Kultura

Plakat zaśpiewa w muzeum

Ostatnia aktualizacja: 02.05.2011 08:41
W Muzeum Narodowym w Poznaniu zaprezentują plakaty z XX wieku. A żeby zobaczyć te najnowsze, z ostatnich 10 lat XXI wieku, warto wybrać się do fundacji SPOT.

Galeria Plakatu i Designu Muzeum Narodowego w Poznaniu oraz Fundacja SPOT. postanowiły zorganizować wystawę "Plakat musi śpiewać". Chcą zwrócić uwagę na nowe funkcje plakatu, który traci swoją rolę nośnika wizualnego przekazu od zleceniodawcy do widza, a staje się pretekstem dla dialogu autora plakatu z widzem.

/

Wystawa podzielona jest na dwie części. 8 maja w Muzeum Narodowym w Poznaniu zostanie otwarta ekspozycja "Plakat musi śpiewać" poświęcona realizacjom powstałym w minionym wieku. W przestrzeniach fundacji SPOT. już od 6 maja można będzie delektować się plakatem najnowszym, tym z pierwszej dekady XXI wieku. Organizatorzy ekspozycji zauważyli, że artyści tworzący w ostatnim dziesięcioleciu już stworzyli swój własny unikalny dorobek. W salach Muzeum Narodowego zabrakło miejsca na prezentację tych najmłodszych plakatów, dlatego połączono siły z fundacją SPOT.

Plakat nieustannie szuka miejsca dla siebie, nowych przestrzeni dla swej egzystencji, walczy z prawami gospodarki rynkowej, choć również ją wspiera. Jakie miejsce zajmie? W plakacie wszystko będzie zależeć od samych twórców: na ile potrafią wyważyć relacje między służebną funkcją plakatu a własną kreatywnością, a także na ile ta ich kreatywność będzie posiadała wewnętrzną siłę oddziaływania i atrakcyjną, współczesną, ciągle poruszającą formę plastyczną – piszą organizatorzy.

Zdarza się, że współcześni artyści świadomie rezygnują z działalności w tradycyjnych obszarach plastyki, jak grafika czy malarstwo, a wybierają język plakatu.

/

Organizatorzy ekspozycji zauważają, że we współczesnym plakacie można zauważyć kilka równoległych tendencji. Jedną z nich jest ogromny rozwój plakatu bazującego na kompozycjach typograficznych. Liternictwo z funkcji dookreślającej znak graficzny samo staje się głównym elementem kompozycji plakatu. Najbardziej dynamicznie rozwija się ten rodzaj plakatu w Szwajcarii. I to już nie tylko za sprawą Niklausa Troxlera, który ten nurt zapoczątkował, czy Ralpha Schraivogela, którego inwencja twórcza w operowaniu kompozycją opartą na liternictwie zdaje się nie mieć granic, ale także szeregu kolejnych projektantów, jak Ruedi Wyss, Cornel Windlin, Martin Woodtli, Peter Frey, grupa NORM. Ostatnio plakatem do "Szklanej menażerii" zaistniał w tej grupie nawet Stephan Bundi, który odszedł od tradycyjnego znaku graficznego bazującego na postaci ludzkiej.

W Polsce głównym reprezentantem tej tendencji jest Jakub Stępień z Łodzi (sygnujący swe prace jako HAKOBO), czerpiący zarówno z tradycji konstruktywistycznej, jak i z obszaru chaotycznej, amatorskiej grafiki komputerowej, jakiej pełno na ulicach naszych miast. W tym nurcie interesująco zapowiada się też inny łódzki projektant – Krzysztof Iwański.

/

Do dorobku konstruktywizmu i Bauhausu nawiązuje Guntera Rambowa w serii kilkunastu plakatów dla firmy TECTA, która produkuje klasyczne siedziska doby modernizmu. Przykłady eksperymentowania z typografią opartą o alfabet łaciński odnajdujemy w plakatach japońskich projektantów Minoru Niijimy i Toshiyasu Nambu.

Drugi nurt współczesnego plakatu to wspomniane wyżej balansowanie pomiędzy tradycyjną funkcją plakatu a traktowaniem projektowania plakatu jako jednego z obszarów samorealizacji. Ten rodzaj projektowania bywał niekiedy określany jako "plakat autorski". Tu projektant stawia sam przed sobą zadanie i nadaje mu formę wizualną.

Bardzo znamiennym przykładem są prace Moniki Zawadzki. Jej autorskie plakaty są drukowane na grubym, dobrej jakości papierze, w limitowanym nakładzie, co zostało uwidocznione w stopce, a poszczególne egzemplarze są oznaczane na odwrocie kolejną numeracją na wzór numeracji stosownej w grafice warsztatowej. Autorka wysyła te prace na biennale plakatu, ale prezentuje także na swoich wystawach realizujących jej własny program artystyczny. Podobny charakter mają prace Mai Wolnej. Jej cykl plakatów o zniewoleniu kobiet w krajach islamu jest bardzo osobistym zaangażowaniem się autorki w ważną problematykę społeczną współczesnego świata. Charakter autokreacji odnajdujemy w plakatach Rosjanina Vladimira Chaiki, tworzącego minimalistyczne plakaty bez tekstu ze schematycznym wizerunkiem twarzy wykreowanej przy pomocy kresek i kół. Atrakcyjne wizualnie, pozbawione są jednak tak silnego kontekstu społecznego, jak w realizacjach dwu wyżej wspomnianych Polek.

Małgorzata Gurowska projektuje plakaty na zamówienie. Ale również w jej realizacjach widać nowe podejście do projektowania, operowanie zdecydowanym, dominującym w kompozycji znakiem. Szukanie nowych środków ekspresji zauważyć można także u projektantów posługujących się fotografią. Dirk Bleicker, niemiecki grafik i fotograf, oraz wymieniany już tutaj Gunter Rambow, a także polski grafik z Londynu Andrzej Klimowski dostarczają takich przykładów w swoich pracach. Odrębnym zjawiskiem jest tutaj twórczość Stefana Sagmeistra, którego niekonwencjonalne i niekiedy szokujące plakaty budzą ogromne zainteresowanie na świecie.

(pj na podst. mat. pras)

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Polski plakat zaskoczył rosyjskich widzów

Ostatnia aktualizacja: 02.03.2011 16:39
W Moskwie otwarto wystawę polskiego plakatu teatralnego. Prezentowane są na niej współczesne prace polskich grafików jak i te pochodzące z lat 60. i 70. XX wieku.
rozwiń zwiń