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Jak stare jest "kino"? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

"Dać kosza". Co ma wspólnego "kosz" z odmową?

W dawnych czasach jedną z kar stosowanych w wojsku, a jeszcze wcześniej wobec rycerzy, było osadzenie w koszu: winny przewinienia wsadzany był do kosza – klatki i wystawiany na hańbę i pośmiewisko. O koszowych rzeczach, czyli o tych, którzy taką hańbą się okryli, krążyły liczne anegdoty, utrwalone w literaturze. Podobną karę stosowano wobec źle prowadzących się niewiast, z tym że kosz dodatkowo zanurzano w wodę ("Gdyby iednę i drugą wszetecznicę posłano z koszem do wody, wnetby trzecia zapomniała tak brzydko na szrot puszczać właściwego ciała" - czytamy w słowniku Lindego). Po tych czasach pozostała językowa pamiątka w postaci frazeologizmu dać kosza (dawniej też odkosza) - "odprawić zalecającego się; odmówić komuś ręki" i dostać kosza - "nie zostać przyjętym jako adorator; zostać odprawionym z niczym", które wcześniej miały szersze znaczenia "odmówić komuś czegoś" i "spotkać się z odmową", a więc w pewnym sensie "wystawić kogoś na pośmiewisko" i "zostać wystawionym na pośmiewisko". Obok tych frazeologizmów używane były też inne, nawiązujące po części do kary osadzenia w koszu, a po części do usadzania na koszu kokoszki mającej wysiadywać jaja: być / zostać / siąść / osiąść na koszu - "znaleźć się w trudnej, kłopotliwej sytuacji, zostać wystrychniętym na dudka" ("Jakkolwiek zabrałem z Warszawy dostateczną ilość pieniędzy, należało mi się jednak dobrze liczyć, aby nie zostać na koszu" - pisał Dygasiński) oraz "nie wyjść za mąż i zostać starą panną lub - rzadziej - nie ożenić się i zostać starym kawalerem" (bo staropanieństwo, a w mniejszej mierze również starokawalerstwo traktowane były jako porażka życiowa); osadzić na koszu - "spowodować stan staropanieństwa" („Matki marząc o świetnej dla córek partii, nieraz starymi pannami na koszu osadzą"); zostawić na koszu "zawieść czyjeś nadzieje; pominąć kogoś przy czymś" ("Zostawili go na koszu, biorąc innego do tej roboty"). 


Posłuchaj
02:22 czwórka pierwsze słyszę 15.11.2022 ojczysty.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". "Dać kosza". Co ma wspólnego "kosz" z odmową? (Czwórka/Pierwsze słyszę)

Od Morgany do "fatamorgany"

Pamiętacie legendę o królu Arturze, jego pięknej żonie Ginewrze i rycerzach okrągłego stołu? Otóż król Artur miał siostrę – w zależności od wersji legendy, bliźniaczkę, "zwykłą" rodzoną lub przyrodnią - Morganę. Była czarodziejką lub czarownicą - zależy od tego, jakie cechy i intencje, dobre czy złe, przypisywał jej pisarz, bajarz lub poeta, w każdym razie bardzo zdolną i świetnie znającą się na wywoływaniu miraży. To właśnie jej imieniem zostało nazwane zjawisko optyczne polegające na złudnym ukazywaniu się w powietrzu wielokrotnych, zmieniających się obrazów, wskutek załamania i odbicia światła w warstwach powietrza o różnej temperaturze. Takie zjawisko obserwowali marynarze żeglujący przez Cieśninę Mesyńską, oddzielającą Sycylię od Półwyspu Apenińskiego, i wierzyli, że zwodnicze miraże wywołuje potężna czarownica – po włosku fata – być może właśnie Fata Morgana, którą znali z najwybitniejszego, XV-wiecznego, włoskiego poematu rycerskiego "Orlando innamorato" M. M. Boiarda. Dopiero później w językach europejskich zaczęto opisywać zjawisko "fatamorgany" występujące także gdzie indziej: nad Jeziorem Genewskim i przede wszystkim na pustyniach.

 

Posłuchaj
02:45 _PR4_AAC 2022_11_17-06-35-32.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Od Morgany do fatamorgany (Czwórka/Pierwsze słyszę)

Co dajesz, gdy "dajesz cynk"?

