Nauka

Leków nasennych lepiej nie przyjmować bez porozumienia z lekarzem

Ostatnia aktualizacja: 13.02.2017 17:30
- Wielu pacjentów mających problemy ze snem przyjmuje leki nasenne bez potrzeby lub niewłaściwego rodzaju, co tylko pogarsza ich sytuację - powiedziała dr Ewa Bałkowiec-Iskra z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Co drugi dorosły Polak ma problemy z zasypianiem
Co drugi dorosły Polak ma problemy z zasypianiemFoto: Rafał Walczak/Wikimedia Commons/CC

- Bezsenność należy do najczęstszych problemów zdrowotnych - podkreślił prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPL), dr Grzegorz Cessak.

Co drugi dorosły Polak ma problemy z zasypianiem (ok. 13 mln osób), zaś co trzeci nie przesypia kilku nocy w miesiącu. Sen jest ważny nie tylko ze względu na regenerację organizmu, ale także utrwalanie i przetwarzanie informacji zdobytych w ciągu dnia.

- Bezsenność może być leczona w sposób dogodny i bezpieczny dla pacjenta, pod warunkiem, że zastosuje on właściwą terapię. Przy stosowaniu nowszych leków dedykowanych jedynie leczeniu bezsenności ryzyko zaburzeń psychomotorycznych jest znikome - zaznaczył dr Cessak.

Niektóre leki prowadzą do... bezsenności

Czytaj więcej:
nauka 1200 free
Nauka w portalu PolskieRadio.pl

Dr Ewa Bałkowiec-Iskra z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wytłumaczyła, że wyróżniamy cztery postacie bezsenności. Są to: trudności z zasypianiem lub utrzymaniem snu, zbyt wczesne poranne wstawanie oraz sen nieregenerujący.

Przewlekła bezsenność może oznaczać poważne konsekwencje dla codziennego funkcjonowania, a nawet zdrowia - obniża odporność, jakość życia i produktywność w pracy, zwiększa ryzyko chorób somatycznych, takich jak nadciśnienie czy choroba wieńcowa.

Istotną rolę w zapobieganiu zaburzeniom odgrywa przestrzeganie zasad higieny snu. Chodzi o regularny tryb życia, unikanie alkoholu i nikotyny, usuniecie zegarka z zasięgu wzroku ("już ta godzina, a ja ciągle nie śpię!"), ograniczenie drzemek w ciągu dnia, unikanie ciemnych pomieszczeń za dnia i silnego światła (na przykład komputera i telefonu) w nocy… oraz unikanie regularnego przyjmowania leków nasennych.

Wiele leków zaburza fazę snu wolnofalowego, ważną dla procesów zapamiętywania i regeneracji mózgu. Co więcej, niewłaściwie dobrane leki nasenne (brak konsultacji z lekarzem i nieodpowiednia dawka) mogą… powodować bezsenność.

- Głównym problemem związanym z samodzielnym przyjmowaniem leku - nawet ziołowego - jest uzależnienie psychiczne - wskazała dr Bałkowiec-Iskra. - Z czasem pacjent nie potrafi zasnąć, jeśli czegoś nie weźmie. Ogólna zasada farmakoterapii zaburzeń snu brzmi: nieregularnie, jak najkrócej i w jak najmniejszych dawkach - wyliczyła.

Najlepsze i najbezpieczniejsze są leki przeciwdepresyjne o działaniu nasennym (jak mirtazapina, mianseryna czy trazodon) stosowane w dawkach kilkakrotnie niższych niż w leczeniu depresji. Nie uzależniają, skracają czas do zaśnięcia, poprawiają ciągłość snu i wydłużają czas snu regenerującego.

Niebenzodiazepinowe leki nasenne - tak zwane "trzy zet" (zolpidem, zopiklon, zaleplon) są stosowane wyłącznie w leczeniu bezsenności, jednak okazały się mieć niepożądane skutki uboczne - takie jak senność poranna, a nawet somnabulizm, czyli chodzenie przez sen. Można się od nich uzależnić.

Leki przeciwhistaminowe, takie jak hydroksyzyna czy difenhydramina, przeznaczone są do doraźnego stosowania. Difenhydramina w połączeniu z paracetamolem ma zastosowanie zwłaszcza przy bólu utrudniającym zasypianie.

Częstym błędem jest przepisywanie starszym osobom skarżącym się na bezsenność benzodiazepin, które pomagają tylko przez krótki czas - później nie tylko wraca bezsenność, ale na dodatek pojawia się fizyczne i psychiczne uzależnienie od tych leków.

PAP Nauka w Polsce, kk

Zobacz więcej na temat: NAUKA bezsenność zdrowie
Czytaj także

Dodają energii czy szkodzą zdrowiu? Jak działają na nas napoje energetyczne?

Ostatnia aktualizacja: 30.11.2016 13:42
Sięgają po nie zwykle osoby zmęczone i pozbawione energii. Często traktowane są jako zamiennik kawy ze względu na zawartą w nich kofeinę. Czy rzeczywiście po wypiciu napoju energetycznego czujemy się lepiej? I czy wiemy, co wraz z ,,energią” zamkniętą w puszcze dostarczamy naszemu organizmowi?
rozwiń zwiń