Historia

Sex Pistols i ich pierwsze publiczne występy

Ostatnia aktualizacja: 30.03.2023 05:30
47 lat temu, 30 marca 1976 roku, na scenie londyńskiego "The 100 Club" przy Oxford Street wystąpiła brytyjska punkowa grupa Sex Pistols.
Sex Pistols, marzec 1977 r.
Sex Pistols, marzec 1977 r.Foto: Forum

Początki na punkowej scenie

Koncert, w sumie dla nowo powstałych formacji rodzącego się ruchu punkowego, był tak naprawdę jedynym środkiem wyrazu, bo formacje te buntowały się także przeciwko systemowi płytowemu i wszechobecnym wytwórniom płytowym rządzącym rynkiem mediów. Punk już od samego początku bazował na kontakcie z widownią, ale też na działaniach, które miały szokować. Nie dziwi więc niszczenie różnych sprzętów czy obsceniczne zachowania wykonawców.

Nie inaczej było w przypadku Sex Pistols i tu najważniejszą rolę odgrywał wokalista Johnny Rotten. Już w lutym tego roku dał o sobie znać, właśnie supportując inny zespół, o czym pisze John Robb w swojej książce "Punk Rock: historia mówiona". Czytamy tam: "Pierwszym koncertem Sex Pistols, który zwrócił na siebie uwagę, był drugoplanowy występ Eddiego and the Hot Rods, wiodącej pubowej grupy rockowej, w Marquee 12 lutego 1976 roku. Rotten naprawdę przesuwał teraz bariery występów, schodząc ze sceny, siedząc z publicznością, rzucając Jordanem po parkiecie i miotając krzesłami, zanim zniszczył część sprzętu Eddiego i Hot Rodów". Nie dziwi więc kolejny występ, pełen różnych punkrockowych "smaczków" w Klubie 100. Robb pisze: "The Pistols wkrótce zagrali w innych ważnych miejscach, w szczególności debiutując w 100 Club na Oxford Street 30 marca. 3 kwietnia po raz pierwszy zagrali w Nashville, wspierając 101ers".

Bójki na scenie

Tak, wtedy na mapie Londynu było wiele klubów, które narażając się na straty chętnie przyjmowały rockowe i punkrockowe grupy. Dość powiedzieć, że publika wtedy zapełniała je do ostatniego miejsca i to się opłacało. Najsłynniejsze były właśnie Marquee, The 100 Club i Nashville. Jon Savage, w swojej książce "Angielski sen", opisuje tamten czas: "Wokalista pub rockowej grupy, Joe Strummer, zobaczył Pistols po raz pierwszy tego wieczoru - i uznał punk rock za przyszłość. Ponowny koncert w Nashville 23 kwietnia pokazał rosnące kompetencje muzyczne zespołu, ale pod każdym względem brakowało mu iskry. Westwood zapewnił ją, wszczynając bójkę z kimś z widowni; McLaren i Rotten dość szybko przeszli do walki wręcz z innymi widzami. Cook powiedział później: Co się tyczy tej bójki w Nashville: to przyczyniło się do niesłychanego rozgłosu i tak właśnie przemoc stała się dość popularna… Myślę, że wszyscy byli na nią gotowi, a my byliśmy katalizatorem. Wkrótce The Pistols zostali wyrzuceni zarówno z Nashville, jak i Marquee".

Bunt młodego pokolenia

Tak właśnie światowa historia muzyki rockowej zyskała nowy trend zwany punkiem lub punk rockiem. Dość powiedzieć, że programowe banowanie wytwórni płytowych, szczególnie w przypadku, kiedy kluby rezygnowały z przyjmowania takich zespołów, musiało minąć i Sex Pistols też wydali swój pierwszy krążek, który ukazał się 26 listopada 1976 roku i był to singiel zatytułowany "Anarchy in the U.K.". Całość, mało odkrywcza muzycznie i tekstowo wyrażała bunt młodego pokolenia w stosunku do panujących norm społecznych i biznesowych. Utwór tytułowy singla powielany był później przez wielu wykonawców i zazwyczaj zmieniał jedynie miejsce anarchii.