Gdy chce się, żeby ktoś dał znak, jak będzie wiedział, że coś się wydarzy, albo kiedy i gdzie się wydarzy, mówi się: daj cynk. Dlaczego "daj cynk", a nie na przykład "daj żelazo"? Cynk w znaczeniu "znak, umówiony sygnał, poufna informacja, ostrzeżenie" to w polszczyźnie ogólnej zapożyczenie z gwary więziennej. W języku złodziei "cynk" oznaczał "tajny sygnał dawany przez wspólnika". Wyraz ten to germanizm, pochodzący od niemieckiego słowa "Zinke" dosłownie "sęk", "szpic" albo "ząb" (w widłach, grabiach, grzebieniu, używanego również w znaczeniu "znak", a także "umowny znak, zwłaszcza dawany ruchem palca" oraz "oznaczenie karty do gry, umożliwiające jej rozpoznanie podczas rozdania czy ciągnięcia". 

Posłuchaj
01:17 czwórka pierwszy słyszę 22.11.2022 ojczysty.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Co dajesz, gdy "dajesz cynk"? (Czwórka/Pierwsze słyszę)

Skąd wziął się "kisiel"?

Jeśli kiedykolwiek kisiel skojarzył się Wam z kiśnięciem, to złapaliście dobry trop! Słowo kisiel, które odmieniamy oczywiście kisiel - kisielu (a nie "kiślu" czy "kiśla"), w najdawniejszych czasach odnosiło się do zupełnie innej potrawy: nie była to ani zapakowana w torebkę mąka ziemniaczana z dodatkiem barwników, aromatów i substancji słodzących, ani też słodka, kolorowa papka z dosładzanego krochmalu łączonego z sokiem owocowym. Dawny kisiel był to rodzaj zupy, przyrządzanej najpierw z potłuczonego i zakwaszonego ziarna, później z zakwaszonego rozczynu otrąb lub mąki owsianej, a więc potrawa przygotowana z zakwasu, będąca czymś, co kisło (skisło).

Dopiero, gdy w tym znaczeniu zaczęto częściej używać nazwy żur, określenie kisiel zaczęło zmieniać odniesienie, a nazwa z czasem zaczęła oznaczać "kwaśny krochmal" jedzony na deser lub na słodki podwieczorek.

Posłuchaj
01:29 _PR4_AAC 2022_11_24-06-26-30.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Skąd się wziął kisiel? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

Dlaczego faworek jest faworkiem? 

Historyczny faworek to kokardka zrobiona ze wstążeczki, którą rycerz otrzymał od damy swego serca jako dowód jej przychylności. Co ma wspólnego chrupiący, cukierniczy faworek z faworkiem rycerza? Kształt i nazwę. Skąd się wzięła? Może od faworyzowania? 

Nie, nie od faworyzowania, ale rzeczywiście źródłosłowem jest w tym wypadku fr. słowo faveur 'życzliwość, przychylność’. Historyczny faworek to kokardka zrobiona ze wstążeczki, którą rycerz otrzymał od damy swego serca jako dowód jej przychylności (dlatego od faveur 'życzliwość’). Taki kokardkowy faworek rycerz zawsze nosił przy sobie i to w widocznym miejscu. (Potem od rycerzy kokardkę przejęli krakowiacy - faworek to również «kolorowa wstążka u ludowej koszuli krakowskiej»). Co ma wspólnego chrupiący faworek z faworkiem rycerza? Kształt – cienkie, kruchutkie ciastko wycinamy na kształt wstążki i przewijamy jak kokardkę (a w każdym razie tak, by przypominało kokardkę). A potem smażymy, pudrujemy i już możemy swemu wybrankowi podarować ten jeden jedyny faworek

Posłuchaj
02:00 _PR4_AAC 2022_11_29-06-32-37.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Dlaczego faworek jest faworkiem? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Pantofle, laczki, papucie, a może kapcie?

