Ewa Dałkowska: Pan Bóg dał mi Nowy Teatr

Ostatnia aktualizacja: 27.12.2013 17:00
- Nie jestem, lecz bywam aktorką. Może dlatego czuję się trochę "cywilem", że dosyć późno zostałam aktorką, choć od dawna wiedziałam, że właśnie tym chcę się w życiu zajmować - mówił gość Jacka Wakara.
Audio
  • Ewa Dałkowska: Pan Bóg dał mi Nowy Teatr (Dwójka)
Ewa Dałkowska w studiu Dwójki
Ewa Dałkowska w studiu DwójkiFoto: Grzegorz Śledź / PR2

- Urodziłam się na gruzach. Dzieciństwo w powojennym Wrocławiu nauczyło mnie nie bać się niczego, aby nie wzbudzać w sobie potencjału ofiary - opowiadała o swoich korzeniach Ewa Dałkowska.

- Najpierw miałam zostać "Małcużyńskim" - zażartowała aktorka, której rodzice wybrali już w dzieciństwie karierę pianistki - Została mi z tego znajomość kluczy i interwałów, co przydaje się przy śpiewaniu piosenek - dodała. W końcu stanęło na studiach polonistycznych, choć Dałkowska wiedziała już wtedy, że pisana jest jej scena. - To "studia dla panienki z dobrego domu". Szkoły aktorskiej we Wrocławiu nie było, a rodzice nie zgodzili się na wyjazd - wspominała. Ale na scenie artystka debiutował właśnie we Wrocławiu, gdzie działał słynny studencki Teatr Kalambur. Potem była nieudana próba dostania się na studia aktorskie w Warszawie i wreszcie sukces na egzaminie w Krakowie. Nasz gość trafił "niestety" na rok, który na uczelni uznawany był za mało uzdolniony. Z Ewą Dałkowską studiowali bowiem m.in. Marek Kondrat, Krzysztof Kolberger i Jerzy Radziwiłowicz...

Po dyplomie (zdobytym ostatecznie po "przeprowadzce" do warszawskiej PWST) aktorka trafiła do katowickiego Teatru Śląskiego - tu debiutowała w "Hyde Parku" Kreczmara w reż. Zbigniewa Bogdańskiego; zagrała też kilka ról pod kierunkiem m.in. Ignacego Gogolewskiego. Począwszy od 1974 roku była związana z Teatrem Powszechnym. Wystąpiła w wielu spektaklach, zarówno w repertuarze klasycznym, jak i współczesnym, przesiąkając duchem "teatru obywatelskiego" Zygmunta Hübnera.

Obecnie możemy ją podziwiać w Nowym Teatrze Krzysztofa Warlikowskiego. W to lewicujące środowisko Ewa Dałkowska trafiła z etykietką "zwolenniczki PiS-u". - Dla ludzi inteligentnych takie różnice nie stanowią żadnego problemu. Wręcz przeciwnie: przecież chociażby mój katolicyzm może wnieść do spektaklu coś istotnego. Im większa różnorodność na scenie, tym lepiej - podkreślił gość Jacka Wakara. - Mam szczęście, że ciągle trafiam na ludzi, którzy wywołują we mnie potrzebę grania i uzasadniają moje "bywanie aktorką" - dodała Dałkowska.

Jacak
Jacak Wakar i Ewa Dałkowska w studiu Dwójki

 

Aktorka wspominała też czasy stanu wojennego i podziemnego Teatru Domowego, mówiła o konformizmie współczesnego środowiska aktorskiego oraz o planach zagrania Marii Kaczyńskiej w filmie "Smoleńsk" Antoniego Krauzego. Zachęcamy do wysłuchania nagrani audycji.

Czytaj także

Ewa Dałkowska: w teatrze radiowym nie mam brania

Ostatnia aktualizacja: 18.05.2012 09:00
Choć droga artystyczna znakomitej aktorki zaczęła się w dzieciństwie od radia właśnie (występy na antenie rozgłośni we Wrocławiu), to w Teatrze Polskiego Radia występuje stosunkowo nieczęsto. - Trudno cię obsadzić - powiedział jej reżyser Andrzej Piszczatowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Maria Seweryn: warto nauczyć się odpoczywać

Ostatnia aktualizacja: 10.11.2013 15:15
Wielu mówi o niej, że "wprowadziła nową jakość" na polską scenę teatralną. Maria Seweryn przyznaje, że dopiero od niedawna stara się zwolnić szalone dotychczas tempo życia.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ewa Wiśniewska ciągle boi się źle zagrać

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2013 18:00
- Nie chcę żeby ludzie powiedzieli, że się powielam. W związku z tym nad każdą rolą pracować chcę zgodnie z własnym sumieniem i wyczuciem - opowiadała w Dwójce Ewa Wiśniewska, ceniona aktorka teatralna i filmowa.
rozwiń zwiń