- To niewątpliwie duży sukces strony polskiej. Oprócz powiększenia terytorium, Korona uzyskała bezpośredni dostęp do morza, co walnie przyczyniło się do jej dalszego rozkwitu gospodarczego – mówił na antenie PR dr Grzegorz Myśliwski.
3 czerwca 1460, w czasie toczącej się wojny trzynastoletnie, papież Pius II ekskomunikował walczące z zakonem krzyżackim stany pruskie oraz ich sprzymierzeńców, czyli króla Polski Kazimierza IV Jagiellończyka i jego poddanych.
Przepędzić Krzyżaków raz na zawsze
Kazimierz Jagiellończyk, po wstąpieniu na tron w 1447 roku, planował podbicie i rozwiązanie raz na zawsze wiszącego nad Polską zagrożenia krzyżackiego.
Okazja nadarzyła się w marcu 1454 roku. Król polski wydał akt inkorporacji do Polski zbuntowanych miast pruskich.
Z początku Kazimierz Jagiellończyk odnosił znaczące sukcesy. Poddawały się kolejne zamki, a znaczna część terytorium państwa krzyżackiego znalazła się pod kontrolą wojsk polskich. Jednak druzgocąca klęska pod Chojnicami we wrześniu 1454 roku zmienił się układ sił.
Juliusz Bardach w książce Poczet królów i książąt polskich napisał: ”Przeważa pogląd, że w bitwie tej Kazimierz Jagiellończyk mimo osobistego męstwa nie sprawdził się jako dowódca. Nie była to jednak przyczyna jedyna. Na klęskę pod Chojnicami wpłynęły też przemiany jakie zaszły w łonie stanu szlacheckiego. Od czasu Grunwaldu dawni rycerze przekształcili się w ziemian, dla których sprawy wojenne stały się dalekie, nieraz i całkiem obce”.
Gdy wkrótce potem wojska Związku Pruskiego poniosły porażkę pod Malborkiem, wydawało się, że wojna pozostanie nierozstrzygnięta.
Siła pieniądza
Sytuację odmieniła pomoc finansowa miast pruskich. Trzy najbogatsze – Gdańsk, Toruń i Elbląg, wsparły armię polską tysiącami florenów. Skutki były natychmiastowe. Paweł Jasienica pisał: ”8 czerwca 1457 Kazimierz Jagiellończyk uroczyście wjechał do Malborka. Osiągnął to jednak bez zwycięstwa w polu i złamania sił wroga. Ogromnym wysiłkiem korony oraz przy pomocy Gdańska i Torunia zebrał niebotyczną sumę 190 tysięcy florenów, którymi zapłacił zaległy żołd najemnikom krzyżackim, przejmując z ich rąk twierdzę”.
Upragnione morze
Mimo to, wojna nadal była nierozstrzygnięta. Brakowało decydującego ciosu. Takim było rozbicie w 1462 roku armii krzyżackiej w bitwie pod Świecinem. Rok później flota mieszczańska miast pruskich pokonała w flotę krzyżacką w morskiej bitwie na Zalewie Wiślanym.
Długoletnia wojna skończyła się pokojem, zawartym w październiku 1466 roku. II pokój toruński był niewątpliwie dużym sukcesem strony polskiej. Oprócz powiększenia terytorium, Polska uzyskała bezpośredni dostęp do morza, co walnie przyczyniło się do jej dalszego rozkwitu gospodarczego.
557 lat temu, w 1466 roku w Toruniu zawarty został pokój polsko-krzyżacki kończący wojnę trzynastoletnią; na jego mocy Pomorze Gdańskie, zachodnie Prusy z Malborkiem i Elblągiem, a także Warmia oraz ziemia chełmińska zostały przyłączone bezpośrednio do Polski jako Prusy Królewskie; część wschodnia Prus – Prusy Zakonne – ze stolicą w Królewcu – stała się lennem Polski.
06:20 wojna trzynastoletnia___696_01_iv_tr_0-0_1020137175402fae[00].mp3 Wojna trzynastoletnia - audycja z cyklu "Kronika Polska", komentuje dr hab. Grzegorz Myśliwski.(PR, 16.02.2001).
Przepędzić Krzyżaków raz na zawsze
Kazimierz Jagiellończyk, po wstąpieniu na tron w 1447 roku, planował podbicie państwa krzyżackiego i rozwiązanie raz na zawsze wiszącego nad Polską zagrożenia. Okazja nadarzyła się w marcu 1454 roku. Król polski wydał akt inkorporacji do Polski zbuntowanych miast pruskich.
Na początku Kazimierz Jagiellończyk odnosił znaczące sukcesy. Poddawały się kolejne zamki, a znaczna część terytorium państwa krzyżackiego znalazła się pod kontrolą wojsk polskich. Jednak druzgocąca klęska pod Chojnicami we wrześniu 1454 roku zmieniła układ sił.
Juliusz Bardach w książce "Poczet królów i książąt polskich" napisał: "Przeważa pogląd, że w bitwie tej Kazimierz Jagiellończyk mimo osobistego męstwa nie sprawdził się jako dowódca. Nie była to jednak przyczyna jedyna. Na klęskę pod Chojnicami wpłynęły też przemiany, jakie zaszły w łonie stanu szlacheckiego. Od czasu Grunwaldu dawni rycerze przekształcili się w ziemian, dla których sprawy wojenne stały się dalekie, nieraz i całkiem obce". Gdy wkrótce potem wojska Związku Pruskiego poniosły porażkę pod Malborkiem, wydawało się, że wojna pozostanie nierozstrzygnięta.
Siła pieniądza
Sytuację odmieniła pomoc finansowa miast pruskich. Trzy najbogatsze – Gdańsk, Toruń i Elbląg, wsparły armię polską tysiącami florenów. Skutki były natychmiastowe. Paweł Jasienica pisał: "8 czerwca 1457 Kazimierz Jagiellończyk uroczyście wjechał do Malborka. Osiągnął to jednak bez zwycięstwa w polu i złamania sił wroga. Ogromnym wysiłkiem korony oraz przy pomocy Gdańska i Torunia zebrał niebotyczną sumę 190 tysięcy florenów, którymi zapłacił zaległy żołd najemnikom krzyżackim, przejmując z ich rąk twierdzę".
Okno na świat
Mimo to wojna daleka była od zakończenia. Brakowało decydującego ciosu. Takim okazało się rozbicie w 1462 roku armii krzyżackiej w bitwie pod Świecinem. Rok później flota mieszczańska miast pruskich pokonała flotę krzyżacką w morskiej bitwie na Zalewie Wiślanym.
Długoletnia wojna skończyła się pokojem, zawartym 19 października 1466 roku. II pokój toruński był niewątpliwie dużym sukcesem strony polskiej. Oprócz powiększenia terytorium, Polska uzyskała bezpośredni dostęp do morza, co walnie przyczyniło się do jej dalszego rozkwitu gospodarczego.
mjm/im