Jak nazywacie wygodne, wsuwane na stopę butki, w których chodzimy po domu? Różnie – w zależności od regionu. Warszawa - jak i całe Mazowsze - nosi kapcie, przy czym określenie to odnoszone jest przede wszystkim do domowych butów bez pięty, z krytymi palcami. Kraków na takie warszawskie kapcie mówi pantofle, co dla rodowitego warszawiaka jest – delikatnie mówiąc - zaskakujące, bo w Warszawie pantofel kojarzy się z eleganckim damskim pantofelkiem (podobnym do takiego, jaki zgubił Kopciuszek). Z kolei wygodne, miękkie butki - i z krytymi palcami, i z piętami - nazywa się w okolicach Warszawy "laczkami", podczas gdy to samo słowo - laczki - w Poznańskiem oznacza nic innego, jak właśnie takie zwykle warszawskie kapcie czy krakowskie pantofle, które na całym Podbeskidziu określa się mianem "papuci", albo "papci". A jak na kapcie-papucie-papcie-pantofle-laczki mówi się w Waszych okolicach?

Posłuchaj
01:45 _PR4_AAC 2022_12_01-06-30-11.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Czy kapcie to pantofle, a może laczki? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

Pratramwaj, czyli omnibus 

Zanim komunikacją miejską zawładnęły takie tramwaje, jakie znamy dzisiaj, ulicami miast kursowały tramwaje konne. Te jednak wprowadzono dopiero na początku XX wieku. Prototypem tramwaju konnego był właśnie omnibus. Był to duży, kryty pojazd wieloosobowy, zaprzęgany w dwa lub cztery konie, kursujący po wyznaczonych trasach w dużych miastach i przeznaczony do obsługi komunikacji publicznej. Pierwsze omnibusy wprowadzono w Paryżu już w XVII w. W Warszawie natomiast pojawiły się w tym samym roku, w którym ukazało się w Wilnie pierwsze wydanie "Ballad i romansów" Adama Mickiewicza, czyli w 1822 roku. Ponieważ słowo "omnibus" oznacza z łaciny "dla wszystkich", wyrazu tego zaczęto używać również na określenie łazienki ogólnej, przeznaczonej dla wielu osób (do dziś znajdziemy takie w starych kamienicach), a także - nieco ironicznie - w odniesieniu do kogoś, kto zna się na wszystkim, ale niekoniecznie dobrze. Z czasem odcień ironiczny zanikł, przekształcając się w żartobliwy, a samo znaczenie straciło element „niedouczenia” i we współczesnych słownikach "omnibus" - osoba - to po prostu "człowiek mający dużo wiadomości z różnych dziedzin; specjalista od wszystkiego".


Posłuchaj
02:00 czwórka pierwsze słyszę 06.12.2022.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Pratramwaj, czyli omnibus (Pierwsze słyszę/Czwórka)

Gołębie i gołąbki

Dlaczego gołąbki? Co wspólnego z gołębiami mają liście kapusty faszerowane mielonym mięsem połączonym z ryżem lub kaszą? Nazwa "gołąbki" jako nazwa potrawy właściwa jest wielu językom słowiańskim: czeskie i słowackie holubce, ukraińskie голубці, białoruskie галубцы́, rosyjskie голубцы. Pochodzenie nazwy "gołąbki" jest bardzo różnie tłumaczone: część badaczy uważa, że zapożyczyliśmy potrawę wraz z nazwą z języków wschodniosłowiańskich. Nazwa byłaby wówczas symboliczna - gołębiom przypisywano m.in. takie cechy, jak czystość i siła, więc gołąbki byłyby potrawą, która dodaje siły i zachowuje w czystości (cokolwiek to znaczy). Inni badacze są zdania, że gołąbki jako nazwa powstały na gruncie polskim przez nawiązanie do eleganckiej potrawy rodem z Francji: faszerowanych gołębi pieczonych w liściach kapusty. Żeby delikatne mięso gołębia nie wysychało podczas pieczenia, owijano go w kapuściane liście - przepisy na taką potrawę możemy znaleźć w starych książkach kucharskich. Nasze poczciwe gołąbki byłyby zatem namiastką, "podróbką" gołębi pieczonych w liściach kapusty, podawanych na stołach arystokracji i zamożnej szlachty o światowych zachciankach.


Posłuchaj
02:05 czwórka pierwsze słyszę 08.12.2022 ojczysty.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Gołębie i gołąbki (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Skąd wziął się "trajluś"? 