Wielu kojarzy Sex Pistols z początkiem punk rocka, co nie do końca jest prawdą. Faktem jest, że w historii rocka to właśnie ten zespół dzierży pierwszeństwo. Jednak już jakiś czas przed nimi istnieli zespoły i pojedynczy wykonawcy posługujący się muzyczną stylistyką tego gatunku. Nie było ważne jak grasz czy śpiewasz - ważne natomiast było to, że występujesz przeciw zasadom, które powodują, że czujesz się zaszufladkowany, że społeczeństwo ciebie ocenia wbrew tobie, wbrew twoim pragnieniom, że z tego względu czujesz się na jego marginesie, czujesz się pominięty, czujesz się śmieciem.

Negacja norm społecznych

Anarchia stała u podstaw punk rocka. Tu najważniejszą cechą był indywidualizm wszystkich tych, których zorganizowane i zinstytucjonalizowane społeczeństwo pominęło, odsunęło na bok. Negacja przedstawicieli tego gatunku rocka dotykała przede wszystkim organizacje państwowe i wszelkie korporacje biznesowe, co naturalne - głównie te organizujące rynek muzyczny, rockowy. Stąd także często pojawiały się bunty wobec światowych gwiazd rocka, hard rocka czy rocka progresywnego.

Sex Pistols nie byli pierwsi ani z tą ideologią, ani z prostym graniem zaledwie kilku akordów, ani z buntem wobec narzucanej estetyki w sferze muzyki i mody - tej mody codziennego ubioru, zwyczajowego nakazu wyglądu i niewyróżniania się. Przed nimi swój bunt pokazywali choćby Iggy Pop razem z The Stooges, Ramones, Television, Patti Smith Group, The Velvet Underground, MC5, Blondie, Suicide, Richard Hell & the Voidoids, The Saints, The Damned czy The Clash. Wykonawcy ci najczęściej spotykani byli w klubach i na niewielkich scenach muzycznych głównie w Wielkiej Brytanii i USA, choć także i w Australii.

Jeśli jednak chcielibyśmy jednoznacznie określić charakter tego ruchu kontrkultury, należałoby zastanowić się nad znaczeniem słowa "punk". W języku angielskim oznacza ono coś zgniłego, bezwartościowego, po prostu "śmiecia". Tak też czuli się młodzi ludzie, ci bez przyszłości, ci odsunięci na margines, bo nie byli przystosowani do panujących zasad. Byli biedni, bez widoków na zamożność, bez odpowiedniej garderoby ładnych ubrań, bez właściwego, choćby średniego, wykształcenia. Nikt ich nie chciał, a większość ich odrzucała.

Muzyka jako sprzeciw młodych

Muzycznie też trudno było mówić o finezji, o dobrym warsztacie i technice gry i śpiewu. Muzyka ta była prosta, głośna, agresywna, a jej harmonia dość nieskomplikowana współgrała z prostymi, pełnymi buntu, tekstami. Wielu z nowych wykonawców mówiło, że programowo rezygnują z warsztatu muzycznego, a w konsekwencji coraz powszechniej pojawiających się fanów także z całej machiny komercyjnego rynku muzycznego. Wystarczały im niewielkie kluby, czasem trochę większe sceny muzyczne lub rola supportów przed koncertami bardziej znanych wykonawców. Każdy występ był swego rodzaju sprzeciwem.

W takim właśnie klimacie pojawił się pierwszy krążek Sex Pistols. Grupa występowała już od niespełna trzech lat, przeważnie w klubach i miejscach kojarzonych z muzyką rockową. Do jej wypromowania przyczynił się Malcolm McLaren, znany muzyk awangardowy, potrafiący łączyć muzykę rockową z klasyczną, mąż słynnej projektantki mody Vivienne Westwood. To ona właśnie ujęła w modowe ramy styl punkowy. To oni właśnie czerpali znaczące korzyści z rodzącego się nowego ruchu kontrkultury. To dzięki nim kiepski zespół rockowy The Strand zmienił nazwę na Sex Pistols, zmienił nieznacznie swój skład i zaczął działalność podobną do tej, przeciwko której występowali.

McLaren miał swój sklep, który był też klubem muzycznym i w tamtym czasie widniała nad nim nazwa "SEX" w swoim podstawowym znaczeniu to po prostu "płeć". Grupę tworzyło czterech muzyków z dość nikłym wykształceniem muzycznym. Wszystko działało bardziej jako bunt, a nie przeżycie artystyczne. Temu też służyły teksty -na tym pierwszym krążku, w tytułowym utworze, anarchią określano podobieństwo działań obecnego rządu Wielkiej Brytanii i działających tam grup paramilitarnych, czy określanych jako terrorystyczne. Takie porównanie nie pozostawia młodym ludziom alternatywy, mogą działać jedynie w stanie anarchii. W utworze tylko raz pada określenie "anarchista" i to w odniesieniu do "antychrysta". Muzycy SexPistols wykazali się tutaj dość intuicyjnym rozumieniem samo znoszących się panujących zasad współczesnego im społeczeństwa.

