Polska prezydencja chce doprowadzić do porozumienia w Unii w sprawie 17. pakietu sankcji wobec Rosji. Taką deklarację złożył w Strasburgu minister do spraw europejskich. Adam Szłapka wziął udział w debacie w Parlamencie Europejskim poświęconej wojnie na Ukrainie rozpętanej przez Rosję.
Wczoraj Komisja wysłała do unijnych stolic projekt 17. pakietu sankcji, o czym brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka informowała jako pierwsza. „Nie cofamy się przed presją na rosyjską gospodarkę wojenną poprzez sankcje. Prace nad kolejnym, 17. pakietem właśnie się rozpoczęły. Mam nadzieję, że zostaną zakończone do końca polskiej prezydencji” - podkreślał minister do spraw europejskich. Do końca polskiego przewodnictwa pozostały niecałe dwa miesiące.
Adam Szłapka mówił też, że presja na Rosję musi iść w parze z dozbrajaniem Ukrainy, by wzmocnić ją przed ewentualnymi rozmowami o zawieszeniu broni. „Nasze stanowisko jest jasne i niezmienne - Ukraina musi być w pozycji siły, aby móc wynegocjować dobrą umowę i chronić ją, gdy już zostanie zawarta” - dodał polski minister.
W 17. pakiecie sankcji, którego zapisy poznała brukselska korespondentka Polskiego Radia, jest między innymi zakaz eksportu do Rosji substancji chemicznych wykorzystywanych w silnikach rakietowych. Ponadto kolejne firmy zostały objęte restrykcjami handlowymi za obchodzenie unijnych sankcji, między innymi z Turcji, Serbii, Uzbekistanu czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Ponownie Unia ma uderzyć w rosyjską flotę cieni - w ponad 100 jednostek, które przewożą rosyjską ropę powyżej limitów cenowych, co jest złamaniem międzynarodowych sankcji. Pakiet zawiera też czarną listę osób, firm i instytucji z zakazem wjazdu do Unii i zablokowanymi aktywami w Europie. Brukselska korespondentka Polskiego Radia widziała czarną unijną listę. Sankcjami ma być objętych kolejnych 15 osób, między innymi szefowie spółek z firm badawczo-produkcyjnych, specjalizujących się w podzespołach elektronicznych. Jest też kolejnych 45 firm z kompleksu wojskowo-przemysłowego, w tym na przykład firmy żeglugowe, transportowe czy produkujące drony. W sumie na czarnej liście jest prawie 2,5 tysiąca osób, firm oraz instytucji.
IAR/ks