Wiecie, co to takiego "trajluś"? "To ktoś, kto ciągle gada" - powie część z Was. "Ależ skąd! "Trajluś" to przecież trolejbus" - zakrzykną inni. I okaże się, że i jedni, i drudzy mają rację. "Trajluś" to dawne warszawskie określenie trolejbusu, czyli "pojazdu komunikacji miejskiej, podobnego do autobusu, ale napędzanego energią elektryczną w taki sposób jak tramwaj - z przewodów zawieszonych nad jezdnią". W Warszawie trolejbusy kursowały od 1946 do 1973 roku (i później w latach 1983-1995), najpierw tylko w centrum: od Trębackiej przez pl. Trzech Krzyży do pl. Unii Lubelskiej lub do Łazienkowskiej, później krańcowe przystanki przesunięto, wydłużając trasy i zwiększając ich liczbę, a w końcu zaczęto je likwidować.

Najdłużej utrzymała się trasa piaseczyńska, biegnąca ulicą Puławską, na której zachowały się jeszcze stare słupy trolejbusowe. Sama nazwa trolejbus to szacowne, "postępowe" zapożyczenie z języka angielskiego (ang. trolleybus). W środowisku językowym Warszawy dostojny trolejbus rychło stał się swojskim "trajlusiem" - skojarzonym z rozklekotanym pojazdem komunikacji miejskiej. Pierwsze trolejbusy, Warszawa otrzymała w darze od Związku Radzieckiego. Było to 30 mocno używanych maszyn starego typu, z których zaledwie połowę zdołano wyremontować i dopuścić do ruchu - potraktowanych z iście warszawskim poczuciem humoru, a zarazem z sympatią, bo linie trolejbusowe stanowiły ogromne ułatwienie w transporcie miejskim. Swoiste zdrobnienie wyrazu trolejbus utożsamiło się tym samym z innym potocznym słowem - rzeczownikiem "trajluś", utworzonym od czasownika "trajlować", czyli "mówić dużo, szybko, bez przerwy; gadać, paplać; zmyślać".


Posłuchaj
02:43 Czwórka/Pierwsze słyszę - ojczysty dodaj do ulubionych - trajluś 13.12.2022.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Skąd się wziął "trajluś"? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Nóż? Z czym do ryby!

Pamiętacie stary dowcip jak hrabia, zaatakowany w morzu przez rekina, wołał do wiernego sługi o nóż, na co ten, oburzony, odkrzyknął: - Ależ, panie hrabio, z nożem do ryby?! - Wątek zgodnego (lub też niezgodnego) z savoir-vivre’em używania i nieużywania noża do ryby jest chętnie podejmowany w literaturze, dodaje bowiem smaku opowieściom.

Wystarczy sięgnąć do naszej najznakomitszej XIX-wiecznej powieści, czyli do "Lalki" Bolesława Prusa, i przypomnieć sobie scenę, kiedy to podczas proszonego obiadu Wokulski "w przystępie jakiejś żakowskiej radości postanowił robić błędy przy stole": - Podano sandacza, którego Wokulski zaatakował nożem i widelcem. Panna Florentyna o mało nie zemdlała, panna Izabela spojrzała (...) z pobłażliwą litością, a pan Tomasz... zaczął także jeść sandacza nożem i widelcem. (...) - "Moja droga - powiedział pan Tomasz córce - niejadanie ryb nożem to doprawdy przesąd... Wszak mam rację, panie Wokulski?" - "Przesąd?... nie powiem - rzekł Wokulski. Jest to tylko przeniesienie zwyczaju z warunków, gdzie jest on stosowny, do warunków, gdzie nim nie jest. (...) Sam zresztą widywałem bardzo dystyngowanych lordów, którzy baraninę z ryżem jedli palcami, a rosół pili prosto z garnka". Lekcja była ostra. Pan Tomasz jednak przysłuchiwał się jej z zadowoleniem, a panna Izabela prawie z podziwem. Ten kupiec, który jadał baraninę z lordami i wygłaszał tak śmiało teorię posługiwania się nożem przy rybach, urósł w jej wyobraźni”.

Samo słowo "nóż" to prasłowo - wspólne wszystkim językom słowiańskim, korzeniami sięga języka praindoeuropejskiego, w którym element -negh- niósł znaczenie "ciąć, kłuć". Pierwotnie "nóż" było to "to, co przebija, przekłuwa coś", a sam nóż był najpierw narzędziem do wbijania w coś czy nabijania czegoś, a dopiero wtórnie - narzędziem do cięcia, przecinania. krojenia.

