Niespodzianka – nawet łączniczki AK wspierały komitet wyborczy Solidarności

Ostatnia aktualizacja: 03.06.2014 14:00
– Nazywaliśmy je "szarymi panterami". W przeciwieństwie do nich młode dziewczyny mogły się spóźnić, a nawet nie przyjść na spotkanie. Gdyby jednak nie przyszła "pantera", oznaczałoby, że umarła – wspominał wybory parlamentarne 1989 roku Bartłomiej Piotrowski, członek NSZZ "Solidarność".
Audio
  • Nawet łączniczki AK wspierały komitet wyborczy Solidarności! (Opowieści po zmroku/Dwójka)
Śródmiejskie Biuro Wyborcze Komitetu Obywatelskiego Solidarność przy placu Konstytucji w lokalu kawiarni Niespodzianka
Śródmiejskie Biuro Wyborcze Komitetu Obywatelskiego Solidarność przy placu Konstytucji w lokalu kawiarni NiespodziankaFoto: PAP/Marek Cezary Langda

W poniedziałkowych "Opowieściach po zmroku" słuchaliśmy wspomnień o byłej kawiarni Niespodzianka na pl. Konstytucji w Warszawie, gdzie mieścił się wówczas komitet wyborczy Solidarności.

4czerwca.polskieradio.pl – serwis specjalny>>>
- Ten "gastronomiczny kombinat" od jakiegoś czasu już wtedy nie działał. Na parterze zorganizowaliśmy regularny sztab wyborczy, na piętrze pozostawiliśmy stoliki kawiarniane, a w piwnicy zadomowiło się szefostwo i księgowość - wspominał Piotrowski. - Oddolnie udało nam się stworzyć szereg służb. Na górze, przy stolikach kawiarnianych, działała solidarnościowa telewizja oraz informatycy pracujący na komputerach podarowanych nam przez japońskiego przyjaciela. Byli oczywiście plastycy odpowiedzialni za plakaty, cała służba prasowa, osoby odpowiedzialne za sprzedaż cegiełek, sprzątanie czy robienie kanapek. Do tego ochrona ratująca nas przed zaczepkami pijaczków. To było szerokie grono ekspertów, tylko nikt nie wiedział, jak się wygrywa wybory... - podkreślił.

Mimo to Solidarność odniosła 4 czerwca bezprecedensowe zwycięstwo, oddając tylko jeden mandat spośród 161 (35%) "wolnych" mandatów. - Zaufanie, jakim nas wtedy obdarzono, oraz wiara w możliwość zmian były niesamowite - mówił inny współtwórca Niespodzianki Mirosław Odorowski. - Pewnego dnia przy wyścigach konnych zaczepił mnie kloszard i wręczył mi pół miliona złotych. Wtedy to była równowartość kilku średnich pensji... Innym razem do  Niespodzianki przyszła 90-letnia pani i przyniosła w chusteczce jednego dolara. Miałem łzy w oczach - wymieniał.

Jak podkreślali goście Dwójki, wszyscy w komitecie wyborczym Solidarności pracowali wolontariacko. Dzięki temu cała kampania kosztowała - w przeliczeniu na dzisiejszą wartość pieniądza - nieco ponad 23 tysiące złotych. Dla porównania Barłomiej Piotrowski podał koszt wyborów parlamentarnych z 1985 roku: ponad 460 milionów...

W "Opowieściach o zmroku" przypomnieliśmy także archiwalne audycje radiowe komitetu wyborczego Solidarności. W jednej z nich swoje poparcie wyraża Yves Montand. Dlaczego słynny francuski artysta namawiał do głosowania na Solidarność? I czemu przywódców tej ostatniej przeraził bezprecedensowy sukces wyborczy? Zachęcamy do wysłuchania audycji, którą przygotowały Anna Lisiecka i Ewa Stocka-Kalinowska .

mm/jp

Czytaj także

4 czerwca. 25 lat później

Ostatnia aktualizacja: 05.06.2014 18:50
Przez dwa tygodnie w specjalnym cyklu "Zapiski ze współczesności" słuchamy wspomnień i refleksji ludzi kultury związanych z dniem 4 czerwca 1989 roku. W środę, 4 czerwca, podzieli się nimi Joanna Szczepkowska.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ryszard Bugajski: nadal uczymy się, czym jest wolność

Ostatnia aktualizacja: 27.05.2014 13:00
– Mam wrażenie, że Polska dopiero krzepnie po gwałtownych zmianach 1989 r. Ludzie wciąż czują się zdezorientowani, nie potrafią korzystać z demokracji w ten sam sposób, co społeczeństwa zachodnie – mówił w Dwójce reżyser teatralny, filmowy i telewizyjny Ryszard Bugajski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Trzeba wyjechać z Polski, żeby docenić ten kraj

Ostatnia aktualizacja: 28.05.2014 13:00
- Jeśli ktoś narzeka, że nic się nie zmieniło od upadku komuny, to mi się z nim nawet nie chce rozmawiać - mówił w Dwójce Tomasz Piotrowski, dziennikarz, pracownik białostockiego oddziału IPN, który w Dwójce wspominał lata polskiej transformacji.
rozwiń zwiń
Czytaj także

W 1989 roku monopol państwa na szkolnictwo został przełamany

Ostatnia aktualizacja: 29.05.2014 11:00
- Po wyborach powstały pierwsze niepubliczne szkoły w Polsce. Rodzice i nauczyciele sami wynajdowali lokale, odnawiali je, zwozili ławki. Ta obywatelska atmosfera później już się nie powtórzyła - opowiadał w Dwójce Wojciech Starzyński, działacz społeczny, twórca pierwszego Społecznego Towarzystwa Oświatowego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Izabella Cywińska: nie wyobrażałam sobie, że mogłabym nie głosować

Ostatnia aktualizacja: 30.05.2014 16:59
– Przez 25 lat nie udało nam się nauczyć Polaków poczucia tożsamości i wspólnoty. Dziś nie rozumiemy, że, gdy jesteśmy wolni, nasz głos się liczy, choć jest tylko jeden – mówiła w Dwójce Izabella Cywińska, reżyser i minister kultury w rządzie Tadeusza Mazowieckiego.
rozwiń zwiń