PP


Na drugiej stronie krążka znajduje się utwór „I Wanna Be Me“ - którego treść mówi dokładnie to, że chcą pozostać samymi sobą, że nie chcą być zaszufladkowani w jakiekolwiek liczby porządkowe. Co ciekawe, wykonawcy mówią o oszustwie gwiazd, zapewne gwiazd muzyki, które zorientowane są jedynie na zyski związane ze sprzedażą „winylu“ - czyli jak największej liczby płyt. Tu pojawia się zdziwienie - Sex Pistols występuje z hasłem walki z show-biznesem, z biznesową machiną muzyczną, a sami wydają płytę. Należy pamiętać, że u początków punk rocka wykonawcy programowo sprzeciwiali się przemysłowi płytowemu i mechanizmom rynkowych promocji. Jak pokazuje historia bunt w tym względzie chyba bardziej zwrócony był w kierunku braku wiary, że ktokolwiek będzie chciał kupić płytę z tak słabo zagraną i zaśpiewaną muzyką, niż z prawdziwym sprzeciwem wobec komercjalizacji rynku muzycznego.


Oprócz całej punk rockowej otoczki pojawiły się też informacje z gatunku sensacyjnych. Portal „muzykaiprawo. pl“, podając za World News, opublikowało artykuł, że „Sex Pistols to dzieło KGB - jak twierdzi emerytowany oficer wywiadu“. Czytamy w nim m.in. „Moskwa. 2015. 77-letni Alexandrei Varennikovic Voloshin – emerytowany agent KGB udziela wywiadu dla rosyjskiej telewizji państwowej, w którym ujawnia informacje, jakoby KGB miało ponosić odpowiedzialność za zainicjowanie sceny punkowej w krajach zachodnich. Rząd ZSRR miał niejako przeznaczyć „setki milionów rubli” na akcję wymierzoną w demokratyczny porządek. Celem było „wywołanie kompletnego chaosu” oraz „zdeprawowanie zachodniej młodzieży ideami antysystemowymi”. Emerytowany agent twierdzi, że była to najlepiej zorganizowana przez radziecki kontrwywiad akcja propagandowa w historii. Popularne utwory sceny punkowej, jak „I am an anarchist”, „God save the Queen the fascist regime” czy „No future” były rzekomo pisane przez zespoły psychologów i wojennych propagandzistów Związku Radzieckiego.“


Jak twierdził sam Voloshin (pisownia nazwiska zamerykanizowana): „Wiedzieliśmy, że muzyka to potężne medium propagandy docierające do młodzieży. Naszą misją było wykorzystać niepokój panujący wśród młodych by zmienić pokolenie wyżu demograficznego w pronarkotykową i antysystemową kulturę, która wzniecałaby powstania i doprowadziła ostatecznie do upadku zachodniej demokracji”.


Czytaj także

Punk's not dead. Już od 40 lat!

Ostatnia aktualizacja: 14.05.2016 12:15
Kiedy w 1976 roku Johnny Rotten wraz z kolegami z Sex Pistols krzyczał ze sceny "No future!", nie przypuszczał, że stanie się dobrem narodowym. Tymczasem dziś w szacownej Bibliotece Brytyjskiej w Londynie oglądać można wystawę zorganizowaną z okazji 40. urodzin punk rocka.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Sex Pistols i "Anarchia w U.K.", czyli pierwszy singiel zespołu

Ostatnia aktualizacja: 26.11.2020 05:40
Tego dnia, 44 lata temu, światowa historia muzyki rockowej zyskała nowy trend zwany punkiem lub punk rockiem. To właśnie 26 listopada 1976 roku ukazał się pierwszy "krążek" słynnej grupy Sex Pistols i był to singiel zatytułowany "Anarchy in the U.K.".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Nowy teledysk The Clash do nagrania "The Magnificent Seven"

Ostatnia aktualizacja: 13.12.2020 14:44
Ich klasyczny album "Sandinista!" obchodzi właśnie 40 urodziny.
rozwiń zwiń