 

Posłuchaj
02:27 Czwórka/Pierwsze słyszę - ojczysty dodaj do ulubionych - nóż 15.12.2022.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". "Nóż? Z czym do ryby!" (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Cymbergaj - czy wiesz, skąd się wzięła ta nazwa?

Wiecie, co to takiego Cymbergaj? To dawno zapomniana gra, idealna na deszczowe wakacyjne dni, kiedy rozładuje nam się komórka i nie mamy dostępu do Internetu ?. W Cymbergaja grało się trochę podobnie jak w kapsle, ale w wersji szkolno-ławkowej, a nie podwórkowo-asfaltowej). Chłopcy (bo to była gra chłopięca, a nie dziewczęca), wyciągali z kieszeni grzebienie i monety, grzebienie chwytali w dłoń, a monety kładli na blacie ławki, po czym starali się tak uderzyć grzebieniem jedną z monet, by ta trafiła w drugą, wysyłając ją do bramki przeciwnika. Skąd nazwa CYMBERGAJ? Możliwe, że z jidysz: niemieckie "komm zu mir" (chodź do mnie), przefiltrowane przez jidysz zmieniało czasownik i szyk, dając "zu mir geh!" (dosłownie ‘do mnie idź’), co mogło przyjmować wersję fonetyczną [cu-mir-gej] lub [ci-mir-gaj], która z kolei przekształcała się w polskim w "cymbergaja". Nieżydowscy koledzy małych użytkowników języka jidysz, na co dzień posługujący się uczniowską polszczyzną, dopasowywali brzmienie okrzyków swoich żydowskich kolegów do słów, które znali - i tak powstał Cymbergaj. A samo zawołanie mogło mieć charakter magiczny - takie nasze "skuś baba na dziada": przywoływanie monety do siebie, żeby nie trafiła do bramki… Ale to tylko hipoteza ?.

Posłuchaj
02:21 _PR4_AAC 2022_12_20-06-37-17.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Cymbergaj - skąd ta nazwa? (Pierwsze słyszę/Czwórka) 

Żuk i żuka

"Chrząszcz znayduiący się w gnoiu, z którego robiąc kulki, iaia w nie składa" - opisuje żuka nieoceniony S.B. Linde. W słownikach języka polskiego żuk jest najczęściej definiowany jako konkretny gatunek owada (żuk gnojowy - tak jak u Lindego) albo - ogólnie - jako każdy chrząszcz. W entomologii nazwa żuki lub żukokształtne odnosi się do pewnej grupy owadów z rzędu chrząszczy. Żukiem lub żuką (tą żuką) nazywane były dawniej również okrycia wierzchnie określonego kroju: w XIX w. i w pierwszej połowie XX w. Żuk była to krótka kurtka noszona do szarawarów (parę lat temu wróciła do łask jej unowocześniona wersja: ciemna, połyskliwa puchówka), natomiast noszona w XVIII w. Żuka była długą szatą, przypominającą mnisi habit (na tym kroju, pochodzącym ze wschodu, wzorowane są z kolei płaszcze typu żuk, które można współcześnie znaleźć w ofercie niektórych producentów odzieży). Oba typy wierzchnich okryć zawdzięczają swoją nazwę skojarzeniom z wyglądem żuka, jednak to nie wygląd, lecz odgłos wydawany przez żuka jest głównym elementem znaczeniowym z perspektywy etymologicznej. Nazwa żuk pochodzi bowiem od dźwięków, które powstają, gdy żuk brnie przez ściółkę i suche liście lub pociera pokrywami skrzydeł. W języku rosyjskim zachował się dawny czasownik жужжать [żużżat’] ‘bzyczeć, brzęczeć, chrzęścić’, a w polskich gwarach czasownik żużnić ‘dudnić, świszczeć’. Oba te słowa - tak samo jak żuk - pochodzą od dźwiękonaśladowczego prasłowiańskiego pierwiastka *žu- imitującego niskie, szumiące dźwięki.


