Raport Białoruś

Białoruś: milicja i wojsko zatrzymywały protestujących w Mińsku

Ostatnia aktualizacja: 14.07.2020 22:30
Co najmniej 156 osób zatrzymano we wtorek w Mińsku podczas spontanicznych akcji protestu po niezarejestrowaniu w wyborach kandydatów opozycyjnych. Wśród zatrzymanych są dziennikarze, którzy na żywo relacjonowali przebieg akcji solidarności.
Białoruś: zatrzymania po protestach w MIńsku
Białoruś: zatrzymania po protestach w MIńskuFoto: PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

Monitoring zatrzymań w Mińsku i innych miastach Białorusi prowadzi centrum praw człowieka Wiasna. Jednak, jak zastrzegli aktywiści, lista, która po godz. 23.30 (22.30 czasu polskiego) w stolicy liczyła ponad 150 osób, jest daleka od stanu faktycznego. Zatrzymania w różnych miejscach stolicy były przypadkowe – w wielu wypadkach ustalenie dokładnych danych będzie wymagało czasu.

Z nagrań i zdjęć opublikowanych w mediach niezależnych, m.in. na portalu TUT.by, wynika, że milicyjne oddziały specjalne OMON oraz funkcjonariusze w cywilu zachowywali się brutalnie, wyłapując z tłumu przypadkowe osoby. Co najmniej w kilku miejscach, gdzie ludzie próbowali przeciwstawiać się zatrzymaniom, doszło do przepychanek i bójek z funkcjonariuszami.


Relacjonujący na żywo przebieg protestów reporterzy Euroradia, Biełsatu, a nawet BBC – zostali zatrzymani. Po godz. 23 pojawiła się informacja o zwolnieniu dziennikarzy Euroradia i Radia Swaboda (białoruska sekcja RWE/RS).


W reakcji na zbieranie się ludzi na ulicach, władze ograniczyły wjazd do centrum Mińska, a także zamknęły część stacji metra. W paru dzielnicach zawyły syreny alarmowe. W końcu na głównej ulicy Mińska, Prospekcie Niepodległości, wyłączono światło. Po mieście kursowały milicyjne ciężarówki oraz nieoznaczone busy z funkcjonariuszami w cywilu.


Jak poinformowała gazeta internetowa „Nasza Niwa”, w pewnym momencie do OMON-u dołączyli żołnierze wojsk wewnętrznych (podlegających MSW). Brali oni m.in. udział w zatrzymaniach w sercu miasta, na ulicy Niemiha.
Oprócz Mińska do zatrzymań doszło m.in. w Brześciu i w Homlu.


Protesty przeciwko niezarejestrowaniu opozycyjnych kandydatów


Mieszkańcy białoruskiej stolicy oraz innych miast zaczęli we wtorek wychodzić na ulice w ramach protestu przeciwko niezarejestrowaniu opozycyjnych kandydatów w wyborach prezydenckich. Obywatele próbowali tworzyć żywe łańcuchy lub po prostu stali na chodnikach.


Wezwania do wyjścia na akcje pojawiły się wcześniej w sieciach społecznościowych, w tym w krytycznych wobec władz kanałach komunikatora Telegram.


Białoruskie MSW ostrzegło obywateli przed udziałem w tych „nielegalnych akcjach”, do których „wezwały portale i użytkownicy znajdujący się poza granicami Białorusi”.


Zapowiedziano, że funkcjonariusze podejmą „wszelkie działania na rzecz zachowania porządku publicznego i powstrzymania nielegalnych działań”. „Prosimy o przejawienie rozsądku i mądrości. Nie ulegajcie prowokacjom, przestrzegajcie prawa” – wezwano.


Nie dopuszczono do rejestracji liczących się kandydatów


Wcześniej we wtorek Centralna Komisja Wyborcza odmówiła zarejestrowania do startu w wyborach opozycyjnych kandydatów - Wiktara Babaryki i Walera Capkały.


Na decyzję CKW zareagowała Unia Europejska. Według oświadczenia wysokiego przedstawiciela UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa odmowa rejestracji oponentów władzy ogranicza możliwość wyrażenia swojej woli przez społeczeństwo i „podważa demokratyczność wyborów”, a władze nie zdołały zapewnić konkurencyjnego procesu wyborczego.


Do udziału w wyborach zostali zarejestrowani: urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka oraz jeszcze cztery osoby - Swiatłana Cichanouska, Siarhiej Czeraczań, Hanna Kanapacka i Andrej Dzmitryjeu. Wybory prezydenckie odbędą się 9 sierpnia.


Według oświadczenia białoruskich obrońców praw człowieka z poniedziałku od początku kampanii wyborczej (8 maja) zatrzymano na Białorusi z powodów politycznych co najmniej 703 osoby.


Z Mińska Justyna Prus (PAP) /agkm


PAP/IAR/inn/agkm

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Mińsk: kolejka przy zbieraniu podpisów przez opozycyjnych kandydatów na prezydenta

Ostatnia aktualizacja: 24.05.2020 16:52
W długiej kolejce stały w niedzielę setki Białorusinów, którzy przyszli podpisać się na listach poparcia dla opozycyjnych polityków chcących wystartować w wyborach prezydenckich. Aby wziąć udział w wyborach, każdy potencjalny kandydat na prezydenta musi zebrać 100 tysięcy podpisów poparcia.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruś: Swietłana Cichanouska domaga się wypuszczenia na wolność męża

Ostatnia aktualizacja: 30.05.2020 23:50
Białoruska polityk Swietłana Cichanouska, która zamierza wystartować w wyborach prezydenckich 9 sierpnia, domaga się wypuszczenia na wolność swojego męża i zarazem szefa sztabu wyborczego. Popularny bloger Siarhiej Cichanouski został zatrzymany wczoraj w Grodnie w trakcie akcji zbierania podpisów poparcia.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruś: obrońcy praw człowieka uznali, że Cichanouski jest więźniem politycznym

Ostatnia aktualizacja: 01.06.2020 14:00
Białoruscy obrońcy praw człowieka uznali zatrzymanego w piątek przez milicję wideoblogera Siarhieja Cichanouskiego za więźnia politycznego. W specjalnym oświadczeniu domagają się jego uwolnienia. Jak informują działacze, w ostatnich dniach zatrzymano także co najmniej kilkadziesiąt osób.
rozwiń zwiń