Smaki włoskich miast. Tam tradycja spotyka się z nowoczesnością

Ostatnia aktualizacja: 09.01.2023 12:45
Jeśli ktoś chciałby opisać Włochy, to pewnie musiałby stworzyć wielotomową publikację. Flavia Borawska-Bromska i Małgorzata Minta wybrały pięć włoskich miast: Wenecję, Bolonię, Rzym, Mediolan i Florencję. W książce "Ciao! Włoskie opowieści, miejsca i smaki" zdradziły ich kulinarne, i nie tylko, tajemnice. 
Włochy cały czas mają swe kulinarne tajemnice - warto je odkrywać
Włochy cały czas mają swe kulinarne tajemnice - warto je odkrywaćFoto: Shutterstock/natalia_maroz

Kamil Jasieński książkę "Ciao! Włoskie opowieści, miejsca i smaki" nazywa kulinarnym przewodnikiem po pewnej części Włoch. - Taki miałyśmy z Flavią cel. Chciałyśmy przygotować publikację, w której zbierzemy niemal wszystko, co nam się kojarzy z Włochami, czyli ulubione dania, miasta, miejsca. A w tych miejscach ludzie, którzy te miejsca tworzą, są dla nas inspiracją, są też naszymi przyjaciółmi, ale też, naszym zdaniem, ciekawie pokazują swoje lokalne włoskie kuchnie - mówi Małgorzata Minta, współautorka książki. 

Włochy są bardzo zróżnicowanym krajem. Autorki dokonały wyboru pięciu miast, które zdecydowały się opisać. Jak przyznaje gość Czwórki, ten wybór był bardzo subiektywny, podyktowany własnymi doświadczeniami, sentymentami, nostalgiami. 

- Wenecja, Bolonia, Rzym, Mediolan i Florencja to miasta, które odwiedzamy często ze względów rodzinnych, przyjacielskich, kulinarnych - zdradza gość Kamila Jasieńskiego. - Ale też kierowałyśmy się kryterium łatwego dojazdu. Chciałyśmy, żeby były to miasta, do których łatwo jest się dostać. Wyszło tak, że skupiłyśmy się na północno-centralnej części Włoch - dodaje. 

Posłuchaj
17:23 czwórka pierwsze słyszę 09.01.2023.mp3 O książce "Ciao! Włoskie opowieści, miejsca i smaki", o włoskich miejscach i smakach opowiada Małgorzata Minta (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Wenecja żyje, jakby jutra miało nie być

O Wenecji powiedziano już chyba wszystko, na tysiąc sposobów, wciąż dla wielu jest ona źródłem fascynacji. Także dla Małgorzaty Minty jest włoskim miastem numer jeden. - Jest chyba jednym z najbardziej magicznych miast na świecie, jest surrealistyczna, jest miastem, które żyje tak, jakby jutra miało nie być - przyznaje. - Tam o każdej porze dnia i nocy można spotkać ludzi, którzy wyglądają, jakby szli na bal, niektórzy już od rana raczą się prosseco - dodaje. - Tam trwa takie eleganckie carpe diem. 

Małgorzata Minta zdradza, że pisząc książkę, wraz z Falvia dotarły do Wenecji tuż po lockdownie, kiedy ruch turystyczny jeszcze nie odżył. - Poznałyśmy Wenecję codzienną, lokalną. Widziałyśmy dzieci idące do szkoły, mieszkańców wyprowadzających psy - opowiada. - Ale nawet gdy w mieście są turyści, to można skręcić w taki zaułek, w którym poznamy Wenecję nieturystyczną - dodaje. 

Bolonia - mówi się, że jest czerwona, tłusta i uczona

Z grupy pięciu miast wybranych przez autorki to chyba Bolonia jest miastem najmniej znanym. Może to dziwić, bo przecież właśnie tam działa najstarszy włoski uniwersytet. - To przepiękne miasto z niezwykle długą historią. Ośrodek akademicki, Bolonia uczona, przyciąga młodych z całego świata - podkreśla gość Kamila Jasieńskiego. - O tym mieście mówi się też, że jest tłuste - to przez kuchnię regionu, pełną pierożków, makaronów, mortadeli. Jest też czerwone, bo mury starego miasta są właśnie w takim kolorze. Wyróżniają się smukłe wieże w ciepłym ceglano-różowym odcieniu. 

Bolonia kojarzy się z bolognese, jednak Małgorzata Minta nie skosztowała tego dania, bo nie jada mięsa. Podkreśla, że nie straciła z tego powodu wiele, bo Włochy są doskonałym miejscem dla miłośników warzyw. - Ta włoska biedna kuchnia bazuje na tym, co wyrośnie w ogrodzie, a nie zawsze na tym, co się upoluje - zwraca uwagę. - Szczególną uwagę polecam zwrócić na wszelkie warzywa cykoriowate i brokułowate.

Rzym karczochami stoi

Stolica Włoch przyciąga zabytkami, słońcem, cudownymi spacerami. Małgorzatę Mintę i Flavię Borawską-Bromską kusi też... karczochami. - U nas karczochy nie są tak popularne jak we Włoszech. Polecam przygodę z nimi zacząć od tych w zalewie. Poznamy ich kremowo-orzechowy smak z lekką nutą kwaskowości. Gdy te nam zasmakują, warto zabrać się za świeże - mówi. - Karczoch to kwiat rośliny, która jest blisko spokrewniona z naszym ostem. W Rzymie możemy go zjeść "po żydowsku", czyli głęboko smażone. Ja lubię też gotowane w wodzie z dużym dodatkiem soku z cytryny - dodaje. 

Włosi lubią głośno mówić, jakich składników się nie łączy, co nie powinno się znaleźć w danej potrawie. Dla Małgorzaty Minty jest to "rozczulające", ale gość Czwórki zwraca też uwagę na inny aspekt takiej "obrony tradycji": to dzięki niej przetrwała włoska kuchnia regionalna. 

Nie wszyscy jednak Włosi unikają eksperymentów. Wielu kucharzy łączy smaki i składniki. Zdarza się, że, wykorzystując regionalne produkty, tworzą coś zupełnie nowego, ale wciąż w klimacie regionu. Przepisy na włoskie smaki tradycyjne i eksperymentalne odnajdziemy w książce "Ciao! Włoskie opowieści, miejsca i smaki". 

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kamil Jasieński

Gość: Małgorzata Minta (współautorka książki "Ciao! Włoskie opowieści, miejsca i smaki") 

Data emisji: 09.01.2023

Godzina emisji: 9.12

pj/kor