Posłuchaj
02:15 czwórka pierwsze słyszę 22.12.2022 ojczysty.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Żuk i żuka? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

Merdać i morda mają wspólnych przodków?

Mimo że merdanie i mordę dzieli tak wiele: Merda się ogonem, a nie mordą, zatem mordę od merdania dzieli cała długość psa, poza tym morda jest zdecydowanie niepochlebnym, a nawet obraźliwym określeniem, zaś merdanie - okazywaniem (psiej) radości, do tego jeszcze MORDA ma stosunkowo "statyczną” definicję, zaś słowa merdać i merdanie - dynamiczną, to jednak i morda, i merdać pochodzą od tego samego wspólnego prasłowiańskiego przodka. Jest nim czasownik *mṛdati ‘machać, kiwać’, którego bezpośrednim kontynuantem jest współczesny czasownik merdać. Prasłowiańska *mṛda – "językowa babcia" dzisiejszej mordy - to rzeczownik odczasownikowy powstały od tego samego słowa – prasłowiańskiego czasownika *mṛdati. Należy przypuszczać, że pierwotnie morda była określeniem pyska nie psiego, tylko krowiego, owczego lub koziego. Dlatego że to przeżuwacze miarowo poruszają - a więc merdają – pyskiem, przeżuwając pokarm (pamiętacie przecież wierszyk "Czarna krowa w kropki bordo gryzła trawę, kręcąc mordą"). Słowo morda oznaczało zatem najpierw ‘pysk krowy, owcy lub kozy’, a z czasem - ogólnie - ‘pysk, paszcza’. 


Posłuchaj
02:03 czwórka pierwsze słyszę 27.12.2022 ojczysty.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Merdać i morda oraz ich wspólny przodek (Pierwsze słyszę/Czwórka)

Gad i gadanie

Gady należą do cichych zwierzątek, więc ani gady, ani ich nazwa nie mają nic wspólnego z gadaniem, choć i gad, i gadanie są stare jak świat. Gad - podobnie jak czasownik gadać - to prasłowo, występujące do dziś w niemal wszystkich językach słowiańskich. Pierwotnie mianem gada określano każde żywe stworzenie, które w ludziach budziło grozę, wstręt i odrazę. Słowo gad oznaczało najpierw ‘to, co budzi obrzydzenie’ (od *žadati sę / žědati ‘brzydzić się’), później zawęziło znaczenie do ‘zwierzę budzące wstręt’ - przy czym gadem nazywano wszelkie zwierzęta pełzające, wijące się i rojące, których ludzie bali się i brzydzili zarazem, a więc węże, niektóre owady, robaki itp. Z czasem słowo to zaczęło oznaczać przede wszystkim najgroźniejszego przedstawiciela tej grupy, czyli węża, a w szczególności - żmiję. I to określenie żmii zapożyczyli zoolodzy jako nazwę całej gromady Reptilia.


Posłuchaj
01:29 czwórka pierwsze słyszę 29.12.2022 ojczysty.mp3 "Ojczysty - dodaj do ulubionych". Gady i gadanie (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Audycja powstała we współpracy z Narodowym Centrum Kultury.

Na kolejne odcinki cyklu zapraszamy we wtorki i czwartki po godz. 6.30 w audycji "Pierwsze słyszę".

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

ProwadziKamil Jasieński

Materiał: Martyna Matwiejuk

Data emisji: wtorki, czwartki

Godzina emisji: 7.25, 6.25

pj/kd/aw/kor

Czytaj także

Łona i jego spojrzenie na język polski w rapie

Ostatnia aktualizacja: 25.05.2016 10:09
- Rozpaczliwie szukam sygnału, który pokazałby mi, że ludzkość jeszcze kiedyś sięgnie po znaki diakrytyczne. Język polski jest świetny i warto go w pełni używać - mówił o języku polskim w sieci Adam Zieliński czyli Łona, nazywany Przyborą i Młynarskim polskiego rapu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Cebula", "drama" i "Janusz". Skąd biorą się nowe określenia w języku?

Ostatnia aktualizacja: 11.12.2017 10:30
Pomysł stworzenia serwisu zrodził się w listopadzie 2003 roku. Od tego też czasu nieustannie powiększane są prezentowane zasoby - w całości bazujące na szeroko rozumianej najmłodszej polszczyźnie.
rozwiń zwiń